Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Audi A4 PzKpfw "Mitzi"
»
Pierwsze naprawy i pierwsze wydatki
Wpis w blogu auta
Audi A4
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1115 razy
Data wydarzenia: 18.07.2011
Pierwsze naprawy i pierwsze wydatki
Kategoria: serwis
W piątek zabrałem samochód od Pana Jacka i otrzymałem dosyć pokaźną listę co jest do zrobienia:
- zawieszenie - klocki i tarcze komplet do wymiany
- amortyzatory tył - do wymiany
- wydech - do wymiany
- wyciek oleju na wybieraku skrzyni biegów
- tuleje tylnej belki - do wymiany
- rozrząd do wymiany - chociaż można jeździć przez jakiś czas
Zabrałem samochód bo i tak od poniedziałku można coś z tym moim tematem ruszyć. Postanowiłem jednak, że w sobotę wymienię chociaż opony na letnie. Obok mojego domu jest zaraz sklep z częściami samochodowymi FOTA oraz warsztat gdzie wymieniają opony. Podszedłem do nich w piątek i umówiłem się na sobotę. Przy okazji zapytałem czy wymieniają klocki, tarcze i amortyzatory. Okazuje się, że tak więc pomyślałem sobie, że i tak w niedziele miałem plan pojechać z Wrocławia do Wałbrzycha to dobrze by było już mieć na czym jechać. Dodatkowy ambitny plan był, taki że, napełnię sobie jeszcze klimatyzację. Również umówiłem się na sobotę.
Sobota.
Pobudka rano i lecę do FOTA po części. Zakupiłem części - klocki na przód i tył, tarcze hamulcowe - również na przód i tył oraz amortyzatory. Poszło płynnie, pełen entuzjazmu podjechałem do serwisu gdzie wymieniają opony.
No i się zaczęło..jak to powiedział klasyk "Cały misterny plan w P I Z D U"
AKT I - KOŁA
Samochód trafił na podnośnik i okazało się że jest problem z...ze zdjęciem kół! Usłyszałem tylko od chłopaków obsługujących słodkie kur...i chu...co drugi wyraz..Trochę się załamałem "Znowu jakaś mina"...Z wielką determinacją walczyli z samymi kołami. Ledwo co udało im się zdjąć dwa koła tylne, a z przodu musieli potraktować palnikiem, żeby je rozgrzać. Zrobiło mi się gorąco..Z prostej czynności zrobił się dramat w pary aktach..
AKT II - Tarcze hamulcowe.
Ciężko opisać zdenerwowanie mechaników. Nie dość jest sobota to jeszcze jakiś frajer ich męczy..Musiałem zadziałać w miarę szybo bo widziałem że nie bardzo się cackają z moim nowym nabytkiem. Musiałem wygospodarować powiedzmy "dotację" na tę robotę. Pogadałem z szefem tej stacji że dam chłopakom premię za dobrą robotę. A że zaraz mogłem nie mieć zawieszenia to przekazałem na ten "cel" 250 pln.. ktoś powie..WARIAT, ale jabym na ich miejscu takiej "miny" nie chciał robić i do tego w sobotę. Powiedziałem chłopakom, że dostaną ode mnie "gratis" i to był strzał w dychu. Ustały bluzgi i poszła robota. Już na mnie nie k..rwowali Nawet szef stacji inaczej zaczął koło mnie biegać.
Odnośnie samych tarcz to były one w tragicznym stanie. Wyglądałem to tak jakby przez parę lat ten samochód nie jeździł i stał na zaciągniętym ręcznym. Dostęp do nich makabryczny. Zapieczone śruby i zaciski. Około dwóch godzin trwał sam ich demontaż. Ale z czasem robota coraz lepiej szła.
Nabiegałem się tez w międzyczasie do FOTY po łożyska do tylnych tarcz. Aaaaa i zakupiłem na początku złe tarcze bo wentylowane, a w tym modelu jest wersja niewentylowana. Z rozpędu wyszła też śmieszna rzecz, bo jak wymieniałem tarcze, przez przypadek zabrałem ze stołu klocki hamulcowe, dokładnie takie same jak zostawiłem w serwisie Szybko jednak się zorientowałem i oddałem do sklepu
Zbliżało się południe i klocki oraz tarcze znalazły się na swoim miejscu. Zostały amortyzatory
AKT III - amortyzatory
W tym dniu los nie był łaskawy dla mechaników oraz dla mnie Ciężki jest dostęp do tej jednej śruby która trzyma amortyzator. Trzeba było zdemontować tapicerkę boczną, tapicerkę pod szybą tylną oraz panel boczny od strony pasażera. Wymiana amortyzatora jednego to było mniej więcej około godziny czasu. Wszystko przez to że śruby zapieczone i trzeba było się zdrowa napocić. Ale po około godzinie, udało się wszystko zrobić i zamontować. Pogadałem sobie jeszcze z chłopakami, dałem im "gratis" i powiedzieli żebym za jakiś czas wpadł do nich na inspekcję co już zrobią gratisowo
Założyli mi również opony letnie, co prawda 15tki, ale na dzień dzisiejszy mi wystarczą. Zdecydowałem się na zakup Dębicy Presto. "Dobre bo Polskie" Dostałem gwarancję, zapłaciłem za usługę i części, i mogłem jechać. Podziękowałem, uścisnąłem ręce pracownikom za dobrą pracę i ruszyłem na konserwację klimy
Całość takich prac przy zawieszeniu to około 4 godzin. Wydanych pieniędzy..1550 na części, koła 800, "gratis" - 250, przekładka części - "200", cóż..życie, nie ma nic za darmo ale ja zawsze płaciłem za dobrą pracę.
AKT IV - klima
Po oddaniu klimy do napełnienia, mechanik stwierdził że coś się w niej nie załącza po uzupełnieniu gazu. No cóż, standardowo dostałem namiary na serwis który to robi, zapłaciłem za filtr kabinowy i pojechałem z kwitkiem.
Ale w sumie dzień udany. Umyłem jeszcze samochód na pralni ręcznej i postawiłem bezpiecznie pod domem. Aaa i jeszcze zatankowałem pod korek, żeby zobaczyć jak wyjdzie mi ze spalaniem.
Pod wieczór pojechaliśmy do Marcinowic. Czułem się naprawdę teraz bezpiecznie. Samochód dobrze się prowadził, ładnie hamował co dało się zdecydowanie odczuć.
W niedzielę postanowiłem że pojadę z moją Ania, jeszcze do Wałbrzycha i pokaże mojej mamie samochód. Jeszcze go nie widziała Ależ się ucieszyła
Zakupiłem również nowy akumulator oraz chciałem naprawić zdechnięty klakson sygnału niskiego. Bo wielkich bojach oraz pomysłowości mojej Ani (do zamontowania membrany wykorzystaliśmy lejek kuchenny jej mamy) udało się naprawić klakson I znowu bezpieczniejsza jest wówczas jazda W mieście się przydaje czasem go użyć
Niestety po podłączeniu nowego aku, radio zrobiło się SAFE a kodu ni mo ale to mała strata, później tym się zajmę Teraz ładnie kręci się rozrusznik Stare aku było jakieś śmieszne : 45APH! to ledwo co sprawiało, że kręcił się rozrusznik w samochodzie. Założyłem 65APH i jest pięknie
Dzisiaj oddałem z powrotem samochód do Pana Jacka. Tym razem chciałem zrobić wydech oraz tą klimę. Zapewne znowu pęknie mi 1500 złotych, ale cóż Sądzę że warto, bo przecież to będzie niedługo antyk Bowiem jest to jeden z pierwszych Audi A4 jakie zjechał z taśmy produkcyjnej I warto inwestować w naprawę tego samochodu
No to byłoby na tyle odnośnie pierwszych napraw mojego Audi A4
Szerokości
Ostatnia aktualizacja: 18.07.2011 10:24:31
Najnowsze blogi
Dodano: 10 dni temu, przez Egontar
Popatrzcie, ile błędów było zapisanych w sterowniku w dobrze funkcjonującym aucie Pod ręką miałem przez chwilę fajne urządzenie do diagnostyki samochodowej. Co prawda kumpel zakupił go do ...
86
komentarzy
Dodano: 11 dni temu, przez giernal
Kończąc poprzedni wpis napisałem o swoich zamiarach wakacyjnych oraz inwestycyjnych. Dziś z dumą mogę stwierdzić, iż każdy z nich doprowadziłem do skutku.
Na początku sierpnia drugi raz ...
49
komentarzy
Dodano: 11 dni temu, przez CeZaR83
Pierwszy serwis olejowy zaliczony, wizyta przebiegała w miłej atmosferze. Na wejściu miła Pani z recepcji podała japońska herbatkę 😉🍵
Nie zdążyła się zaparzyć a już byłem ...
7
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Odnośnie tych "dentkaży" to akurat zrobili to dobrze i wiedzieli dobrze co robią. No i teraz jak przechodzę koło ich serwisu to mi dzień dobry mówią
Ja życzę Tobie oraz każdemu kto ma samochód żeby po upływie 16 lat od jego produkcji musiał w nim tylko wymienić tarcze i klocki hamulcowe oraz poprawić wydech i to jest ta drobna różnica odnośnie "wydzierganym po uszy" francuzem a tym niemieckim czołgiem
Miałem na myśli... "też bym kupił starsze i wpakowałbym w niego kasę..."
Czyli tak jak Ty zrobiłeś...
Ale swoją drogą pójdę chyba na kolanach do Częstochowy za to że mam teścia mechanika. Jego zniżka, jego wiedza i pewność że będzie okey jest darem. Ile to ja kasiory oszczędzam.
Ja rozumiem że trzeba kogoś czasem zmotywować, że sobota, że mam słabszy dzień. No ale kurna taka praca...
Tak trzymać, a autko dłużej posłuży.
Ja wczoraj kupiłem Alfę 155 2,0 z tego samego rocznika - zobaczymy co wyjdzie. Wydaje mi się, że w większości wiem co jest do zrobienia ale wszystko się okaże po zawitaniu w warsztacie...