Tak się złożyło że na urlop wyjechałem tylko na cztery dni od środy wieczorem do niedzieli wieczorem. Właśnie wczoraj wróciłem. Odwiedziłem polską stolice wody mineralnej-Muszynę. W środę na noc jechało się fajnie praktycznie zero ruchu i 230km pokonałem w 3.5 godz.kompletnie ufając nawigacji(naviexpert w telefonie). Nie jest to rewelacyjny wynik, ale nie znałem trasy. Z powrotem było trochę gorzej, ale wyjechałem o godz. 15:00, więc ruch był spory. Auto przebyło po raz pierwszy taka długa trasę i spisało się rewelacyjnie, nie było żadnych przykrych incydentów. Teren był dość trudny jechałem przez Oświęcim, Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, Stary Sącz aż do Muszyny-Złockie. Po drodze zwężenia spowodowane osuwiskami po powodzi na jezdni i mostach. Każdemu polecam te tereny cisza i spokój. Do Krynicy Zdrój jest tylko 12km, więc napewno jest co robić przez minimum tydzień