Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy mp4
»
Po zakupie: porównanie Renault Megane III '14 i Alfa 147 '01 - test porównawczy
Wpis w blogu użytkownika
mp4
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 2491 razy
Data wydarzenia: 31.01.2015
Po zakupie: porównanie Renault Megane III '14 i Alfa 147 '01 - test porównawczy
Kategoria: inne
Chwilę się zastanawiałem, czy dodać ten wpis do Dziennika Pokładowego, czy jednak do Motobloga. Stwierdziłem jednak, że lepszy będzie blog, ponieważ nie opisuję jeszcze doświadzeń "eksploatacyjnych" a jedynie ogólne, pierwsze wrażenia. Poza tym nie da się połączyć jednego wpisu z dwoma autami.
O tym, jak doszło do tego, że stałem się właścicielem prawie nowej Meganki, jak przebiegał wybór, zakup, z jakimi dylematami się to wiązało, postaram się opisać w kolejnym wpisie. Zacznę natomiast od porównania 14-letniej Alfy (rocznik 2001) z silnikiem 1.9 jtd (110 KM) z rocznym Renault, które też osiąga 110 KM, ale z wolnossącego, benzynowego 1.6. Dla mnie to ciekawe doświadczenie, tym bardziej, że - niestety - nie wszystkie pierwsze wrażenia przemawiają na korzyść nowego zakupu.
No więc, po kolei.
WYGLĄD. To oczywiście sprawa bardzo subiektywna. Alfa ma zgrabną, sportową sylwetkę, wygląda dynamicznie, a alufelgi dodają jej sportowego charakteru. Nigdy jednak nie przekonałem się do "dzioba" w AR. W przypadku Megane po liftingu jest odwrotnie - przód jest bardzo w moim guście, uważam, że to jedna z najładniejszych mordek we współcześnie produkowanych kompaktach - elegancka i zarazem dynamiczna. Za to z tyłu auto wygląda nudno, a z boku dość typowo jak na swoją klasę.
WNĘTRZE. AR ma swoje lata, a jednak okrągłe zegary z podświetlonymi na czerwonymi cyferblatami nadal robią dobre wrażenie. Wnętrze jest bardzo zwarte, fotele dopasowane, można poczuć się trochę jak w wyścigówce. W porównaniu z Renault, AR wydaje się jednak węższa, mniej przestronna. W Renault można poczuć się jak o pół klasy wyżej. Od razu mamy też wrażenie, że wsiadamy do samochodu bardziej komfortowego niż sportowego. Fotele w obydwu samochodach mają opinię wygodnych, ale na razie bardziej mi odpowiadają te w Alfie. Być może to kwestia ustawień. W sumie - obydwa wnętrza mi się podobają i choć w Alfie widać, że to już nie najnowszy design, nadal jest przyjemnie.
ERGONOMIA. Tutaj dużo może zależeć od przyzwyczajenia. W Alfie tempomat mam pod kierownicą (słabo widoczny, ale można się go nauczyć), klimatyzacja dwustrefowa jest wygodnie obsługiwana przez pokrętła z przyciskami (steruje się nią bardzo intuicyjnie). W Megane przycisk uruchamiania tempomatu jest na tunelu bocznym, a przyciski sterowania na kierownicy, po obydwu stronach. O ile samo umiejscowienie włącznika mi nie przeszkadza, o tyle na razie nie pamiętam jeszcze, który przycisk na kierownicy jest do czego - na razie mi się to myli. Klimatyzacja pełna przycisków wymaga na razie odrywania wzroku od drogi, więc przeważnie korzystam z ustawień auto. Sterowanie komputerem pokładowym odbywa się w obydwu autach podobnie, przyciskami dźwigni pod kierownicą. Bardzo lubię wskaźniki w AR, ale przyznaję rację Renault, że elektroniczny prędkościomierz i tradycyjny obrotomierz ułatwiają (a nie utrudniają, jak sądziłem wcześniej) szybkie załapanie potrzebnych parametrów. Wszystkie kontrolki w Megane są umiejscowione wygodnie. Nie podoba mi się jedynie, że chwilowe zużycie paliwa wyświetlane jest na wykresie, który jest mało szczegółowy (w AR mam dokładny pomiar). W Megane bez problemów mój telefon HTC/Win8 połączył się z zestawem głośnomówiącym przez Bluetooth (super sprawa!). Plus dla Megane także za duży bagażnik i dużą liczbę schowków. Ten w podłokietniku (niestety zbyt niskim, by pełnił taką funkcję), jest przepastny jak damska torebka.
RUSZAMY!. Obejrzeliśmy, oswoiliśmy się z wnętrzem, no to jazda... Ale zaraz, zaraz. Okazuje się, że przesiadka z turbodiesla na benzynę nie jest wcale taka prosta! Puszczam do połowy sprzęgło, wciskam gaz i Megane wyje, prawie nie ruszając z miejsca. Podczas jazdy próbnej czułem się jak kursant na nauce jazdy! Sprzęgło trzeba puścić prawie całkowicie, aby ruszyć, a na kolejnych biegach pilnować się, by nie naciskać go ani przez moment jednocześnie z pedałem przyspieszenia. Jeszcze trudniejsza jest jednak przesiadka w drugą stronę. Po wyjściu z Renault, muszę wyjechać AR z garażu, by zrobić miejsce (sorry Alfa) na nowe auto. Puszczam sprzęgło, dodaję gazu i... ruszam z piskiem opon! Samochód natychmiast przyspiesza. Operowanie sprzęgłem w obydwu samochodach jest bardzo różne i za każdym razem przesiadka z jednego do drugiego auta nie jest łatwa.
GŁOŚNOŚĆ. Tu zdecydowanie wygrywa Megane. To oczywiście zasługa silnika benzynowego oraz efekt nowości. Na postoju, przy wyłączonej klimatyzacji i nawiewie, nie słychać prawie nic. Podczas jazdy jest już głośniej, ale da się rozmawiać bez podnoszenia głosu. Hałas dociera w dużej mierze od opon (pomimo, że są opony należące podobno do cichych). Głośno zachowuje się natomiast klimatyzacja (wg mnie aż za głośno). W AR nie mam takiego problemu, bo dźwięk diesla zagłusza nawiew, gdy jest ustawiony na średnich pozycjach
ZAWIESZENIE. Tego byłem ciekaw najbardziej. Alfa jest twarda - wiadomo, auto a'la sportowe. Źle też znosi progi zwalniające, których w mojej okolicy jest mnóstwo. Natomiast na temat Megane czytałem sprzeczne opinie. W niektórych testach twierdzono, że jej zawieszenie jest miękkie, w innych, że zrównoważone, w jeszcze innych, że twarde. Teraz już wiem o co chodzi! Przy prędkościach do 30 km/h zawieszenie jest miękkie (jakby celowo, może sztucznie, zmiękczone). To powoduje, że przez progi zwalniające niemal przepływamy. Ale przy wyższych prędkościach zawieszenie bardzo się usztywnia i na dziurowych drogach wcale nie okazuje się dużo miększe (jeśli w ogóle) niż AR. Po twardej Alfie miałem nadzieję na trochę bardziej komfortowe pokonywanie nierówności, ale niestety, zmiana nie jest duża.
SILNIK i SKRZYNIA BIEGÓW. Silnik AR bardzo mi odpowiadał. Przyspieszenie do 100 km/h w 10 s, dynamika już od startu, skrzynia biegów precyzyjna jak joystick. Przyzwyczaiłem się do zmiany biegów przy 2-2,5 tys. obrotów i do niskiego zużycia paliwa (4,5-5,5 l/100 km). Jedyną wadą tego silnika była jego hałaśliwość. Do Megane muszę się jeszcze przyzwyczaić.Teoretycznie przyspieszenie do setki też powinno nastąpić w 10 s., ale na niskich obrotach silnik słabiej się zbiera. Poza tym system sugerujący najbardziej optymalną zmianę biegów, każe zmieniać bieg na wyższy często już przy 1800 obr/min! W efekcie przy prędkości 50 km/h powinienem już jechać na szóstce. Wydaje mi się to dziwne, ale zakładam, że "służby techniczne Renault" (tak określa je producent w instrukcji) wiedzą lepiej ode mnie, jak obchodzić się z tym silnikiem. Zużycie paliwa, niestety, na razie mnie nie zadowala. W mieście jest to aż 9-10 litrów, na szczęście przy wolnej jeździe na trasie udało się zejść do ok. 5-6 l. więc chwilowo średnia zeszła do poziomu 7,5 litra w trybie, powiedzmy, mieszanym.
PODSUMOWANIE. Z powyższego można wywnioskować, że nie jestem zadowolony ze zmiany, ale to nie do końca tak. Skoncentrowałem się głównie na tych różnicach, które mnie szczególnie zaskoczyły przez pryzmat porównania z dotychczasowym autem. Kiedy jednak odchodzę od porównania i skupiam się na Megane, stwierdzam, że moje nowe Renault jest udanym samochodem. Myślę, że będę z niego bardziej zadowolony niż np. ze Skody Rapid, którą też brałem pod uwagę. Największe plusy Megane III to przestronne wnętrze, fajne wyposażenie (m.in. czujniki deszczu, czujniki zmierzchu, radio z USB, bluetooth), przyjemne dla oczu wskaźniki, wyciczenie, miękkie pokonywanie progów zwalniających - a więc te rzeczy, które mają największy wpływ na codzienną przyjemność z jazdy.
Największym minusem jest jak na razie zużycie paliwa, ale myślę, że gdy już lepiej ten samochód wyczuję, uda mi się nieco je obniżyć. Pod tym względem na pewno bardziej warte polecenia są silniki z doładowaniem, niestety, na rynku wtórnym praktycznie ich jeszcze nie ma. Pod uwagę mogłem wziąć także diesla, ale wtedy byłby to samochód starszy i z trochę większym przebiegiem. 1.6 16V to po prostu kompromis między tym, co bym chciał, a możliwościami - ale do tego, dlaczego wybrałem akurat ten model i ten egzemplarz, wrócę w którymś z kolejnych wpisów.
Ostatnia aktualizacja: 31.01.2015 13:10:06
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
P.S. Tylko kwestią czasu jest to, kiedy przyzwyczaisz się do nowych rozwiązań.
W Astrze przy baardzo dynamicznej jeździe nie przekraczam 9,5/100 a spokojnie mógłbym zejść do około 8,7/100. Ale to wszystko może być efektem krótkiego posiadania Renówki.
A silniki wolnossące nie są złe, tylko trzeba nimi umieć jeździć, przyzwyczaisz się.
Ja też miałem problem jak przez 2 dni jeździłem Passatem 1.9 TDi 115, wydawał mi się strasznie mułowaty