Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Opel Vectra
»
Pierwszy wpis, czyli jak stałem się posiadaczem Vectry
Wpis w blogu auta
Opel Vectra
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 654 razy
Data wydarzenia: 11.04.2015
Pierwszy wpis, czyli jak stałem się posiadaczem Vectry
Kategoria: inne
Tak jak wspomniałem wcześniej, Vectry szukałem naprędce, co oczywiście nie jest wskazane przy zakupie auta, ale z racji tego, iż samochód służy mi do celów zarobkowych, musiałem się pospieszyć. Mimo to pilnowałem się, by nie trafić na jakiegoś trąda. Po całym dniu przeglądania Allegro natrafiłem na aukcję, której opis przytaczam poniżej:
"Witam.
Mam do sprzedania Opla Vectre 1.8 16V 116KM z 1999 roku.
Auto posiada instalacje gazową, jest w pełni sprawne technicznie, chodzi zarówno na gazie jak i na benzynie.
Nowa butla gazowa ważna do 2023 roku.
Samochód posiada świeży przegląd techniczny (ważny do 03.2016r) oraz ubezpieczenie (do 11.2015r).
Użytkowany przeze mnie 8 lat oraz serwisowany na bieżąco.
Posiada autentyczny przebieg.
Rozrząd wymieniany przy 213000 km.
Silnik w idealnej kondycji. Nie bierze oleju!!!
Środek czysty i zadbany.
Wyposażenie: Wspomaganie kierownicy, ABS, Centralny zamek, Immobilizer, Blokada skrzyni biegów,
2 poduszki powietrzne, elektryczne szyby, Elektryczne lusterka, Radio CD, Lakier metallic, Alufelgi, Halogeny"
Obok opisu kilka zdjęć Vectry w ładnej scenerii. Co zwróciło moją uwagę to na pewno ładny kolor auta (niebiski metallic), przebieg i duże prawdopodobieństwo jego autentyczności, dość bogate wyposażenie oraz lokalizacja (rodzinny Kraków). Zadzwoniłem do właściciela, po czym umówiłem się na spotkanie. Posiadacz Vectry okazał się siwiejącym panem w wieku 50 +. Obejrzałem samochód ze wszystkich stron. Środek rzeczywiście zadbany i czysty. Blacharka również w niezłym stanie, jednak właściciel bez ogródek powiedział, iż Vectra miała lekkiego strzała w lewy tylni błotnik. Pokazał mi nawet ślady naprawy blacharskiej. Została ona na szczęście wykonana na tyle poprawnie, że za wiele nie było widać. Otwieramy bagażnik i ucieszyłem się, bo w przeciwieństwie do Astry, tu butla była zamontowana w miejscu koła zapasowego, więc miałem do dyspozycji cały bagażnik, w którym poza standardowym wyposażeniem znajdowało się też nieużywane koło zapasowe. Posłuchałem silnika. Był suchy i chodził równo. Spojrzałem na blachę z przodu- nie była przegnita jak w Astrze, czyli poważniejszego dzwonu nie było, o czym dodatkowo świadczą niewystrzelone poduszki powietrzne. Mimo to w przeszłości jakieś lekkie puknięcie w przód miało miejsce, bo o ile lampy, maska i grill są oryginalne, tak farba na zderzaku jest spękana, więc niewykluczone, że kiedyś przyjął "na klatę" jakieś uderzenie. Wsiadam do przyjemnie nagrzanego środka, zauważam radio Pioneer na płyty CD z ustawioną stacją radiową na RMF FM. Szkoda czasu, pora odbyć jazdę próbną. Tu zonk, bo za cholerę nie mogę ruszyć Vectrą. Wciskam gaz równocześnie zwalniając sprzęgło, a samochód gaśnie. Właściciel uśmiecha się mówiąc: "Spokojnie, bez nerwów". Nie jest mu jednak do śmiechu, gdy sam nie może ruszyć. Postanowiliśmy, że pojedziemy na stację, bo auto odbyło tamtego dnia co najmniej kilka jazd próbnych i gaz najzwyczajniej w świecie mógł się skończyć. Zatankowaliśmy po czym ruszyliśmy. Pozostała część jazdy próbnej miała miejsce w dalszym ciągu na benzynie, bo na gazie auto dalej nie chciało jechać. Zajechaliśmy z powrotem na parking, a właściciel był wyraźnie zasmucony niedomaganiem Vectry. Powiedział: "szkoda, że tak wyszło z tym gazem. Miało być okej, a wyszło jak wyszło. Musi się pan rozglądnąć za innymi ofertami". Ku jego zaskoczeniu powiedziałem, że biorę go. Umówiliśmy się następnego dnia na podpisanie umowy, a właściciel zobowiązał się naprawić usterkę związaną z gazem. Następnego dnia odbyłem drugą jazdę próbną, tym razem na gazie, z którym nie było już problemów. Podpisaliśmy umowę, zapłaciłem i odjechałem świeżo zakupioną Vectrą. Pierwsze wrażenia z jazdy? Rewelacja. Ktoś mógłby uznać, że przesadzam, ale przez ostatnie trzy lata jeździłem Astrą bez wspomagania z 60-konnym silnikiem, więc dla mnie to był ogromny przeskok. Radochę sprawiało mi przede wszystkim ruszanie, bo rozpędzenie Astry do sensownej prędkości trochę trwało a Vectrze z ponad 100-konnym silnikiem kilka sekund i już prawie stówa na liczniku .
O "kwiatkach" i niedomaganiach Vectry po prawie dwóch tygodniach użytkowania zrobiłem osobny wpis, żeby nie przedłużać w nieskończoność obecnego
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Szerokości na drodze i jak najrzadszych wizyt u mechaników.
Rozsądny wybór co do silknika. Też dużo słyszałem o ich długowieczności. Powodzenia