Witam po kolejnej przerwie, samochód dobija do 160.000km na liczniku. Przez ten czas niestety stało się parę rzeczy na które zabolą mój portfel. W końcu wymieniłem obydwa lusterka bo były pokiereszowane, obudowy są już u lakiernika.
Prawe drzwi dostały 2 małe, lecz denerwujące mnie wgniecenia. Koleżanka wysiadając nie zauważyła latarni i jak pier*** drzwiami w nią to tylko wysiadłem, zobaczyłem co się stało i odjechałem bez słowa, bo inaczej by się joby posypały, blondynka. Cóż, jeśli samochód będzie się dalej dobrze sprawował a ja będę przy kasie to może dostanie nowy lakier a wtedy wgniotki wszystkie się usunie.
No i najgorsza sprawa - belka tylna nadaje się do wymiany, rura jest jednak krzywa i wahacz też, dlatego ściąga samochód na prawo. Cóż, dzwoniłem już do Antałexu, beleczka będzie nowiutka jak tylko będą na nią pieniądze. Na lato znów samochód będzie lalka
Z tych dobrych rzeczy to zmieniony system audio przód na rozdzielany system Ground Zero z osobnymi tweeterami a w bagażniku zagościł subwoofer aktywny Blaupunkta co ładnie mruczy podczas słuchania muzyki w samochodzie. Do tego kilka dni temu zostały wymienione końcówki drążka kierowniczego.
Na chwilę obecną do pełni szczęścia brakuje mi ciepłej wiosny, letnich kółek, naprawionej belki i wypolerowanego lakieru, cóż, czekamy

Po obliczeniach odnośnie spalania samochodu (LPG) wyszło mi, że na chwilę obecną koszt przejechania 100 kilometrów to około 36zł. Na Pb95 ten sam odcinek kosztuje mnie około 55zł. Raz na rok idzie 160zł na serwis instalacji gazowej. No i przegląd kosztuje 60zł więcej co daje 220zł.

Zakładając, że w rok robię 15.000km i nie będzie wypadków losowych to na LPG (wraz z serwisem instalacji i przeglądem) przy obecnych cenach zapłacę około 5400zł
Na Pb95 około 8300zł. 3000zł różnicy na plus w ciągu roku