Sponsorami tego odcinka będą: kalendarz, gryzonie, olej i żarówki H7, niekoniecznie firmy OSRAM. Najlepsze co mogło być okazją do jego powstania, to czas... odmierzany trzecim kalendarzem. Skończył się w drugiej połowie zeszłego miesiąca, więc był tort i były świece... irydowe. Zaczynamy czwarty rok z Cifem.

1) ...a to oznacza, że Maartenowi znów udało się mnie namówić na motobloga . Kolejna okazja przyjdzie w marcu 2022 roku, gdy Civic skończy pełne lat dziesięć.
Wciąż nie widzę alternatywy - lekko używane i wygodniejsze w automacie czy świeżynka o rozmiarze nowej Fabii? Trzecią drogą jest niewydawanie pieniędzy, skoro ma się solidne auto.


2) Kilka nowych odkryć.
* Nie wiem czy pisałem, ale zamykany schowek po stronie pasażera zaskoczył mnie, gdy bawiłem się w podmianę żarówek na LED-y. Civic ma ten zadziwiający patent, że lampka w schowku nie świeci, gdy nie załączysz świateł mijania.
** Drugie zaskoczenie - niedawny wyjazd w góry, jedziemy we czwórkę. Każdy z bagażem na dwa-trzy dni. Bagażnik wymagał trochę sztuczek z układaniem walizek/neseserów, ale przyjął wszystkie i grzecznie się zamknął. Brawo on .
*** Zaskoczenie numer trzy: na tym samym wyjeździe i-VTEC-owi zauważalnie brakowało pary, gdy wdrapywaliśmy się pod górę za Krakowem... Czy to wina braku downsizingu i turbinki, czy może Zakopianki? Otóż nie. Brak pary był ceną BRAKU PARY na szybach od wewnątrz, gdyż trafiła nam się wilgotna aura. Zaparowane okna to chyba wina ułamanego ząbka osłony podszybia, które przy wymianie przedniej szyby 5 lat temu jakiś nieudolny fachura uszkodził i nie poinformował.
**** W drodze powrotnej zauważyłem od razu przy wyjeździe z parkingu, że prawa strona z przodu jest niedoświetlona. A jakże, znowu żarówka H7 . W przededniu imienin ta sama przygoda spotkała lewą żarówkę, a w ciągu pięciu lat wymieniamy już piątą. Nie, nie wybieram sztuk z wysokiej półki, a w tamtej podróży oczywiście nie miałem żadnej na zapas. Odruch reakcyjny - nie dotłuczemy 158 kilometrów w piątkowy wieczór do celu podróży, szukamy stacji. Na BP brak w sklepie, na Orlenie przede mną w kolejce stoi pracownik Pomocy Drogowej. Jak miło
***** Zaskoczenie piąte i ostatnie polega na tym, że nauczyłem się zaskakiwać lampkę Aladyna. Co trzecie tankowanie sprawdzam bagnet, dolewam oleju i jedziemy dalej. Silnik może i pracuje dość głośno i chropawo, ale nie zdradza niedomagań ani niesprawności. Być może tłumik - niewymieniany od nowości - wydaje głośniejsze soundtracki.
****** Za to odkrycie śladów gryzonia, który popróbował wygłuszenia maski silnika należało do tych, które określamy mięsnymi rzeczownikami w ostatnim z siedmiu przypadków. Gąbka/pianka i strzęp czarnej tkaniny zdecydowanie trzeba przeboleć, nie będę na to patrzeć .

3) Opinia Kolegi, który jeździ generacją numer X: "gdybym miał wrócić do jakiegoś samochodu, który miałem wcześniej, to Civic Dziewiątka". Z drugiej strony zarzucał mi, że nie zamontowałem czujników parkowania (sam ich nie miał, ale w nowym ma). Ja utyskiwałem jedynie na brak polskiego menu i brudzący się obiektyw kamerki cofania.


Nawiasem mówiąc, właśnie mija pełne 10 lat od premiery hatchbacka😁

4) Na tę chwilę mieszany wynik spalania na zimówkach od połowy października to 7.0 l/100 km. Były szybkie trasy, była jazda miejska i był tryb żeglowania pozamiejski. Czy potrzebny mi samochód palący litr mniej? Czy chciałbym LPG? Wolę się nad tym nie zastanawiać. Są na pewno samochody, które wymagają więcej wkładu, są samochody nowe i są takie, które więcej palą. Civic nie pali dużo. Mało chyba też nie, ale węża w kieszeni nie mam

5) I ostatnie. Pertyn testował już w USA XI generację, akurat wybitnie "nieeuropejską" - bez hybrydy, dla petrolheadów. Narzekał na nadkola, które nie tłumiły hałasów toczenia. Samo zawieszenie było zaś ciche. U mnie już z racji 148 tys. kilometrów słychać poskrzypywanie zawieszenia. Przy szybkiej jeździe w zakrętach lub na dziurach plastiki tunelu środkowego czasem lekko trzeszczą. Opony też słychać. Dębice nie są jakimś premium, ale jeśli Honda mogła na czymś nie oszczędzać...

Jeśli nudziłem i ględziłem, to obiecuję następny wpis... spóźnić co najmniej o miesiąc. Patronom odcinka Maartenowi73 i Franzowi dziękuję, że wymęczyli we mnie tę odrobinę weny .

Do następnego