Witam.

Nie pisałem o tym wcześniej, ponieważ czekałem na zakończenie całej sprawy, aby nie rozbijać wszystkiego na kilka dzienników.

Wszystko wydarzyło się 2 lutego w drodze do pracy w trakcie tych dużych mrozów. Na obwodnicy, prawdopodobnie spod kół innego samochodu wystrzelił w moją szybę kamień. Zrobił się widoczny odprysk w jej centralnej części. Po zjechaniu z obwodnicy usłyszałem jedynie głośny trzask, za nim kolejny, po czym zauważyłem jak od odprysku w mgnieniu oka przy akompaniamencie kolejnych trzasków zaczęło rozchodzić się w obie strony pęknięcie aby przed samymi słupkami zjechać w dół i zakończyć swoją wędrówkę
Szyba była więc pęknięta wzdłuż całej szerokości.

Po pracy pojechałem do ASO dowiedzieć się o koszta naprawy i ewentualne postępowanie likwidacji szkody z AC. Jak się okazało oryginalna szyba do nowego Polo to dość spory koszt bo około 2000 zł. Biorąc pod uwagę, że teraz minąłby dopiero drugi rok mojej bezszkodowej jazdy więc zniżki znikome, zdecydowałem się wymienić szybę z AC. Ostateczny koszt wynikający z podwyższenia kosztu ubezpieczenia będzie wyraźnie mniejszy niż koszt wymiany szyby pokryty z własnej kieszeni.

Po skompletowaniu wszelkich potrzebnych dokumentów wszystko poszło dość sprawnie. ASO poinformowało mnie, że niestety na szybę trzeba będzie trochę poczekać, ponieważ nie ma jej w magazynie w Polsce i trzeba ją ściągać z Niemiec. W poniedziałek dostałem telefon, że szyba już jest i można się umówić na wymianę. Postanowiłem, że najwygodniej będzie zostawić auto w piątek po pracy i odebrać w sobotę, ponieważ klej powinien przeschnąć przez noc. Tak też zrobiłem. Dziś około 14 podjechałem do serwisu i odebrałem auto.

No i wymienili. Jest już nowa, super przejrzysta tafla szkła Oczywiście nie obyło się bez drobnych komplikacji. Fabryczna szyba siedziała ponoć tak ciasno, że nie byli w stanie jej wyciąć do końca żyłką, bo ta blokowała się i wrzynała w szybę.
Musieli ściągnąć jakiś specjalny hydrauliczny sprzęcior do wycinania i w końcu jakoś poszło.

Jedyne do czego mogę się przyczepić, to do tego, że przy tych próbach wycinania lekko zajechali mi lakier na słupku od strony szyby, rysa jest mała i widać ją dopiero jak się przyjrzy, no ale fakt jest faktem.
Kazałem dopisać w protokole i mam się umówić z kierownikiem serwisu, żeby ocenił jak mają to naprawić.
Dobre chociaż to, że padło słowo "przepraszam", bo z tego co słyszałem różnie z tym bywa w niektórych ASO. Auto zostało też umyte z zewnątrz i w środku - znów pachnie jak tuż po wyjeździe z salonu, nie wiem jak oni to robią
Oczywiście na samą wymianę dają dwa lata gwarancji.

Póki co, w drodze do domu stwierdziłem, że nic nie skrzypi, nic nie trzeszczy więc chyba jest dobrze osadzona.
Zobaczymy jak ze szczelnością podczas deszczów, bo dziś nie padało.
Autko dosycha sobie teraz w hali garażowej.

No i to by było na tyle.