Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Audi A4 PzKpfw "Mitzi" » Pierwsze naprawy i pierwsze wydatki







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Audi A4
  • przebieg 196 355 km
  • rocznik 1995
  • kupione używane w 2011
  • silnik 1.8 20V
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1115 razy
Data wydarzenia: 18.07.2011
Pierwsze naprawy i pierwsze wydatki
Kategoria: serwis
No to zaczęło się wydawanie ciężko zarobionych pieniędzy na naprawę samochodu.

W piątek zabrałem samochód od Pana Jacka i otrzymałem dosyć pokaźną listę co jest do zrobienia:

- zawieszenie - klocki i tarcze komplet do wymiany
- amortyzatory tył - do wymiany
- wydech - do wymiany
- wyciek oleju na wybieraku skrzyni biegów
- tuleje tylnej belki - do wymiany
- rozrząd do wymiany - chociaż można jeździć przez jakiś czas

Zabrałem samochód bo i tak od poniedziałku można coś z tym moim tematem ruszyć. Postanowiłem jednak, że w sobotę wymienię chociaż opony na letnie. Obok mojego domu jest zaraz sklep z częściami samochodowymi FOTA oraz warsztat gdzie wymieniają opony. Podszedłem do nich w piątek i umówiłem się na sobotę. Przy okazji zapytałem czy wymieniają klocki, tarcze i amortyzatory. Okazuje się, że tak:) więc pomyślałem sobie, że i tak w niedziele miałem plan pojechać z Wrocławia do Wałbrzycha to dobrze by było już mieć na czym jechać. Dodatkowy ambitny plan był, taki że, napełnię sobie jeszcze klimatyzację. Również umówiłem się na sobotę.

Sobota.

Pobudka rano i lecę do FOTA po części. Zakupiłem części - klocki na przód i tył, tarcze hamulcowe - również na przód i tył oraz amortyzatory. Poszło płynnie, pełen entuzjazmu podjechałem do serwisu gdzie wymieniają opony.
No i się zaczęło..jak to powiedział klasyk "Cały misterny plan w P I Z D U"

AKT I - KOŁA

Samochód trafił na podnośnik i okazało się że jest problem z...ze zdjęciem kół! Usłyszałem tylko od chłopaków obsługujących słodkie kur...i chu...co drugi wyraz..Trochę się załamałem "Znowu jakaś mina"...Z wielką determinacją walczyli z samymi kołami. Ledwo co udało im się zdjąć dwa koła tylne, a z przodu musieli potraktować palnikiem, żeby je rozgrzać. Zrobiło mi się gorąco..Z prostej czynności zrobił się dramat w pary aktach..

AKT II - Tarcze hamulcowe.

Ciężko opisać zdenerwowanie mechaników. Nie dość jest sobota to jeszcze jakiś frajer ich męczy..Musiałem zadziałać w miarę szybo bo widziałem że nie bardzo się cackają z moim nowym nabytkiem. Musiałem wygospodarować powiedzmy "dotację" na tę robotę. Pogadałem z szefem tej stacji że dam chłopakom premię za dobrą robotę. A że zaraz mogłem nie mieć zawieszenia to przekazałem na ten "cel" 250 pln.. ktoś powie..WARIAT, ale jabym na ich miejscu takiej "miny" nie chciał robić i do tego w sobotę. Powiedziałem chłopakom, że dostaną ode mnie "gratis" i to był strzał w dychu. Ustały bluzgi i poszła robota. Już na mnie nie k..rwowali:) Nawet szef stacji inaczej zaczął koło mnie biegać.

Odnośnie samych tarcz to były one w tragicznym stanie. Wyglądałem to tak jakby przez parę lat ten samochód nie jeździł i stał na zaciągniętym ręcznym. Dostęp do nich makabryczny. Zapieczone śruby i zaciski. Około dwóch godzin trwał sam ich demontaż. Ale z czasem robota coraz lepiej szła.

Nabiegałem się tez w międzyczasie do FOTY po łożyska do tylnych tarcz. Aaaaa i zakupiłem na początku złe tarcze bo wentylowane, a w tym modelu jest wersja niewentylowana. Z rozpędu wyszła też śmieszna rzecz, bo jak wymieniałem tarcze, przez przypadek zabrałem ze stołu klocki hamulcowe, dokładnie takie same jak zostawiłem w serwisie:) Szybko jednak się zorientowałem i oddałem do sklepu

Zbliżało się południe i klocki oraz tarcze znalazły się na swoim miejscu. Zostały amortyzatory

AKT III - amortyzatory

W tym dniu los nie był łaskawy dla mechaników oraz dla mnie:) Ciężki jest dostęp do tej jednej śruby która trzyma amortyzator. Trzeba było zdemontować tapicerkę boczną, tapicerkę pod szybą tylną oraz panel boczny od strony pasażera. Wymiana amortyzatora jednego to było mniej więcej około godziny czasu. Wszystko przez to że śruby zapieczone i trzeba było się zdrowa napocić. Ale po około godzinie, udało się wszystko zrobić i zamontować. Pogadałem sobie jeszcze z chłopakami, dałem im "gratis" i powiedzieli żebym za jakiś czas wpadł do nich na inspekcję co już zrobią gratisowo:)

Założyli mi również opony letnie, co prawda 15tki, ale na dzień dzisiejszy mi wystarczą. Zdecydowałem się na zakup Dębicy Presto. "Dobre bo Polskie" Dostałem gwarancję, zapłaciłem za usługę i części, i mogłem jechać. Podziękowałem, uścisnąłem ręce pracownikom za dobrą pracę i ruszyłem na konserwację klimy

Całość takich prac przy zawieszeniu to około 4 godzin. Wydanych pieniędzy..1550 na części, koła 800, "gratis" - 250, przekładka części - "200", cóż..życie, nie ma nic za darmo ale ja zawsze płaciłem za dobrą pracę.

AKT IV - klima
Po oddaniu klimy do napełnienia, mechanik stwierdził że coś się w niej nie załącza po uzupełnieniu gazu. No cóż, standardowo dostałem namiary na serwis który to robi, zapłaciłem za filtr kabinowy i pojechałem z kwitkiem.

Ale w sumie dzień udany. Umyłem jeszcze samochód na pralni ręcznej i postawiłem bezpiecznie pod domem. Aaa i jeszcze zatankowałem pod korek, żeby zobaczyć jak wyjdzie mi ze spalaniem.

Pod wieczór pojechaliśmy do Marcinowic. Czułem się naprawdę teraz bezpiecznie. Samochód dobrze się prowadził, ładnie hamował co dało się zdecydowanie odczuć.

W niedzielę postanowiłem że pojadę z moją Ania, jeszcze do Wałbrzycha i pokaże mojej mamie samochód. Jeszcze go nie widziała Ależ się ucieszyła:)

Zakupiłem również nowy akumulator oraz chciałem naprawić zdechnięty klakson sygnału niskiego. Bo wielkich bojach oraz pomysłowości mojej Ani (do zamontowania membrany wykorzystaliśmy lejek kuchenny jej mamy) udało się naprawić klakson:) I znowu bezpieczniejsza jest wówczas jazda:) W mieście się przydaje czasem go użyć:)

Niestety po podłączeniu nowego aku, radio zrobiło się SAFE a kodu ni mo:) ale to mała strata, później tym się zajmę:) Teraz ładnie kręci się rozrusznik:) Stare aku było jakieś śmieszne : 45APH! to ledwo co sprawiało, że kręcił się rozrusznik w samochodzie. Założyłem 65APH i jest pięknie:)

Dzisiaj oddałem z powrotem samochód do Pana Jacka. Tym razem chciałem zrobić wydech oraz tą klimę. Zapewne znowu pęknie mi 1500 złotych, ale cóż:) Sądzę że warto, bo przecież to będzie niedługo antyk:) Bowiem jest to jeden z pierwszych Audi A4 jakie zjechał z taśmy produkcyjnej:) I warto inwestować w naprawę tego samochodu:)

No to byłoby na tyle odnośnie pierwszych napraw mojego Audi A4:)

Szerokości:)

Ostatnia aktualizacja: 18.07.2011 10:24:31
Dodano: 13 lat temu
Do mamlecz: I tego nie zrozumiesz:) to po co mam tłumaczyć:) Może dlatego że to nie jest AUTKO
Dodano: 13 lat temu
Nijak tego nie rozumiem... Autko drogo kupiłeś - jak za zboże, dołożyłeś na wejściu zdrowo, jeszcze pali tyle że tylko za głowę się złapać... Nie wiem po prostu, jak możesz być zadowolony. Ja bym nie wytrzymał - 1500 jeszcze na swoje auto, o rok młodsze, nie wydałem od zakupu, a założyłem gaz i kupę innych dupereli...
Dodano: 13 lat temu
Do Cromm: No daj ci Boże żeby jeździł jak najdłużej, bo koszt nowego zawieszenia to prawie 1/4 ceny autka, dlatego ja nie lubię inwestować w autko więcej niż jego wartośc rynkowa gdyż to nie zabytek na żółtych tablicach ,ale to twój cyrk i twoje małpy więc powodzenia. A co do wydechu to miałem kiedyś 12 letnią astre i też go jeszcze nie zmieniałem sprzedałem z oryginałem to nie te czasy że kupiłeś do malucha i za dwa miesiące cały w dziurach.
Dodano: 13 lat temu
To teraz masz spokój na jakiś czas :) kwoty mnie przerażają bo auto naprawiam sobie sam i wtedy czuję się też bezpieczniej. A samochód naprawiony bez przeklinania na spokojnie też bezie dłużej służyło.
Dodano: 13 lat temu
Uff co zrobić naprawy kosztowne ale nie na krótki czas.:) Tak jak napisałeś warto je naprawiać bo to udane modele mają coś wspólnego z 80-tkami.:)
Dodano: 13 lat temu
Do tkm2004: No to teraz Cię zaszokuję:) Dałem do zrobienia cały wydech w tym samochodzie:) ooo:) i też będzie nie mało kosztował. A co się tyczy argumentacji że mógłbym kupić, to powiem...a mogłem, ale nie kupiłem Mogłem mieć i francuza i japończyka i koreańca a poszedł wybór w piękny, stary, duży, wygodny, niemiecki, szkopwagen za którego zapłaciłem jak zboże w zimie:D.
Odnośnie tych "dentkaży" to akurat zrobili to dobrze i wiedzieli dobrze co robią. No i teraz jak przechodzę koło ich serwisu to mi dzień dobry mówią:)
Ja życzę Tobie oraz każdemu kto ma samochód żeby po upływie 16 lat od jego produkcji musiał w nim tylko wymienić tarcze i klocki hamulcowe oraz poprawić wydech i to jest ta drobna różnica odnośnie "wydzierganym po uszy" francuzem a tym niemieckim czołgiem;)
Dodano: 13 lat temu
Do Cromm: Ale zawsze mogłeś kupić już autko z wymienionymi tymi częściami i mieć z baniaka pare setek dlatego nie mam zaufania do starszej niemieckiej mechanizacji wolę młodsze ale francuskie za tą samą kasę i lepiej wyposażone a tak na marginesie to ja bym swojej lalki nie oddał w ręce wulkanizatora żeby mi zmienili klocki tarcze i amory skoro tylko potrafią k-u-r-w-i-ć a po otrzymaniu napiwku wzieli się do roboty skoro podejmują się takiej pracy to robi się to od początku do końca bez słowa za to im płacą a skoro nie mają pojęcia to niech dętki wulkanizują
Dodano: 13 lat temu
Tym autkiem jeszcze kupe przejedziesz, pozdrawiam
Dodano: 13 lat temu
Do Cromm: Pomyliłem się.
Miałem na myśli... "też bym kupił starsze i wpakowałbym w niego kasę..." :-)
Czyli tak jak Ty zrobiłeś...
Dodano: 13 lat temu
A ja myślałem, że 1300 zł, jakie wydałem na naprawy "Mruczusia" w ciągu 5 lat, to dużo! :P
Dodano: 13 lat temu
Do And1WT: Kupując nowsze auto z 2002 załóżmy też A4, też przecież trzeba je opłacić, ubezpieczenie, przegląd, też wymieniłbym to co wymieniłem do tej pory. A przecież są to zwykłe części eksploatacyjne, które i tak trzeba z czasem wymienić. Akurat moje działania są dobrze obliczone:)
Dodano: 13 lat temu
Do And1WT: Tak, miałem młodsze Clio z 2002 roku. To to audi jest w lepszym stanie pomimo tego, że muszę trochę w niego zainwestować. A nie ma takiego gwarancji że to co nowe to jest pewne.
Dodano: 13 lat temu
Ogarnięcie jak najbardziej wskazane. Tak się właśnie powinno traktować nowe (stare) auto. Kupić i doinwestować...

Ale swoją drogą pójdę chyba na kolanach do Częstochowy za to że mam teścia mechanika. Jego zniżka, jego wiedza i pewność że będzie okey jest darem. Ile to ja kasiory oszczędzam.

Ja rozumiem że trzeba kogoś czasem zmotywować, że sobota, że mam słabszy dzień. No ale kurna taka praca...
Dodano: 13 lat temu
Do tkm2004: Ja też bym wolał wsadzić w młodszy i mieć pewność czym jeżdżę...
Dodano: 13 lat temu
Do tkm2004: Nie:)
Dodano: 13 lat temu
A nie lepiej te włożone pieniądze w naprawę było dołożyć i kupić ze dwa trzy lata młodszy
Dodano: 13 lat temu
Podziwiam, dosyć duży wkład finansowy. Ale znając VW-Audi to się bardzo opłaci :)
Dodano: 13 lat temu
Do aprox: Nie robili bo nie korzystali:) w sumie to dobrze, bo buda jest w bardzo dobrej kondycji wraz z silnikiem:) zawieszenie będę pomału robił Dziękuję i również pozdrawiam:)
Dodano: 13 lat temu
Do mariusz-jagi: Ja mam za dużego stresa żeby jeździć na minie. Tak już mam, musi po prostu być bezpieczne:) i nie tylko dla mnie ale dla innych. Przecież jakbym nie wyhamował na takich hamulcach to mógłbym kogoś zabić...
Dodano: 13 lat temu
Takie powinno być podejście do tematu. Najpierw naprawić potem jeździć, a nie jeździć jak już coś odpadnie to może próbować naprawiać.
Tak trzymać, a autko dłużej posłuży.
Dodano: 13 lat temu
To są niestety uroki samochodów używanych które mają już kilkanaście wiosen na karku i przy których poprzedni właściciele niewiele robili - pozdro i całkowitej bezawaryjności życzę :)
Dodano: 13 lat temu
Do bikermarek: Wjedź na podnośnik i będziesz wszystko wiedział:)
Dodano: 13 lat temu
No to się działo...
Ja wczoraj kupiłem Alfę 155 2,0 z tego samego rocznika - zobaczymy co wyjdzie. Wydaje mi się, że w większości wiem co jest do zrobienia ale wszystko się okaże po zawitaniu w warsztacie...
Dodano: 13 lat temu
Wydawanie to boli - dobrze wiem po sobie, ale chcesz nim jeździć i to bezpiecznie w dobrym stanie aucie. Ja mam ten sam cel by stan techniczny był należyty(do czasu nowej usterki-lata to swoje ma).Powodzenia w dalszej renowacji. Pozdro
Dodano: 13 lat temu
Do baaartez: Chyba to gorsze za mną:) Tak mi się wydaje. Jasne że będę dbał:) To klasyk i czuć efekt tego działania:) Aaaa powiem że spalanie mnie zaskoczyło. Zrobiłem od czasu tankowania 200 km dokładnie i na moje oko wyszło 8 z hakiem! nie jest źle:)
Dodano: 13 lat temu
Masa roboty za Tobą i jeszcze trochę przed Tobą, ale na pewno autko odwdzięczy Ci się nienaganną współpracą. Powodzenia i dbaj o nią[up]
Najnowsze blogi
Dodano: 10 dni temu, przez Egontar
Popatrzcie, ile błędów było zapisanych w sterowniku w dobrze funkcjonującym aucie Pod ręką miałem przez chwilę fajne urządzenie do diagnostyki samochodowej. Co prawda kumpel zakupił go do ...
86 komentarzy
Dodano: 11 dni temu, przez giernal
Kończąc poprzedni wpis napisałem o swoich zamiarach wakacyjnych oraz inwestycyjnych. Dziś z dumą mogę stwierdzić, iż każdy z nich doprowadziłem do skutku. Na początku sierpnia drugi raz ...
49 komentarzy
Dodano: 11 dni temu, przez CeZaR83
Pierwszy serwis olejowy zaliczony, wizyta przebiegała w miłej atmosferze. Na wejściu miła Pani z recepcji podała japońska herbatkę 😉🍵 Nie zdążyła się zaparzyć a już byłem ...
7 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl