Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Fiat Bravo » Plamy na betonie, mróz na ulicach...







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Fiat Bravo
Dodano: 13 lat temu
0
like
Blog odwiedzono 1960 razy
Data wydarzenia: 13.02.2012
Plamy na betonie, mróz na ulicach...
Kategoria: serwis
...to na początek taka mała żonglerka słowna tekstem najnowszego numeru KNŻ ;), ale do rzeczy.

Gdy teraz na to patrzę, to wszystko zaczęło się w piątek 30/01. Tego dnia rankiem na wlocie do Krosna, podczas ruszania spod świateł w moje nozdrza uderzyła kombinacja 'zapachów' spalin oraz lekko przysmażonego plastiku... Nie przejąłem się tym zbytnio, ponieważ przede mną ruszała poczciwa Astra I wznosząc tumany białych spalin, a temperatura oscylowała wokół -24 stopni, więc broniąc się zamknąłem obieg i wydedukowałem, że to pewnie zassane opary Opla tak kadzą :). Wsiadając do Bravo po 3 godzinach wg. mnie swąd niemieckiej technologii połączonej z polskim gazem ;) wciąż unosił się w środku, ale po ujechaniu kilkunastu kilometrów ulotnił się, więc ucieszony własną mądrością i procesem dedukcji puściłem w niepamięć ten incydent.

Kolejny sygnał otrzymałem w poniedziałek 06/02 po powrocie ze Słowacji. Po otwarciu garażu moim oczom ukazały się tłuste plamy na podłodze w miejscu gdzie zwyczajowo stoi przednie prawe koło. Nadmienię tylko, że tym razem wyjeżdżałem wczesnym rankiem (czyt. ciemną nocą), a elektryfikacja nie dotarła jeszcze do blaszaka, w którym chowam Bravo, więc po ciemku nie miałem szans ich zobaczyć, gdy Fiat wytoczył się na plac, a ja zamykałem wrota. Sprawdziłem owe plamy organoleptycznie, ale nie wzbudziły moich podejrzeń (mróz i głód zrobiły swoje - chyba już tu były ;)), a wózek był cały utytłany w soli i śniegu, więc jakiekolwiek oględziny czy jest mokry od spodu nie miały racji bytu.

Mimo wszystko to drugie zajście nie dawało mi do końca spokoju (bo skąd tam się wzięły te plamy? były/nie były?), jednak Fiat podczas tych 2 podróży nie dawał żadnych oznak, które wskazywałyby na potencjalną awarię (oprócz oczywiście tego nieszczęsnego smrodu), a srogie mrozy skutecznie zniechęcały mnie do dodatkowych badań.

Ale nadszedł czas wczorajszego spotu. Poleciałem do garażu, wyprowadziłem furkę i wtedy z bliska przyjrzałem się owym kleksom... Mróz był mniejszy, byłem świeży ;) i tym razem organoleptyka mnie nie zawiodła... To plamy oleju, skąd tu się kurczę (wersja ocenzurowana) wziął olej?! Otwieram machę i wszystko jasne... Pół silnika zbryzgane olejem, na dolnej osłonie radosne, tłuste kropelki... Szlag... Sprawdzam dokręcenie korka - w porządku, ale jestem już tak zdenerwowany (wersja ocenzurowana), że siadam i odjeżdżam...

Na miejscu spotkania komu się poskarżyć na niedobry samochód, jak nie Kolegom z portalu motoryzacyjnego ? Egon mówi: "- Pokaż, może naprawimy :)." Otwieram, jeden ruch i diagnoza: "- Bagnet Ci wybiło." Rzeczywiście, dzyndzel nie jest na swoim miejscu, że też tego nie zauważyłem/sprawdziłem. Poprawiam, wycieram w miarę ręcznikami, ale i tak postanawiam na drugi dzień odwiedzić serwis, jednocześnie głęboko analizując co mogło spowodować tą anomalię...

Po powrocie ze spotu płodząc ;) motoblog z relacją, ale myśląc nad moją sprawą przypominam sobie wpis Marasa68 na temat zamarzniętej odmy w Jego Punto Evo... Składam wszystkie moje fakty do kupy, tym razem dedukcja idzie w dobrą stronę i co? Analogicznie wszystko się zgadza. Co prawda u mnie nie było stuku i bagnet został na swoim miejscu, ale cała reszta jak w mordę... To była niedziela 12/02, czyli prawie 2 tygodnie bagnet był uchylony, a ja w tym czasie radośnie pyknąłem ponad 700 km... I po autostradach słowackich pośmigałem... Jest zajebiście...

W pon, czyli dziś, miałem znów jechać służbowo do Krosna i miałem plan zahaczyć o serwis dopiero po powrocie, jednak w związku z powyższym dość gładko go zweryfikowałem. 7:05 zameldowałem się w ASO, gdzie po zdaniu krótkiej relacji mojemu Mistrzowi (oczywiście wcześniej sprawdziłem grafik czy będzie - gdyby miał popołudnie gotów byłem przesunąć Krosno na wtorek) diagnoza szybka i krótka - zamarzła odma... Bez komentarza...

Widziałem tylko jak mechanik ją wyciągnął, to woda lała się z niej ciurkiem... Na korku od oleju i samej odmie był piękny jasnożółty majonez... Zabieg trwał niecałe 2 godziny, kosztował mnie dwie stówki - wszystko wyczyszczone i sprawdzone.

Morał z mojej historii jest taki, że samochód jest od jeżdżenia, a nie od stania w garażu czy na parkingu. Moje poprzednie Stilo gasło w tygodniu z reguły tylko na noc, parkowało pod chmurką i do serwisu jechało tylko na przegląd... Ten pacjent się garażuje, jeździ o wiele mniej, a ostatnio regularnie odwiedza ASO. I bynajmniej nie na przegląd... I prawda też jest taka, że w pierwszych 2 latach jeździłem nim o wiele więcej i wtedy serwis to się pytał czy jeszcze w ogóle zamierzam ich odwiedzić...

Ale nic to, wierzę że karta się w końcu odwróci. Bo to naprawdę porządny samochód jest :).

A skoro zacząłem od Kazika, to pozwólcie, że także żartobliwie Nim spuentuję moje wywody:
"Jak zaczęła się piosenka, tak i będzie na końcu
Upał na ulicy i plamy na Słońcu" .

Szerokości!
Ostatnia aktualizacja: 13.02.2012 18:35:31
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do Michallll:
Z tą różnicą, że oba dzieli dystans 100 tys przejechanych km :). Ale dołączam do życzeń .
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Ja tam swoim raz na tydzień jeżdżę i nic mi się jeszcze od tego nie rozdupcyło, nie ładnie mówiąc. I mam nadzieję że jeszcze tak dłuuuuugo zostanie czego i tobie życzę
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do aprox:
Przysłowie prawdę Ci powie...;)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do MARAS68:
Właśnie... Z tą ekonomią i jeżdżeniem na 'szóstce' też muszę skończyć [cool].
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do MARAS68: zazwyczaj użytkownicy VW wiedzą o odmie i na jesień czyszczą jej wnętrze, jak również regularnie wykonują trasy. Gorzej z tymi, co tego nie wiedzą albo jeżdżą po mieście... mnie dopadła odma bodajże trzy razy i wystarczy. Ciekawe czy Reńka zamarznie... jeżdżę codziennie, ale tylko w centrum... raz podczas mocnego mrozu wyskoczyłem na A1 i porządnie przegoniłem...;)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Jak to stara prawda życiowa mówi - "narząd nieużywany zanika, używany intensywnie się rozwija" - dotyczy to również auta jak i "bagnetu" [rotfl] - pozdro
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do FranzMaurer:Przypadłości tej sprzyja jeszcze jeżdżenie na zbyt niskich biegach czyli z małymi prędkościami obrotowymi silnika.W związku z wysokimi cenami paliw sporo ludzi stara się jeździć bardziej "ekonomicznie"(wyższe biegi,mniejsze obroty) i to się niestety później odbija czkawką.
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do marcingp:
W dwuznacznym tego słowa znaczeniu .
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do FranzMaurer: Wyskok powiadasz? Jak ty dziwnie wymawiasz słowo impreza [smiech2]
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do MARAS68:
Mi też mówili o tych krótkich odcinkach, ale u mnie raczej w grę wchodzą dłuższe przestoje. 27/01 też byłem w Krośnie, a potem przez weekend 28-29 przyszły u nas te tęgie mrozy i to pewnie wystarczyło.
U Ciebie zorientowałeś się praktycznie od razu i stąd tak mały ubytek. Też jestem zdziwiony, że nie dostałem żadnych komunikatów, ale widocznie nie spadło poniżej zadanego minimum.
No i najważniejsze - dzięki za Twój wpis w dzienniku Evo, bardzo mi pomógł skojarzyć fakty :).
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do maciej_mw:
Nie mówmy o tym głośno... I też mam nadzieję, że to był jednorazowy wyskok...
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
W związku z rekordowo niską temperaturą w piatkową noc(10.02) w sobotę w "moim" serwisie mieli urwanie głowy z tą przypadłością(wiem bo rozmawiałem z pracującym tam mechanikiem)Obsługują poza Fiatem samochody wszystkich marek bo mają podpisaną umowę Assistance z jakąś firmą ubezpieczeniową.W tym akurat dniu przodującą marką w zamarzaniu był Opel Corsa i Astra oraz Renault Megane.Co dziwne nie trafił się żaden VW i tylko jeden Seat-a tych zawsze było najwięcej .Z Fiatów trafiły się dwie Linee jedno Bravo i Grande wszystkie z benzynowymi silnikami 1,4.Główną przyczyną nie są małe przebiegi a krótkie odcinki na których są użytkowane.
U mnie po wystrzale bagnetu dolali 0,5 litra.Dziwne ,że u ciebie np.na zakrętach nie zapalała sie kontrolka od oleju.Przy takim ubytku oleju powinna juz dawać znać.
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Mi kiedyś w Seicento bagnet wywaliło (też tęgi mróz był), ale wetknąłem go z powrotem i jeździłem dalej, a problem ponownie nie wystąpił.

Dobrze, że sprawa już rozwiązana. Miejmy nadzieję, że silnikowi nie zaszkodziła jazda na obniżonym poziomie oleju.
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do FranzMaurer: Z pewnością nie będzie :)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do FranzMaurer: [up] joł men :)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do debrek3:
Sztama [cool].
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do Nikname:
Ostatnio leń mnie dopada i stąd ten brak wyczucia, a co za tym idzie odpowiednich reakcji. Ale... Byle gorzej nie było :).
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do sequence:
Żeby się waliło i paliło...[palacz]
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do FranzMaurer: pewnie masz rację
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do FranzMaurer: Oj tam, ton komentarzy wskazuje na to że się obwiniasz trochę za przegapienie wywalonego bagnetu. Nie ma powodu do tego. Zawsze tak jest że najbardziej oczywiste rzeczy umykają naszej uwadze, jak byś wiedział jaka ze mnie gapa :D Ważne że wszystko jest ok
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do FranzMaurer: "Będę jeździł i jeździł"
Tak trzymaj i nie puszczaj... [hihi]
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do Nikname:
Jasne, co nie zmienia faktu, że przegapiłem oczywiste symptomy...
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do Egontar:
Nie, mój serwis za porządny na takie numery :).
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do Qchar:
Nie wiem czy był to najmądrzejszy manewr z mojej strony...
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do giernal:
Nie powiem, jestem trochę zawiedziony...[hihi]
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do sequence:
Jak to mówią "nie znasz dnia ani godziny", czego oczywiście nie życzę ;). A fiatowską już ja się zajmę [cfaniak].
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do FranzMaurer: Ale to dobry zwyczaj :) Nawet w nowych autach, jak to ze zdrowiem, profilaktyka zamiast leczenia jest o wiele skuteczniejsza :)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do Nikname:
Niezwyczajny jestem, bo nigdy nie miałem problemów z poziomem oleju czy wyciekami...
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do debrek3:
Wiesz, że to nasza subiektywna opinia...;)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Fakt porządny wózek jest. Swoją drogą dobrze, że w serwisie powiedziałeś jaka jest przyczyna wycieku oleju, bo na 100% pewnie by nic nie znaleźli, podłączyli by komputer i stwierdzili że wszystko gra. A tak, jest aWc i wszystkiego dowiedzieć się można.
0
like
Zgłoś nadużycie


Najnowsze blogi
Dodano: 8 dni temu, przez MaArek77
No wreszcie po 16 latach pozbyłem się Golfa, była 2 dniowy żal i dwutygodniowy bal ze tak powiem. Nawet najlepsze i bezawaryjne auto w takim wieku to nic dobrego. W każdej chwili może ...
19 komentarzy
Dodano: 10 dni temu, przez JacK
Szybko minęło. To już 2 lata od zakupu. Przejechane 19,8 tys km więc zgodnie z zasadami serwisu pierwszy przegląd bo po 2 latach lub po 30 tys. km. W zasadzie to w ramach tego przeglądu VW ...
9 komentarzy
Dodano: 10 dni temu, przez JacK
Auto detailing, usunięcie drobnych wgniotek, korekta lakieru, 3-letnia powłoka ceramiczna. Po tych zabiegach samochód praktycznie wygląda z zewnątrz jak w dniu odebrania z salonu. Środek też ...
26 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl


Wyślij zaproszenie