Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Renault Twingo Maleństwo » Podsumowanie 22tys km z Twingo







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Renault Twingo
  • przebieg 111 400 km
  • rocznik 2000
  • kupione używane w 2013
  • silnik 1.2
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1120 razy
Data wydarzenia: 30.08.2014
Podsumowanie 22tys km z Twingo
Kategoria: inne
KRÓTKO "DLACZEGO AKURAT TWINGO"?
Tak naprawdę to szukałam Seicento, ale zobaczyłam tego 'brzydala' i nikt nie zdolal mnie odwieść od zakupu. Nie miało znaczenia, że autko chyba wcześniej miało niebieski kolor. I tak w czarnym lakierze wygląda o wiele lepiej - moim skromnym zdaniem. ;)
Mówiąc szczerze Maleństwo kupione w maju zeszłego roku miało być karą za zniszczenie auta z większym silnikiem. Po wypadku z Clio obiecałam sobie, że muszę najpierw nauczyć się jeździć małym autkiem i poczuć się pewnie, żeby przesiąść się do czegoś z większą ilością koni. ALE... chociaż auta z dużym silnikiem mnie kuszą, i bardzo lubię przejechać się takowym od czasu do czasu, to jednak walory ekonomiczne i gabaryty moich czterech kółek trzymają mnie przy Twingo.

WYDATKI SERWISOWE
W ciągu przejechanych 22tys km trzeba było zadbać o kilka rzeczy, ale Maleństwo nigdy nie zawiodło - zawsze odpala za pierwszym razem, a żadna z awarii nie uniemożliwiła dalszej jazdy.
Twingo kupione z przebiegiem 90tys, choć prawdopodobnie zamiast pokazywanych obecnie 112 ma już ze 180.
Zaraz po zakupie wymieniono olej, rozrząd, paski, filtry (wydatek ok 450zł), w listopadzie łożyska kół, cylinderki, szczęki hamulcowe z tyłu (ok 350zł), w grudniu termostat - oczywiście w największe mrozy (110zł), w kwietniu w końcu uzbierałam kasę na wymianę półosi (720zł razem ze zbieżnością), pod koniec lipca coś zaczęło stukać na dziurach - jedna ze sprężyn nie wytrzymała, a ponieważ pozostałe w lepszym stanie nie były to wydatek jednak większy (530zł za cztery sprężyny z wymianą).
Co mnie pozytywnie zaskoczyło to jak dotąd bezawaryjny sinik (obym nie zapeszyła). ;)

PODSUMOWANIE
Na razie nie zmieniam auta - nieprzemyślany zakup jednak okazał się całkiem niezły. Już jakiś czasem temu dotarło do mnie, że auta bezawaryjne to ułamek procenta z tych dostępnych na rynku, i zakup dobrego auta to jak trafienie szóstki w lotto. Przy obecnym nagromadzeniu odpicowanych fur "trzymanych w garażu pod kocem" z wieloma niemiłymi niespodziankami w gratisie wolę pozostać przy znanym diable, niż sprawić sobie nieznanego.

Powody dla których, pomimo nieco pokracznego wyglądu, polubiłam Twingo:
+ spalanie ok. 6litrów
+ małe gabaryty - łatwo uciec z korka na mieście, przecisnąć się wąskimi alejkami czy zaparkować tam gdzie większe auta poległy i odjechały szukając szczęścia 200m dalej ;)
+ duuużo przestrzeni w środku
+ całkiem pojemny bagażnik jak na takie małe autko,
+ ceny części zamiennych,
+ żadnych poważniejszych problemów,
+ ZERO ZŁ PRZEZNACZONE NA MANDATY. Policja w ogóle nie interesuje się Twingo - na moich trasach patroli jest mnóstwo, a zatrzymano mnie raptem dwa razy do kontroli trzeźwości.

Oczywiście minusy też są - brak wspomagania i klimatyzacji, auto mogłoby być trochę cięższe w celu zwiększenia przyczepności... no i pewnie 75konny silnik z kolejnej generacji ułatwia wyprzedzanie, ale i tak biorąc pod uwagę perypetie z poprzednimi autami Twingo dostaje 4 z ogromnym plusem.

Szerokości Panowie (i Panie?)!

PS. Aktualne zdjęcia na nowym, wyższym zawieszeniu dorzucę później.
Ostatnia aktualizacja: 03.02.2017 22:09:53
Dodano: 10 lat temu
Do catriona1: Na zakupach to Ty niezła ryzykantka jesteś ;-) Mam wrażenie, że dłużej zastanawiałabyś się nad wyborem koloru nowej bluzki niż auta. Nie ma w tym nic złego, bo gdyby ludzie sprzedający auta i handlarze byli uczciwi i rzeczywiście sprzedawali to co opisują to byłoby OK, a tak... Następnym razem kupuj z kimś kto choć trochę się zna, a będzie dobrze. Szerokości i bezawaryjności. Pozdrowionka.
Dodano: 10 lat temu
Do luckyboy: Ja miałem MK4 i też byłem zadowolony, silnik był bardzo elastyczny jak na benzynę i tak do jakiś 80 km/h ciągnął zaskakująco dobrze. Na miasto i krótkie trasy całkowicie wystarczający.
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: Kiedyś miałem okazję jechać Fiestą MK1 z najsłabszym silnikiem - chodziła po górach jak kozica :)
Dodano: 10 lat temu
Do Franz1906: Jak to baba - z zewnątrz ładne, cztery koła ma, kierownica jest, odpala i jedzie no to biorę ;)
Dodano: 10 lat temu
Miałaś mocno specyficzne podejście do kupna tego auta. [zlosnik]
Dodano: 10 lat temu
Ciekawy wpis, bardzo przemyślany, oby jak najwięcej takich w tym miejscu.
Całkiem sporo przejechałaś tym samochodem do tej pory, skoro nie narzekasz, to chyba ta wcześniejsza kolizja nie miała większego wpływu na właściwości jezdne tego auta. Całe szczęście, bo gdybyś gorzej trafiła, mogłabyś sporo żałować... na przyszłość radzę uważać przy robieniu takich zakupów.
Dodano: 10 lat temu
Z nadmierną prędkością (przynajmniej na trasie 178) jeżdżą posiadacze aut segmentu sedan, kombi czy SUV - znacznie rzadziej hatchback. Mocniejszy silnik pozwala rozpocząć wyprzedzanie gdy auto z przeciwnego pasa jest o wiele bliżej, niż gdy prowadzi się małe autko, bo znacznie szybciej taki manewr można skończyć. Ja jadąc 100km/h doganiając auto jadące 90km/h muszę najpierw zwolnić, wychylić się czy mam 'czystą trasę' i dopiero rozpocząć manewr, a auto jadąc jako trzecie 120-130km/h często wyjeżdża bez zastanowienia na przeciwny pas i po chamsku chowa się tuż przed moją maskę, zmuszając mnie oraz auto z naprzeciwka do hamowania, żeby nie zahaczył. Taką sytuację mam co najmniej dwa razy w tygodniu.
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: Dlatego też napisałem, że bez względu na ilość koni pod maską trzeba wykazywać się dużą dozą samokontroli i być przede wszystkim świadomym tego czym się jedzie. Niestety statystyki dokładnie pokazują, że nie zawsze udaje się zapanować nad pokusami jakie niosą ze sobą mocne auta.
Ale nikt nie wmówi, że im mniejsza moc tym bezpieczniej. Wiele manewrów jest bezpieczniej wykonać samochodem większym i z większą mocą. Nie chodzi tu tylko o manewr wyprzedzania, ale trakcyjne zachowanie się samochodu w różnych sytuacjach drogowych. A nawet hamowanie. Co będzie skuteczniejsze? Auto powiedzmy klasy średniej z odpowiednią mocą pod maską czy mini wozidełko segmentu B gdzie wszystko jest budżetowe- nawet układy odpowiadające za bezpieczeństwo czynne jak i bierne.
I wreszcie docieramy do ostatecznego pytania... W którym z tych dwóch samochodów mam się czuć bezpieczniej podczas ewentualnej kolizji?
Dodano: 10 lat temu
Do marek23061: "W takim razie moim zdaniem idziesz w złym kierunku bo właśnie mocniejszy samochód jest bezpieczniejszy".
To dość ciekawa opinia często spotykana wśród fanów mocnych aut.
Niestety statystyki zdarzeń drogowych jej nie potwierdzają. Stąd, w krajach gdzie ubezpieczenie zależne jest od mocy za mocniejsze auta są wyższe składki.
Dla ubezpieczycieli czym mocniejsze auto tym większe ryzyko szkody, choćby ze względu na większą skłonność do ryzyka u użytkowników i mniejszy margines bezpieczeństwa w razie błędu - mocniejsze auto daje niestety często złudne poczucie bezpieczeństwa, choćby przy wyprzedzaniu.
Użytkownicy słabszych aut, dobrze wiedzą, że potrzebują dużo miejsca i czasu, więc biorą zazwyczaj znacznie większy margines bezpieczeństwa niż użytkownicy mocniejszych aut.
Dodano: 10 lat temu
Dobrze być pokornym. Szerokości
Dodano: 10 lat temu
Do catriona1: W takim razie moim zdaniem idziesz w złym kierunku bo właśnie mocniejszy samochód jest bezpieczniejszy. Zgadza sie . Samokontrolę trzeba mieć bez względu czy powozimy 50 koni czy też 250, ale mocniejszym samochodem łatwiej jest wyjść w razie ewentualnych opresji, wszystkie manewry wykonujesz szybciej i jednakże nie stwarzasz tak wielkiego zagrożenia dla innych. Ale to lekcja na kiedyś... Skoro sama uważasz, że jeszcze nie czujesz się pewnie za kółkiem to doświadczenie można zdobyć tylko w jeden sposób... jeżdżąc. Powodzenia i sukcesów jako kierowca życzę.
Dodano: 10 lat temu
Do marek23061: skoro przez te 65 koni narobiłam szkód, to pomyśl, co zrobię ze 150-oma? Wierz mi, lepiej dla wszystkich uczestników ruchu, że jeżdżę autem, które nie ma szans rywalizować z Audi, czy też BMW. To nie skończyłoby się dobrze- pal licho, jeśli tylko dla mnie, ale wolę nikogo nie mieć na sumieniu. Dzięki wypadkowi zrozumiałam, że zdany egzamin nie zrobi ze mnie dobrego kierowcy i jeszcze wiele lat nauki przede mną. Dobrej nocy. :)
Dodano: 10 lat temu
Aleśśśś przesadziła teraz tym dziennikiem... normalnie tak się zacząłem śmiać, że o mały włos śpiącej rodzinki nie obudziłem... :D Przesiadłaś się na TWINGO bo CLIO było za balszoje powiadasz.... hehhhhhhhhh. No dobra.... Pozdrawiam :)
Dodano: 10 lat temu
Do luckyboy: W sumie fakt w dodatku te "stare" konie jakieś silniejsze były ;).
Jak tak pomyśle to sam miałem 60 konną Fiestę i po mieście faktycznie nie było na co narzekać, zawalidrogą na pewno nie była.
Dodano: 10 lat temu
Do luckyboy: Wiem doskonale, ale teraz wiem też jak wyglądałoby moje zderzenie czołowe w tym aucie, dlatego jestem znacznie rozważniejsza przy wyprzedzaniu. ;) Zgadzam się, że części do Fiata są tańsze, ale blacha we Fiatach to tragedia. Przy moim Punciaku pod dywanikiem była dziura w podłodze zabezpieczona kafelkiem, co zobaczyłam oczywiście dopiero po zakupie. Moje doświadczenie samochodowe zdobywam ucząc się na własnych błędach, tylko jedno auto kupowałam konsultując się z kimś obeznanym w motoryzacji, i niestety reszta moich wyborów była tragiczna. Skupiając się na jednym elemencie, który mnie zadowolił ładowałam się na minę, dlatego na razie jestem sceptycznie nastawiona do zmiany auta.
Dodano: 10 lat temu
Najgorzej jak kierowca poczuje się pewnie w aucie - zresztą sama najlepiej wiesz jak to jest :) Na dobre auto można trafić tylko zwykle trzeba długo szukać i znać się na samochodach. Myślę, że Twingo pod względami komfortu to lepszy wybór niż Seicento, jednak ceny części do Fiata są bezkonkurencyjne.
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: 58km przy tej masie to nie tragedia. Moja 206-tka ma 60KM, a śmiga się nią sprawnie po mieście.
Dodano: 10 lat temu
58 koni to faktycznie trochę mało, ale autko lekkie i tak jak napisałaś ma sporo innych zalet.
Do miasta wg. mnie bardzo dobre auto, najważniejsze, że jesteś zadowolona i niech zostanie tak jak najdłużej :).
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl