Powiem szczerze - drogo mnie jak na razie kosztuje ta legendarna niemiecka solidność...
Mija własnie rok od momentu kiedy kupiłem ten, pierwszy własny i samodzielny samochód. Dbam o niego bardzo, chyba bardziej niż 90% ludzi dbałoby o 20-letnie pudło
Przejechałem w tym czasie 13 tys kilometrów, głównie w promieniu 20 km od domu - dojazdy do pracy. Z dalszych podróży byłem w Bieszczadach i u brata w Opolu - ok. 200-250km w jedną stronę, czyli jak widać eksploatacja raczej spokojna. Kupiłem go za 6150 zł - dość drogo jak za ten rocznik, ale co by nie mówić, widać było że nie ma za sobą zbyt intensywnej eksploatacji i jest zadbany. Po wszystkich elementach wnętrza nie widać było śladów zużycia (kierownica, gałka zmiany biegów, pedały i przede wszystkim bardzo odległy od ewentualnego przetarcia fotel kierowcy), co pozwala przypuszczać, że w rzeczywistości nie ma przejechane więcej niż 250 tys kilometrów (licznik zmieniałem, stąd wyższa cyfra na nim). W ramach przygotowania samochodu do eksploatacji kupiłem i wymieniłem licznik,głośnik, pedał gazu, plastikowe osłony tylnych słupków - 215 zł, oraz zrobiłem pakiet startowy (rozrząd, olej, filtry, termostat itd.) - 730zł. Następnie oczywiście przerejestrowanie, OC, przegląd, montaż instalacji gazowej (2600zł), poprawki zawieszenia (2 wahacze i drążek + geometria za 460 zł), po wyjeździe w Bieszczady wylały się tylne amortyzatory (dużo tam dziur :/ ) - 360 zł, a kolejnym poważnym wydatkiem był zakup 4 opon zimowych Dębica Frigo 2 za 700 zł (na wiosnę będę jeszcze musiał kupić letnie). Do ideału brakuje jeszcze ustalenia co skrzypi w lewym przednim kole, bo żaden mechanik ani diagnosta nie widzi problemu, a ja go słyszę :D W sumie koszt zakupu i utrzymania auta w przeciągu roku przekroczył już 12 tysięcy złotych, sam nie wiem czy to dużo czy mało..Mam w każdym razie nadzieję, że po zakupie jeszcze letnich opon i przeglądzie zawieszenia kolejny rok i kilkanaście tysięcy kilometrów przejadę już bez wydatków
Przynajmniej mam świadomość, że wszystkie naprawy i inwestycje jakich dokonałem dotyczyły części eksploatacyjnych, a nie jakichś czujników czy elektroniki i będą teraz na siebie zarabiały...A Wy jak myślicie, kupiłem dobre auto, czy mogłem kupić coś lepszego i mniej problematycznego?Ile Was kosztują wasze samochody?
Poza tym nie narzekam buda jak nowa, zawias jak nowy, auto jeździ nie ma z nim żadnych problemów. A jeździć będzie dopóki mu koła nie odpadną....