Zima dała się we znaki. Nie wiem czy na dziurze, czy wskutek uderzenia kamieniem, niemniej cały płyn z pojemnika spryskiwacza wypłynął. Niby nic wielkiego ale brak możliwości użycia spryskiwacza, zwłaszcza gdy jezdnia jest mieszanką błota pośniegowego i soli, jest mało komfortowa. Na całe szczęście już mam zamontowaną nową pompkę i zbiornik, za jedyne 116 zł.
Poza tym jakieś fatum ostatnio mnie nawiedziło jeśli chodzi o blokowanie auta na parkingu przez baranów. W jeden dzień seledynowe punto a na drugi dzień srebrna toyota. Pominę już fakt, że jakość (sposób) parkowania na wciąż nielicznych parkingach w miastach daje wiele do życzenia. Nie wiem z czego to wynika, z niechlujstwa, pośpiechu czy braku umiejętności. Pozdrawiam