Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Opel Astra Asterix » Pierwszy tysiąc z dieslem...







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Opel Astra
  • przebieg 257 793 km
  • rocznik 2007
  • kupione używane w 2013
  • silnik 1.9 CDTI ECOTEC
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1252 razy
Data wydarzenia: 26.06.2013
Pierwszy tysiąc z dieslem...
Kategoria: obserwacja
Jako wieloletni użytkownik benzyniaków lub benzyno-junkersów, postanowiłem podzielić się kilkoma spostrzeżeniami na temat ropociąga :) Mija pierwszy miesiąc i pierwszy 1000 km poruszania się po naszych drogach dieslem. Pewnie przejechałoby się tych kilometrów trochę więcej, ale zaraz po zakupie Asterix musiał kilka dni postać w różnych warsztatach. Nie czarujmy się - każdy samochód używany, po zakupie wymaga "doprowadzenia do porządku". W związku z czym, Asterix "odpoczywał" a ja wydawałem kolejne złotówki. Zaczęło się od tylnej klapy, a dokładnie od usunięcia rudych baboli spod listwy ozdobnej (taka niby listwa ozdobna, ale z nieprzemyślanym odprowadzeniem wody i ognisko baboli gotowe) - tydzień z głowy.
Odwiedziny w stacji kontroli pojazdów (przegląd), doprowadziły do przymusowej wymiany przednich klocków i tarcz.
Jednak najbardziej bolesnym i nieprzewidzianym "postojem" Asterixa była konieczność wymiany obydwu chłodnic (układu chłodzenia i klimatyzacji) oraz zatartego wiatraka z chłodnicy klimatyzacji... Pojechałem sobie nabić klimę i zonk! "Panie, tu jest dziura w chłodnicy klimy i wentylator jest zatarty...". Pojechałem na wymianę powyższych elementów: "Panie... chłodnica ta z silnika też jest dziurawa". Po raz kolejny okazało się że OPEL pewnych rzeczy nie przewidział i że obie chłodnice są zbyt blisko siebie... jedna ocierała się o drugą, i póki były blisko siebie to wycieki były małe i natychmiast się ulatniały, a po oddzieleniu chłodnic (podobno stykają się zaworem?) płyny wyciekały ciurkiem... Ale nic... Obecnie jest ok, i jak powiedział mechanik "lać i jeździć"

Co do jazdy... Każdy, kto przesiadł się z benzyniaka na ropociąga (lub w drugą stronę) potwierdzi, że to dwie różne bajki... Inna kultura praca silnika, inny komfort jazdy, inne osiągi... Czym jeździ się lepiej? Pewnie każdy ma swoje zdanie, a przeróżne fora internetowe od lat toczą w tym temacie zacięte dyskusje. Moja opinia, z racji smarkatego doświadczenia w kwestii samochodów napędzanych paliwem ON, ograniczy się do stwierdzenia: jest INACZEJ :) Nie powiem, że jest lepiej czy gorzej... po prostu jest inaczej. Z pewnością na plus dla dieslowskiego Asterixa (Astra III 1,9 z 2007, a poprzedni Asterix to II 1,6 z 1998), jest bogatsze wyposażenie, wiek auta itd... Nie jest to jednak do końca obiektywna ocena, więc w kwestii "który silnik jest lepszy" wypowiem się po nabraniu większego doświadczenia.

Co mnie zaskoczyło: DPF, a dokładnie proces wypalania filtra cząstek stałych. Dobrze, że sprzedawca samochodu dokładnie opowiedział na czym to polega, i co wtedy trzeba zrobić (a raczej czego nie robić), ale mimo to zaskoczyła mnie ta "procedura" i nawet przez chwile pomyślałem że "coś się zdu..." :)

Jest więc inaczej, i na razie to tyle :) Kolejne przemyslenia, po przejechaniu kolejnych kilometrów :)
Dodano: 11 lat temu
Do luckyboy: Tak, ale co to za auto? Pewnie jakiś dostawczak i pewnie kupiony nowy z salonu.
W moim przypadku gdzie ja użytkuje auto dużo po mieście w trybie nieco taksówkarskim to dwumasa dostaje niestety po .
W dodatku jak kupujesz używane to raczej trzeba się liczyć z wymianą takich elementów jak sprzęgło czy dwumas.
A koszt jest dla mnie nieproporcjonalnie wysoki w stosunku do niewielkich i w dodatku niepotrzebnych z mojego punktu widzenia zalet tego ustrojstwa.
A filtr cząstek stałych to już w ogóle dyskwalifikuje dla mnie auto.
Dodano: 11 lat temu
Do autre2003: Z tym dwumasem to moim zdaniem temat jest przesadzony - moim zdaniem cała filozofia polega na łagodnym operowaniu sprzęgłem czyli spokojne ruszanie i spokojna zmiana biegów, bez szarpań i zrywów. Jeżdżę w ten sposób autem służbowym, które ma już prawie 400.000km i dwumas jest fabryczny, skrzynia chodzi jak nowa.
Dodano: 11 lat temu
Ja osobiście lubię t.diesle, jeździ mi się nimi lepiej niż większością wolnossących benzyn.
Tyle, że przy moim stylu eksploatacji filtr cząstek stałych nie ma szans, dwumasa też jakoś mi się nie widzi. Coraz trudniej będzie mi, więc znaleźć sensownego diesla i coś czuję, że po kijance czeka mnie niestety przesiadka na benzynę :(
Dodano: 11 lat temu
Prawda jest taka, że przy zakupie auta oprócz wiedzy trzeba też mieć szczęście. Mnie póki co sprzyja i mam nadzieję, że tak już pozostanie. :P
Dodano: 11 lat temu
Też myślałam, że zawsze po zakupie auta trzeba się liczyć z wydatkami. Byłam święcie przekonana, że wręcz nie trafia się auto, w którym wszystko gra i że muszą wyjść jakieś atrakcje-a zwłaszcza, gdy kupi się z komisu. Zatem decydując się na auto używane nie przeznaczyłam na niego wszystkich zgromadzonych środków-no bo przecież trzeba mieć rezerwę na naprawy. Biorąc pod uwagę, że interesowało mnie auto typu SUV- dodatkowo podwyższało to ryzyko potwierdzenia się moich przypuszczeń. Jakież było moje zdziwienie, jak po zakupie (i nadal tak jest do tej pory), a to już ponad półtora roku-żadna z tych rzeczy nie miała miejsca.Zapłaciło się za auto więcej niż cena rynkowa, nawet się za bardzo nie targowało, bo właściciel komisu rozsądnie gadał. Nic nie próbował zamydlać. Jedyne co się odkryło, to że jeden element jest malowany ale po drobnym udeżeniu i to w takim miejscu, że na 100% nie kolizja. Praktycznie decyzja kupna była natychmiastowa-a zajechaliśmy z mężem tylko zerknąć, bo z ulicy zobaczyliśmy w tym komisie auto jakie nas interesowało. I tak okazało się, że nie zawsze pesymistyczne nastawienie ma sens ;)Oj życzyła bym każdemu, by po zakupie tak miło był zaskoczony :)
Co do rodzaju paliwa i jazdy autem-rzeczywiście jest inaczej, mi trochę zajęło by przyzwyczaić się, że dizla trzeba przygazować. Jak przesiadłam się z benzynki na dizla to dziwnie się czułam, no ale trzeba było się zastosować do rad-bo jeżdżąć tak jak na benzynce można by skrzywdzić silnik dizla.
Dodano: 11 lat temu
Do larremu: Sprzgło trzeba robić jak usłyszy się rzezenie a po wcisniecu pedału ono ustanie, drazki skretne trzeba wymienić jak bedzie sciagał przy puszczeniu kierownicy,jak centralny przestanie zamykac tyne drzwi to ułamal sie przewod w wiazce laczacej z karoserią,po zadnym pozorem nie uzywać specyfiku do zmywania asfaltu z karoseri na lampach bo sa z plastiku i sie strasznie spaskudzą, moj nie ma DPF-więc moge spac spokojnie-pozdrawiam
Dodano: 11 lat temu
Do hodometr: olej mam wymienić przy 262 tyś a rozrząd za jakieś 30 tyś więc spoko. Co do dwumasy, to nie wiem w jakim jest stanie - można to jakoś sprawdzić? Czy poprostu jak padnie to się dowiem? Co do żony to wpuszczam kiedy muszę... w końcu żona nie... :)
Dodano: 11 lat temu
Do luckyboy: sporo prawdy w tym co piszesz... albo wydajesz przed, albo po... ja chyba jednak jestem po środku - niby trochę do auta włożyłem, ale z drugiej strony rozrząd, oleje, filtry były wymieniane całkiem niedawno.
Dodano: 11 lat temu
Mam takie wozidło jak kolega już kilka lat,zrobiłem nim 120tys km kupiłem jak teoretycznie miał 136 tys, być może wiecej,napisałem też o kupowaniu nowszego, zapraszam do lektury na profilu, musze dodać na te chłodnice jest akcja przywolawcza dystasuja je za darmo, jak nie są jeszcze dziurawe, nie wiem jak u kolegi z sprzegłem dwumasowym, ale to pociagnie minimum 2900, trzeba też uważac na zamek tylnej klapy ,wchodzi tam zima woda i zamara,problem gotowy, wymiana rozrzadu i oleju to jakieś 700zł, zalecane co 90000 ale robie co 60000, odpryski lakieru po spotkaniu z kamykami z drogi gwarantowane,jest jeszcze wiele drobniejszych spraw ale nie będę przynudzał, ostatnio rozczelnila mi sie klima 720zl mnie to kosztowało w servisie-lecz u nas na zmiane z żoną jezdzimy,więc auto ma gorzej...
Dodano: 11 lat temu
Jeżeli kupuje się auto w dobrym stanie za uczciwą cenę to samochód nie wymaga "doprowadzenia do porządku" - doprowadza się tylko auta okazje z klimą do nabicia :) Aby mieć dobre auto trzeba wydać kasę, bo nie ma okazji - płaci się przy zakupie, albo po zakupie. Jak kto woli :) Mam tylko nadzieję, że nie kupiłeś chińskich chłodnic.
Dodano: 11 lat temu
Mnie również sprzedawca Craftera wytłumaczył jak postępować z DPF-em bo mógłbym go s[piepszyć
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl