Wracam sobie spokojnie z Bolesławca a tu taka przykra sytuacja tzn przekroczyłem prędkość i to sporo bo mi się za dobrze jechało. "Misiaczków" zauważyłem w ostatniej chwili i już było za późno na jakąkolwiek reakcję. Zmierzyli mnie suszarką. No i nie było wyjścia. Trochę szkoda mi kasy ale no niestety trzeba płacić za swoje błędy. Dostałem nauczkę i będę teraz już bardziej uważał. Kiedyś musi być w końcu ten pierwszy raz Pozdrawiam wszystkich i wolniej jeździć