Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Ford S-Max Biały Książe
»
Pierwsze wieści z serwisu Forda
Wpis w blogu auta
Ford S-Max
Dodano: 3 lata temu
Blog odwiedzono 752 razy
Data wydarzenia: 04.02.2021
Pierwsze wieści z serwisu Forda
Kategoria: awaria
Micha mi sie cieszy bo dziś miałem telefon z serwisy gdzie oddałem Forda na wymianę silnika i pan mi powiedział że głowica jest dobra
Dacie wiare wał urwany przez zatarta panewkę na drugim cylindrze a wał pękł zaraz za nią
Szok
Fotek na razie brak
cdn .........
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Ja też generalnie z interwałami narzuconymi przez producenta nie dyskutuję . Ale są one dla mnie ważne przy wyborze auta. Dlatego wszystkie, które mają co 15, u mnie jak na razie odpadają - przy przebiegu trochę większym niż ustawa przewiduje, wizyty w serwisie (w moim aktualnym przypadku) stają się zbyt częste i kosztowne. Jednak, oczywiście, nie neguję takich praktyk
Też tak uważam, że trasy mają tu swoją wagę. Ale jak znam siebie, to gdybym jeździł codziennie w większości po mieście, to skróciłbym interwał do 20
Po takich doświadczeniach jak Twoje, doszedłbym do takich samych wniosków
Jak do tej pory zawsze polegałem na ASO-wym.
Być może mój egzemplarz był zalewany olejem słabej jakości.
Na przeglądzie wlewałeś olej "ASO" czy przyjeżdżałeś ze swoim?
Klasyka tematu. Ja też złego słowa nie powiem na long-life
Przy Twoich przebiegach te kartony z turbiną dadzą radę
Cóż, ja tylko polegam na własnych doświadczeniach - i to nie są także teorie wyssane z palca, tylko namacalne dowody . Wiesz, że historię wymian można stworzyć na własne potrzeby i we własnym zakresie.
W Stilo wymieniałem co 20, sprzedałem go przy prawie 286 tys. po 4,5 roku i Kupujący nie mógł uwierzyć, że silnik tak równo i cicho pracuje
Oleju tylko raz w całej "karierze" dolałem. Do Astry. A co ciekawe, poprzednia służbowa Corolla Żony wymagała dolewki co drugi interwał wymiany. A przeglądy co 15 tys.
Każde auto, które sprzedawałem było sprawdzane przez warsztat Kupującego, a Czerwony i Biały Bravo także przez ASO. Żadnych wycieków, turbiny jak po regeneracji (ASO nie wierzyło, że nic takiego nie miało miejsca), ciśnienie na zaworach wg danych producenta. Biały dostał rok gwarancji od ASO jako auto używane na sprzedaż. Nikt kto ode mnie wziął auta, nie wrócił z pretensjami, że silnik rozleciał się po jakimś czasie od zakupu.
Po sprzedaży Astry będę mógł powiedzieć jeszcze więcej, ponieważ zostanie w Rodzinie i będę na bieżąco.
Wszystko zależy gdzie i jak ktoś jeździł, dbał lepiej lub gorzej. Co oczywiście nie jest regułą, gdyż "...są na świecie rzeczy, które się fizjonomom nie śniły..."
I tutaj mogę porównać i Skodę i Opla...
Skoda wymieniany olej co 15tys. silnik w środku wyglądał jak nowy, przebieg spory i zero ubytku między wymianami.
Opel to katastrofa, wszystko z czarnym osadem...
I to nie są teorie wyssane z palca tylko namacalne dowody
Z nudów zacząłem się rozglądać po salonach za czymś innym. Ale czy te kartony mleka z turbiną będą równie trwałe...?
Współczuję autorowi bloga. Dbał i pieścił, a wóz mu się odpłacił. Prędzej bym się spodziewał takiej awarii w moim aucie...
Szczytem bezczelności była kolegi "beczka" z olejem spożywczym w baku i jeszcze w silniku
https://youtu.be/nhxYLPvTQOo
Gdy ten pierwszy syf wywalisz to będziesz jeździł i jeździł nawet na słonecznikowym i nic się nie stanie.
Po raz kolejny powiem, że ja wymieniam zgodnie z zalecaniami producenta co 30 tys. już w trzecim aucie i jak do tej pory nie miałem z tego powodu żadnych kłopotów . Ale może jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę...
Jasne... Serwisowanie w salonie lekarstwem na wszelkie usterki... Szlag by ich trafił...
A to zatarcie z czego wynikło wiadomo?