Do Arek_Zaba: Jeśli przebieg masz oryginalny to miałeś prawdopodobnie oryginalną sprężynę i powiem ci, że nie musiała to być wcale wina poprzedniego właściciela. Rodzice mają auto kupione w salonie, nie przeciążane i chyba nigdy nie zjechało z asfaltu na gruntową drogę, oraz ogólnie dbane. Auto ma 6 lat i do tego roku serwisowane w ASO, a przy przebiegu 82 000 km też pękła sprężyna. Dodatkowo w takim miejscu, że dopiero po jej demontażu zauważono uszkodzenie, a samo auto prowadziło się bez różnicy, jedynie było nieco głośniejsze na wybojach.

Do Arek_Zaba: tu racja, bezpieczeństwo przede wszystkim. Jednak produkty tych droższych, znanych marek też nieraz zawodzą. Ja pamiętam jak mój tata kupił sobie amorki Kayaby, po niecałym miesiącu z jednej strony coś strzeliło i wylał się cały olej. Pięniążki odzyskał, ale sporo trudu i czasu musiał na walkę o swoje poświęcić. Widać zdarza się nawet najlepszym
Obyś już więcej nie miał takich przykrych niespodzianek, również pozdrawiam

Do kicia_nh: Witaj. Nie napisałem, że było to zaniedbanie poprzedniego właściciela. Faktem jest jednak, że prawdopodobnie użył bardzo taniego zamiennika, co w przypadku zawieszenia jako bardzo istotnego elementu z punktu widzenia bezpieczeństwa nie zawsze popłaca. Nie warto tutaj oszczędzać. Dodam tylko że poprzedni właściciel przewoził w samochodzie małe dzieci. Ja nie będę ryzykował przypadku w którym przy prędkości 120 km/h sprężyna przebije mi oponę. Pozdrawiam. PS. Masz jednak rację kicia_nh powody mogły być inne np wadliwa część od producenta.

Do Arek_Zaba: Za robociznę faktycznie śmieszne pieniądze zapłaciłeś. Zastanawia mnie tylko fakt, dlaczego jak coś w aucie zacznie się psuć zazwyczaj wina jest zrzucana na zaniedbania poprzedniego właściciela? W sumie nie wiesz z jakiego powodu ta sprężyna pękła a powody mogły być różne. To, że kogoś nie stać na to, żeby kupować drogie, markowe części też moim zdaniem nie jest zaniedbaniem. No cóż, każdy orze jak może

Do mariow777: W Serbii pracuje, wiec mówię w ich ojczystym języku, zresztą jest on zbliżony do języka polskiego. Serbowie są ludźmi bardzo uczynnymi i z tego co zdążyłem zauważyć lubią Polaków - jakby na to nie patrzyć wywodzimy się z tej samej rodziny słowiańskiej a oni bardzo są przywiązani do swoich korzeni. Polecam odwiedzić Serbie. W Polsce ten kraj traktowany jest jako dzicz i miejsce nieustającej wojny domowej i to jest fakt ponieważ nieraz trafiam na pytania Polaków - "Czy tam jest bezpiecznie". Potwierdzam - jest bezpiecznie i nawet bezpieczniej niż u nas. Nie spotkałem się dotąd z aktem agresji. Mało tego, Serbowie zawsze służą pomocą gdy jesteś w potrzebie.

To bardzo interesujące, że jedzie się "za granicę" i nie zostało się skrojonym przynajmniej na robociźnie. Może znasz dobrze serbski albo ktoś z rodziny Ci pomógł kto tam mieszka?