W tym dniu wybrałem się po raz pierwszy w podróż. Wcześniejsze jazdy należały tylko do testowych. Podróż miała 140 km.
Pierwsze wrażenie było jakbym jechał ciężarówką nie chodziło wcale o toporność pojazdu lecz o jego wielkość. Przedtem miałem samochód co prawda dłuższy ale sporo niższy i węższy. U wylotu z warszawy trafiłem na korek, którym specjalnie się nie przejąłem, bo mając nową zabawkę mogłem na spokojnie wypróbować wszystkie przełączniki itp.
Wrażenia z jazdy miałem tylko pozytywne. Wysoko się siedzi dobrze widać drogę, chłód klimatyzacji, sama przyjemność.
Mile zaskoczyły mnie światła mojego samochodu, że ma xenony to wiedziałem ale nie zdawałem sobie sprawy jak dobrze oświetlają drogę.
Jechałem cały czas na gazie, benzynę mam tylko na rozruch, samochód wspaniale przyspieszał i dobrze choć głośno jechał po bardzo zniszczonych drogach.