Gdy zapadła decyzja - kupujemy - myślałem, że jest już z górki...rozpoczęła się jazda auta do Polski, autko przyjechało, wszystko pięknie ładnie...

człowiek, który szykuje mi auto do rejestracji bez zbędnej zwłoki pozanosił wszystkie dokumenty gdzie trzeba i pozostało czekać...

w związku z tym, rozpoczęła się akcja, ustawiania urlopu wyjazdowego skorelowana z terminem rejestracji samochodu...

dziś jednak czar prysł, dostałem telefon, że oczywiście jest problem, Izba Celna miała awarię systemu i nie była w stanie wprowadzić danych Asterixa do systemu, a co za tym idzie czas oczekiwania się wydłuży...

pomyślałem ok, może dzień dwa? E tam, odpowiedź brzmiała jak będą gotowe to będą...

Wkurzyłem się ale ręce opadają w dobie e-urzędów, usprawniania wszystkich prac, elektronizacji i innych zdobyczy naszego świata przychodzi mi czekać na dokumenty tydzień dłużej niż zakładałem i nic nie mogę zrobić, a do tego to rozbrajające stwierdzenie, jak będą gotowe to będą...

Cóż można rzec? Może kiedyś doczekam się sprawności działania, może kiedyś problem awarii systemu nie będzie problemem, bo będzie system awaryjny, może kiedyś będzie można załatwić wszystkie sprawy w jeden dzień, a nie czekać aż spełni się mistyczny termin "bez zbędnej zwłoki...", a na daną chwilę pozostaje mi "cierpliwie" czekać i modlić się, żeby system zechciał wypluć z siebie dokumenty przed moim urlopem...