Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Peugeot 207 "Peżok" » Pierwsza poważna awaria







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Peugeot 207
  • przebieg 116 007 km
  • rocznik 2007
  • kupione używane w 2012
  • silnik 1.4 VTi
Dodano: 7 lat temu
Blog odwiedzono 3402 razy
Data wydarzenia: 15.12.2017
Pierwsza poważna awaria
Kategoria: awaria
Cała historia zaczęła się 5 dni temu, gdy wkrótce po wyjeździe z garażu zapaliła się kontrolka ostrzegawcza "check engine" połączona z angielskojęzycznym komunikatem "depollution system faulty". Widząc, że silnik normalnie oraz równo pracuje postanowiłem kontynuować podróż. Przy okazji najbliższego zatrzymania wyczytałem w internecie, iż problem jest bardzo ogólny i często świadczy o delikatnie zapchanym katalizatorze. Niewiele myśląc wybrałem się w dalszą 20-kilometrową wycieczkę, przemierzając ją w mocno żwawym tempie.

Po przybyciu do domu kłopot wciąż istniał, więc podpiąłem kupiony niegdyś w Chinach moduł ELM, który sczytał dwa błędy związane z zaburzoną mieszanką paliwowo-powietrzną. Po ich pomyślnym skasowaniu żółta ikonka zaświeciła dopiero popołudniu.

Wieczorem wystąpiły już duże trudności z rozpoczęciem jazdy. Analogicznie jak w poprzednio opisanym dzienniku pokładowym, mimo udanego startu motoru każda próba wkręcenia go na obroty kończyła się jego zgaśnięciem. Tradycyjnie pomogła jedynie dłuższa chwila swobodnego pochodzenia silnika na biegu jałowym.

Kolejnego poranka samochód ruszył wzorcowo, ale na desce rozdzielczej pojawił się złowrogi napis "STOP" skorelowany z ostrzeżeniem o zbyt wysokiej ciepłocie jednostki napędowej oraz szalenie intensywnym działaniem wentylatora chłodnicy. Wiedząc, że po całonocnym postoju na dokuczliwym chłodzie powyższe informacje nie pokrywają się z rzeczywistością, udałem się do pracy, by po odbytej dniówce szczęśliwie z niej powrócić.

Dobę później nie miałem już tyle farta. Wielokrotne "rzeźbienie" rozrusznikiem nie przyniosło efektu, stąd po raz pierwszy od niepamiętnych czasów zmuszony byłem iść pieszo do urzędu. Równolegle zawiadomiłem swojego mechanika o wszelkich wydarzeniach i zaapelowałem o możliwie jak najszybszą wizytę u niego.

Nazajutrz moja prośba została spełniona. Będąc przekonany o potrzebie holowania poprosiłem "szwagra" o pomoc. Ten nie patyczkując się z "Peżokiem" tak długo go męczył podczas rozruchu, aż w końcu jakimś cudem ożywił jego benzynowe serce.

Po dotarciu na własnych kołach do warsztatu przyszło mi czekać 47 godzin na werdykt. Pierwotne sygnały dotyczyły konieczności wymiany uszkodzonego czujnika temperatury wody o wartości 200 zł. Następnie wyszło na jaw, iż moje auto posiada nietypowy komponent (inny niż wskazuje na to numer VIN), który jest przysłowiowym białym krukiem występującym wyłącznie na zamówienie z około tygodniowym okresem oczekiwania.

Nabyty za 70 złotych zamiennik firmy "EPS" rozwiązał kwestię niewłaściwego odpalania zimnego motoru, ale pozostał jeszcze temat poszarpywania w trakcie przyspieszania. Tutaj winowajcą okazała się być szerokopasmowa sonda lambda produkcji BMW kosztująca 550 PLN! Dzięki kontaktom "mechaniora" zakupiłem lekko używany, oryginalny podzespół z przebiegiem rzędu 20 tys. km za równowartość 200 zł. Doliczając do tego 180 złotych za robociznę wychodzi nam okrągła sumka 450 PLN-ów, którą musiałem niespodziewanie wyjąć z kieszeni, żeby przywrócić "207-kę" do użytku!

Mam nadzieję, że to już koniec napraw, a poniesiony wydatek w pewnym stopniu zdąży mi się zamortyzować przed od dawna planowaną zmianą pojazdu.
Dodano: 7 lat temu
No tak: "produkcji BMW" czyli niemieckie, czemu mnie to nie dziwi, że się zepsuł? U mnie w Alfie 156 najczęściej kłopoty były również z elektronicznymi podzespołami produkcji niemieckiej czyli Bosch. Może gdyby Włosi i Francuzi nie pakowali do swoich aut niemieckich podzespołów to by się tak nie psuły? ;-)
Dodano: 7 lat temu
Do rekord5: Właśnie to mnie najbardziej cieszy, że zainwestowana kwota w całości została przeznaczona na realizację trafnej diagnozy. :)
Dodano: 7 lat temu
Do giernal: Tak to bywa jednak koszt niewielki więc nie ma co rozpaczać,ja mam z benzynową szóstką prawie od początku pewien problem z wolnymi obrotami i delikatną jazdą na nieco wyższych.Chodzi oczywiście o nierówną pracę i poszarpywanie niezależnie od spalanego paliwa ,wymieniłem sondę,cały układ zapłonowy i dalej to samo,najgorsze że raz jest żle a raz (zwłaszcza wtedy gdy auto jest na warsztacie bądż w jego okolicach) dobrze.Nikt nie zdiagnozował jeszcze przyczyny tego stanu rzeczy,każdy przyznaje mi rację że winny może być przepływomierz (mechaniczny klapkowy czyli drogi ),równie drogi silnik krokowy,zespół przepustnicy bądż sterownik silnika będący najbardziej prawdopodobną opcją.Dobrze że zawsze bezproblemowo odpala,w dodatku mam do dyspozycji inne auta więc załatwienie tego problemu odkładam na póżniej,jednak nie odpuszczę i doprowadzę tę sprawę do końca czyli usunięcia usterki.
Dodano: 7 lat temu
Do povagowany: Robocizna kosztowała mnie 180 zł, ale gdybym sam naprawiał auto wydałbym 550 złotych na zakup nowej sondy lambda. Nie dość, że nie musiałem się brudzić i kombinować, to sumarycznie zaoszczędziłem jeszcze 170 zł! :P
Dodano: 7 lat temu
Do giernal: Dla osłody przyznam się, że ja ostatnio po montażu LPG musiałem wymienić 4 cewki co dało sumarycznie ok. 450zł
Dodano: 7 lat temu
Do Tejlor: Już od pewnego czasu dawała sygnały, że kończy swój żywot, delikatnie szarpiąc nadwoziem przy rozpędzaniu nienagrzanego silnika. :(
Dodano: 7 lat temu
Szybko ta sonda poszła. Powinna wytrzymać dwa razy tyle km.
Dodano: 7 lat temu
Do piotrlct: Sama wymiana uszkodzonego elementu to jedno. Inną, ważniejszą kwestią jest znalezienie przyczyny problemu. Typując źródło awarii obstawiałem te dwa podzespoły, ale bojąc się nietrafionej diagnozy wolałem zdać się na wiedzę i umiejętności fachowca. ;)
Dodano: 7 lat temu
Do povagowany: To prawda. Nie chciałbym jednak mieć powtórki z rozrywki. którą zafundowała mi "Polówka". Na końcu zainwestowałem w nią sporo pieniędzy, a i tak musiałem ją sprzedać ze względu na potrzebę kolejnych nakładów. :(
Dodano: 7 lat temu
Do Ultrasound:
W nowym aucie faktycznie to może trwać 10min.
Polecam poszarpać się trochę z lekko używaną. Mój znajomy walczył ze swoją 2 dni zanim puściło (środki penetrujące zrobiły swoje)
Dodano: 7 lat temu
Do giernal: Każde auto które jeździ wymaga z czasem napraw - taniej naprawić niż kupić nowe ;)
Dodano: 7 lat temu
Obawiam się, że wielkimi krokami nadchodzi przebieg, przy którym trzeba będzie włożyć trochę kasy w wymianę czysto eksploatacyjnych rzeczy. :(
Dodano: 7 lat temu
Auto unieruchomione, więc niby awaria dosyć poważna, ale sprawnie usunięta, koszt bez dramatu, więc... zapomnieć i jeździć dalej :-)
Dodano: 7 lat temu
Do Ultrasound: Na koszt robocizny złożyło się pewnie skomplikowane poszukiwanie obu usterek. :(
Dodano: 7 lat temu
Ciekaw jestem co tam takiego było ciężkiego do zrobienia zeby wymienić ta sondę za 200 zł ? Z reguły sonda jest wkrecona z boku tłumika/katalizatora/rury i wymienia sie ja w max 10 min
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl