Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Opel Tigra [2006-2012]
»
Podsumowanie roku 2011, i pożegnanie z moją Tigrą
Wpis w blogu auta
Opel Tigra
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1780 razy
Data wydarzenia: 11.01.2012
Podsumowanie roku 2011, i pożegnanie z moją Tigrą
Kategoria: inne
Tak naprawdę jedyną naprawą którą zrobiłem w tym roku, to była wymiana uszczelki pod pokrywą zaworów. Walczyłem wprawdzie jeszcze z EGR-em i z katalizatorem, ale okazało się, że te elementy były w pełni sprawne, a winne niedomagań były... świece. Ich wymiana przywróciła autu życie.
Długo jednak tym stanem się nie nacieszyłem, bo nawalił rozrząd. Można powiedzieć, że z mojej winy, bo wymieniałem go ponad 5 lat temu, ale przez te 5 lat zrobiłem tylko niecałe 40 tys km na tym rozrządzie. W każdym razie może to być przestroga dla wszystkich (również dla mnie), że jednak warto przestrzegać terminów wymian... Dodam, że te 5 lat, po których producent zaleca wymianę rozrządu, minęło miesiąc przed awarią...
No ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, może tak właśnie miało być. Od pewnego czasu nie stać mnie na utrzymanie dwóch aut, a nie byłem w stanie podjąć decyzji o sprzedaży Tigry. Po uszkodzeniu silnika nie było już jednak innej opcji...
Dzisiaj rano, po kilku dniach od wystawienia ogłoszenia, moja Tigra odjechała z nowym właścicielem. Z jednej strony kłopot z głowy, a z drugiej żal. To było moje wymarzone auto, które miałem ponad 5 lat. To niby tylko kupa blachy (jeszcze na dodatek przerdzewiałej, hehe), a jednak człowiek potrafi zżyć się z taką maszyną.
Zostało kilka filmików, tysiące zdjęć, i mnóstwo wspomnień...
Ostatnia aktualizacja: 12.01.2012 07:51:30
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Nie da się - bo w innym przypadku tigra zostałaby sprzedana za 200 tysięcy, a nie 2...
Ja swoją 1.4 jeżdżę zdecydowanie więcej, lecz nie sposób mi ocenić ile razy uratowała mi dupę, ile razy auto było potrzebne, wtedy wsiadałeś i jechałeś, jakby nigdy nic. Bezawaryjność to nie cecha tego auta, ale straciłem już jedną vectrę i powiem szczerze, że w przypadku tigry sentyment będzie większy.
Niektórzy traktują auta jak zwykłą rzecz, inni do nich bardzo się przywiązują. I właśnie tych drugich na takim portalu jak awc jest chyba całkiem sporo
Żebyś wiedział - łezka się zakręciła. Uwielbiałem to auto...
pafka do Tigry " alt=""/>
Hehe, no ja miałem sporo czasu bym się na to przygotował - 2 i pół miesiąca auto stało po awarii, i choć wiedziałem, że nie będę go robił, to ogłoszenie dopiero niedawno wystawiłem...
" alt=""/>
GOODBYE, Tigra
" alt=""/>
Oczywiście masz na myśli czcionkę z nazwami miesięcy?
O tak, 2-3 zł za litr by mnie zachęciło do częstszej jazdy
Program to open office, ale czcionki niestety nie jestem w stanie w ustalić...
Też uważam, że kasa była spora, i zastanawiałem się czy jednak nie za dużo sobie zażyczyłem, ale skoro zainteresowanie autem było większe niż myślałem, to znaczy, że była warta tej ceny - i to pomimo uszkodzonego silnika.
Zawaliłem sprawę, bo faktycznie ją zarżnąłem, ale na pewno nie była mułem. Silnik naprawdę dawał radę, i potrafił dać sporo frajdy - w tak niewielkim autku doskonale się sprawdzał.
Co do przebiegów Brery, to między innymi w celu jego dokumentacji prowadzę dzienniki pokładowe z fotkami przebiegu, bo jeżeli nie zacznę więcej jeździć, to faktycznie będą podejrzenia przy sprzedaży, hehe.
Jak na dwa miesiące stania pod chmurką o tej porze roku to faktycznie nie było bardzo brudne, ale czyste to za dużo powiedziane - kiepska fotka i dokładnie nie widać
Rdza przede wszystkim na nadkolach, i w kilku innych miejscach na karoserii. Progi o dziwo zdrowe.
P.S. W jakim programie i przy zastosowaniu jakiej czcionki zrobiłeś ten wykres miesięcznych przebiegów?
Brałem i taką opcję pod uwagę, ale zainteresowanie autem było, co trochę mnie jednak zdziwiło, bo wydawało mi się, że sprzedać uszkodzone auto nie będzie łatwo. A poszło szybko, i za takie pieniądze jak chciałem.
No bo niby to jest tylko kawał żelastwa, ale nie dla mnie
15 tys rocznie? Mój dotychczasowy rekord to 12
Tak, jest to zdecydowanie niesprawiedliwe. Powinienem dostać jakąś zniżkę na paliwo, w celu zachęty do częstszej jazdy. Bo o to Ci chodziło?
Ty to chociaż często zmieniasz auta, to nie zdążysz się z nimi tak bardzo zżyć
No niestety jest takie ryzyko, bo tu chodzi też o "starzenie się materiału", i dlatego nawet przy małym przebiegu, po kilku latach (na ogół po 4-5), producenci zalecają wymianę rozrządu.
Oj, nie była to łatwa decyzja, i doskonale to rozumiesz, zwłaszcza, że sam jesteś posiadaczem tego wyjątkowego autka
Tym bardziej szkoda, bo poza blachami, do momentu awarii, moja Tigra miała się dobrze. A jak nie zlekceważysz niepokojących dźwięków z okolic rozrządu (tak jak ja), to Twoja Tigra na pewno jeszcze trochę pojeździ
Zamiast Tigry jest Brera, i nic nowego nie będzie. Reszta się zgadza - czyli już są filmiki, zdjęcia, i radocha
A trwałość rozrządów w Oplach (przynajmniej tych z lat 90-tych), jest owiana nie najlepszą sławą, i niestety mój przypadek to potwierdza...
Tutaj po prostu nie miałem wyjścia. Sam nie potrafiłem podjąć decyzji o sprzedaży, więc pomógł mi los, w postaci tej awarii, hehe.
Niby nie powinno mnie obchodzić, co z nią zrobi nowy właściciel, ale sporo serca i kasy w to auto włożyłem, więc przyjemnie by było jakby autko jeszcze trochę jeździło, i cieszyło nowego właściciela
Naturalnym następcą Tigry jest Brera - z taką właśnie myślą kupowałem Alfę. Tyle tylko, że jak wyjechałem Brerą po kupnie, to zdałem sobie sprawę, że nie bardzo mi się ona widzi do codziennego użytku, więc Tigra która w zamyśle miała iść na sprzedaż, została. Także - przynajmniej póki co, nie ma tematu żadnego innego auta.
Na moim przystanku praktycznie 3/4 osób wsiada w auta i jedzie dalej. Przy innych też sporo aut stoi, a w Legionowie planują wręcz Park&Ride na 1000+ aut (nie chce mi się sprawdzać, na ile )
W tramwajach też kulturka, to już gorej jest autem jechać po Wawie. Stres, korki, zwykle 1/2 sytuacje nieprzyjemne...
Co nie zmienia faktu - potępiam sposób, w jaki się z nią rozstałeś. umarł muł, a nie król - zarżnięty w dodatku.
Malutkie przebiegi klepiesz tymi autami, Brery w życiu nie sprzedasz - powiedzą, że kręcona 100 razy bo "panie, fotel/podłokietnik/gałka/cokolwiek wytarte o, O TUTAJ".
A jakie czyste to auto odjechało
Serio było zardzewiałe? Ale powierzchniowa rdza, czy przeżarte progi?