Do bikermarek: Jest w tym sporo racji. Najlepiej samemu wszystko kontrolować Niestety czasy są takie, że mamy coraz mniej do powiedzenia prowadząc samochód.

Szczerze mówiąc to nie chciałbym by samochód "myślał" za mnie. Wolę mieć sam kontrolę nad tym jak rusza i jak hamuje.
Z elektronicznym wspomaganiem pozornie może być łatwiej ale na dłuższą metę przyzwyczajenie do przeróżnych systemów może kierowcy tylko zaszkodzić.

Oby do wiosny

Do fjerzy: Ten mój "dylemat" to generalnie miał być żart. Może jestem jeszcze szczeniak ale doskonale zdaję sobie sprawę, że łatwo jest w takich warunkach o nieszczęście... Nie zamierzam mieć nikogo na sumieniu.

Będzie ciężko. Mnie dzisiaj / było u nas śnieżnie i bardzo ślisko / , bardzo często pracował nie tylko ABS / przy hamowaniu /, ale i EDS tzn. układ zapobiegający kręceniu się kół w miejscu / poślizgowi / przy ruszaniu i nagłym dodawaniu gazu. Noga po lecie nie przyzwyczajona. Może będzie lepiej. Pozdrawiam

Bez sentymentów. Jak nie przeżyjesz, to możesz nie przeżyć i jeszcze komuś zaszkodzić. Taka jest prawda o Twoim dylemacie. Powodzenia w przeżywaniu .