Dzięki wielkie za pierwsze opinie... i oto pierwszy opis i wrażenia...

Pod uwagę brałem KIA Cee'd SW, Chevy Cruze, Toyota Corolla i Szkodnika. Funkcjonalność, a przede wszystkim bagażnik - bezkonkurencyjny. Podobnie z miejscem na tylnych kanapach, kiedy kierowca prawie leży podczas jazdy. Środek (deska, siedzenia) funkcjonalne i wygodne, ale aż usypia - tak wieje nudą. Prestiż - żaden, ale już nie mogę się doczekać (do 1,5 tys. km muszę oszczędzać autko) - Skoda 1,8 TSI ileś tam PLN, pokazanie tylnych świateł... bezcenne

Dodatkowym atutem są koszty części zamiennych - niskie. Za długo pracuję w branży automotive (przy produkcji części do samochodów) i wiem, że nie ma samochodów, które się nie psują. Zobaczymy jak silniczek, bo pomimo tego, że producentem jest Audi, pierwsze lata (od 2008 do 2010) właściciele nie mieli zbyt dużo szczęścia. Zobaczymy. Znajomy mechanik postrzega Skodę jako bezproblemowe auto (tylko materiały eksploatacyjne).

Samochodzik kupiony z dala od domku, więc z rana PKS, a później... banan nie schodził mi z twarzy przez całe 3 godziny jazdy (nawet przy emeryckim stylu jazdy - max. 3 tys obrotów).

Moc 150 KM (tyle podaje Skoda), silnik identyczny (z tego co się dowiedziałem w Skodzie) co w wersji 160 KM, ale z elektronicznym ograniczeniem. Wyposażenie Family Plus (zwykła klima, tempomat). Skrzynia manual i tu pierwsze wrażenie, że popełniłem błąd - lubię jeździć, ale tyle wiosłowania jest, że jak ktoś bierze ten model pod uwagę, niech rozważy automat DSG (szczególnie do jazdy po mieście).

Właśnie wyjechałem na dłuższą wyprawę - około 650 km w jedną stronę, więc po powrocie "szkodnik" powinien być już dotarty. Ruszam - 1, zaraz 2, 3.... mam 50-60 km/h na liczniku i jestem już na... 6-tym biegu! Wcześniej jeździłem dieslem, więc obroty rzędu 1-1,5 tys. nie stanowią problemu. Co do samego sposobu jazdy (hamowanie silnikiem, niskie obroty) nie musiałem się "przestawiać" i pomimo turbo, eco-driving działa super. Szczerze to obawiałem się tego, widząc czego oczekują inne benzyniaki - wysokie obroty, aż huczy w kabinie... Tutaj - cisza, spokój... Na bardzo krótkim odcinku, dosłownie na chwilkę podkręciłem trochę obroty i doszedłem do 180-200 km/h. Nagle radio zaczęło grać głośniej (bo niby przy tej prędkości jest głośno), tyle, że radio grało za głośno, bo auto jest super wyciszone. Moc jest ze mną prawie jak w gwiezdnych wojnach

Spalanie na tą chwilę 6,7 (drugie tankowanie do pełna; z 700 km około 150 w mieście na bardzo krótkich trasach 1-2 km i częste odpalanie i gaszenie silnika). Po mieście, na tych krótkich trasach, spalanie około 7-8 l/100km. Ale stopka leciutka...

Na A2 z Wawy do Strykowa włączyłem sobie tempomat na około 130 km/h i spalanie chwilowe oscylowało około 6-8 l/100km, a nóżka odpoczywa.

Tyle na tą chwilę... jak przejadę z 5-10 tys. to dam znać i ocenię to autko, bo z tym silnikiem oceny szkodnika jeszcze nie ma.