Wpis w blogu auta
Volkswagen Polo
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 703 razy
Data wydarzenia: 09.08.2011
Pierwsze 878km
Kategoria: podróż
Przygoda zaczęła się w końcówce czerwca- kupiłem wymarzony samochód grupy VW z nową stylistyką, technologią itd. Wraz z rodziną postanowiliśmy wybrać się nim na wakacje- w sumie wyszło nam że troszkę mało czasu (około 2 tygodni) na przyzwyczajenie się do nowego autka z przesiadki z Fiata.
Przygotowania do drogi
Autko należycie przygotowaliśmy do jazdy: sprawdziliśmy wszystkie płyny, ogumienie, gaśnicę, apteczkę oraz zapakowaliśmy kamizelkę odblaskową, dokupiliśmy koło zapasowe pełno wymiarowe (nie jestem entuzjastą koła zapasowego w piance), a także zatankowaliśmy autko. Miałem w baku już prawie połowę ale do tankował pod korek. Następnie zapakowaliśmy się. Cała strefa bagażowa została wypełnione ubraniami, sprzętem plażowym, jedzeniem itp. Bagażnik okazał się bardzo pojemny- przeszło to nasze najśmielsze oczekiwania bo w porównaniu z bagażnikiem Fiata Punto II FL jest niby różnica tylko około 16l na korzyść Polusia, ale bez porównania lepiej zapakowaliśmy się niż kiedyś do Fiata. Ilość różnych schowków także imponuje, zwłaszcza bardzo pojemny schowek przed pasażerem oraz szufladki pod siedzeniami na różne drobiazgi.
Jazda:
Wyruszyliśmy 11 lipca br. około godz. 3 w nocy (albo rano jak kto woli) by jak najwcześniej minąć Warszawę. Droga przyjazna do naszej stolicy, nowa wyremontowana posiadająca 2 pasma. Ku naszemu zaskoczeniu po wyjechaniu na krajową S7 zaczęła się mgła jak mleko dosłownie, widoczność spadająca poniżej 50m tego nie spodziewaliśmy się w lato. Jechaliśmy z prędkością 80-90 km/h. Halogeny przednie bardzo dobrze rozpraszały mgłę z przodu. Po jakiś 2h dojechaliśmy do Wawy. Warszawa minęliśmy w 30min, ale wyjeżdżając znowu wpadliśmy w mgłę ;/. Pierwszy postój postanowiliśmy zrobić w Zakroczymie. Podjeżdżamy na parking wychodzimy a tam gościu patrząc na maskę przednią pyta się to Golf VI a ja mówię że nie, facet myśli i po paru sekundach- ach to nowe Polo przypominające właśnie Golfa, przytaknąłem rzecz jasna (ale myślę sobie, kurcze fajnie zrobili tą Polówkę- bo nie pierwszy raz mi się zdarzyło że ktoś go myli z większym bratem mojego Polusia). Po tej przerwie wsiedliśmy do autka i pojechaliśmy dalej. Nie miłym zaskoczeniem było to że po kilkunastu km od Warszawy kończy się 2 pasmowa droga (jak my mamy zdążyć na Euro to ja nie mam zielonego pojęcia). Następny przystanek był w Ostródzie ok. godz. 9, tutaj spędziliśmy troszkę więcej czasu na śniadanko, wc, odpoczynek i wyprowadzenie pieska na spacer oraz na zatankowanie auta do pełna. Po odpoczynku trwającym około 30min. stwierdziliśmy że pozostało nam około 150km do celu. Po przejechaniu ok. 10km dojechaliśmy do korka- myśleliśmy że to przez roboty drogowe (tak przynajmniej znaki wskazywały że odbywa się ruch wahadłowy). Później okazało się że 3 tiry zderzyły się w Małdytach. W tym korku spędziliśmy 2h a korek sięgał ok. 20km (no cóż bywa i tak, na szczęście nikt nie zginął jak to bywa zazwyczaj). Później już było gładziej i w końcu dojechaliśmy na godz. 12 do upragnionego miejsca którą jest Krynica Morka. Przejechaliśmy łącznie 439km i wreszcie nasze upragnione wakacje od 7 lat czas było zacząć…
Droga powrotna:
Aby już Was bardziej nie zanudzać. Powiem tylko tyle że jak na razie udało mi się tym autkiem wyciągnąć 140 km/h. Więcej nie udało mi się, ponieważ po osiągnięciu tej prędkości słyszałem z tylnego fotela „nie jedź jak wariat, zwolnij” i musiałem zwolnić do przepisowych 120 km/h. Wierzę w to, iż to autko potrafi więcej bo pod pedałem gazu czułem że jeszcze więcej może mój Poluś.
Zalety Polusia:
- Jak to mój tata określił (bo też nim jechał)- on nie jedzie on sunie po drodze,
- Bardzo pakowny poprzez liczne schowki w boczkach drzwi, pod siedzeniami, naprzeciwko pasażera oraz pod radiem a także poprzez podwójne dno bagażnika,
- Jak na tak długą trasę 878km to całkiem niezłe spalanie 5,4 litra na 100km,
- Zawieszenie twarde ale bardzo dobrze tłumi wyboje na naszych polskich drogach,
- Dynamiczny silnik nawet przy załadowaniu go po dach bagażem i 3 osobami dorosłymi + psiak,
- Komfort- miło było spędzić 9h w Polusiu, siedzenie przednie idealnie dopasowane (chociaż mogłyby być ciut głębsze kubełki),
- Komfort jazdy, bardzo dobry prowadzenie i trzymanie w zakrętach, wygodna pozycja za kierownicą,
- Klimatyzacja bardzo dobre rozwiązanie na zimne jak na gorące dni.
- Radio- automatyczne zmienianie fal radiowych (jak dla mnie wielki +), żadnych trzasków w głośnikach ani szumów,
- Tzw. komfortowe kierunkowskazy- polega to na trzykrotnym mignięciu po jednokrotnym dotknięciu dźwigni kierunkowskazu. Coś cudnego na trasę ale także do miasta- idealnie sprawdzają się przy wyprzedzaniu lub omijaniu czegoś. Zaletami tej funkcji według strony VW są m.in. komfort jazdy przede wszystkim na autostradach oraz większe bezpieczeństwo przy zmianie pasa ruchu i przy wyprzedzaniu.
W załączeniu zdjęcie Polusia przed kwaterą (za jakość przepraszam)
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Najważniejsze, że dzięki i Polusiowi wakacje były udane. I tego sie trzymajmy! Pozdrawiam