Samochód kupiony wczoraj, jest to mój drugi wpis odnośnie Toyotki. Wczorajszy był mało precyzyjny i jak by to powiedzieć słaby . Dzisiaj od rana wziąłem się z ojcem do roboty. Pierw umyłem samochód na myjni później, powycierałem go i oczyściłem. W trakcie gdy ojciec zajmował się zakwaszonym akumulatorem, ja woskowałem samochód. Z baterii wylewa się kwas gdyż nie ma w nim zatyczek, będę musiał kupić takowe zatyczki bądź pomyśleć nad czymś innym. Przewód od płynu chłodniczego lekko przecieka, trzeba będzie się nim jeszcze zająć i go doszczelnić bądź wymienić na nowy. Co mnie zdziwiło brakuje jednego wentylatora chłodnicy ciekawe gdzież się on podział . Rozrząd jest do wymiany gdyż jednak jest tam pasek a nie łańcuch jak twierdził poprzedni właściciel. Ogólnie silnik pracuje równo, z rury wydechowej nie leci czarny bądź niebieski tym. Trzeba też zmienić klocki bądź naprawić czujnik ABS bo świeci się kontrola (przyczyną mogą być cienkie klocki hamulcowe). Trzeba zadbać trochę o kwestie lakiernicze i konserwacje podwozia, nie ma żadnych wielkich ognisk korozji lecz pojawiły się purchle i naleciałości tu i tak lecz nic się nie kruszy na szczęście Pierdzący wydech też wymaga naprawy gdyż został trochę źle zespawany. Nie wiem czy się śmiać czy płakać bo pierdzi jak sportowy ale, nieszczelność jest i to mnie jedynie martwi. Trochę nie mogę się przyzwyczaić do dźwięku silnika (jest lekko za cichy jak na moje ucho ). Duży plus tego autka to wyciszenie można jechać spokojnie 140 km/h i słychać lekki podmuch wiatru nic wielkiego Paseo pozdrawia 323F i jego przedmuchy w środku ;D