Witam

Ja mam takie powiedzenie: "Parkuj w garażu a nie na cmentarzu". Już raz byłem świadkiem czołowego zderzenia samochodów. Innym razem jeden z gamoni mnie wyprzedził, a kilkaset metrów dalej już stał na poboczu koło radiowozu, co być może uratowało mu życie. Dopóki idioci sami będą się zabijać, to ok. Gorzej, jak przez takiego zginie ktoś niewinny. Ale jak to Polacy-kozacy - byle być pierwszym, choć czasem to wyścig na cmentarz...

Sytacja przypomina mi odcinek "3" pomiedzy Pniewami, a Poznaniem. Wyprzedzanie na 4-go to "normalka". Ja to nazywam "autorodeo". U ludzi mieszkajacych w okolicy tej szosy można usłyszeć wiele mrożących krew w żyłach opowieści i to tylko z ostatniego tygodnia. Z odleglejszych obszarów czasowych trudno zapamiętać. Pewnie, niestety, wiele takich miejsc w Polsce.

Do Tom_i_Megi: wielu polskim "mistrzom" nie spodobałoby się na autobanie bo by ich ludzie wyprzedzali co dla takiego jest nie do zniesienia

Masz rację jak to mówi mój kolega teraz się spieszysz a i tak Cię będą wolno nieśli. A kto ma ochotę sprawdzić auto to niech na tor wyścigowy jedzie albo na autostrady do Niemiec tam nie ma ograniczeń. Szerokości

Do mmmmm: Święta prawda... Takie testy by się naprawdę przydały. Za dużo u nas agresji na drogach, a ludzie nie rozumieją, że kilka minut nikogo nie zbawi...

kiedys test ktos robil. Kierowca mial sie starac przejechac miasto bodaj Wawe normalnie i drugi raz tak"szybciej" w granicach rozsadku. o tej samej porze wiec natezenie ruchu podobne. Zawsze istnieje szansa ze korkow bedzie mniej lub wiecej tak czy siak zyskal tylko kilka minut. Nie warto sie spieszyc no chyba ze na wlasny pogrzeb...

ogólnie to jestem zdania że szybko nie znaczy niebezpiecznie, ale są tacy co jeżdżą szybko i bez "drogowej fantazji" a to już robi się b.niebezpiecznie. Kiedy można to każdy lubi depnąć, ale trzeba wiedzieć gdzie jest granica i z tym już u kierowców trochę gorzej
pozdr.

ludzie ciągle gdzieś się spieszą a poźniej płaczą jak nie dojadą do celu,warto by było na kursach prawo jazdy robić kursantą testy psycho-fizyczne tak jak zawodowym kierowcą chodź i ci się zapominają i stosują dewize wiekszy! to mniejszy musi mu zjechać