Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy brzozzhems
»
Pół żartem, pół serio. Ale strach pomyśleć...
Wpis w blogu użytkownika
brzozzhems
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1023 razy
Data wydarzenia: 12.09.2014
Pół żartem, pół serio. Ale strach pomyśleć...
Kategoria: inne
Konkretnie - Luca di Montezemolo, szef wszystkich szefów, po sporze z Sergio Marchionne odchodzi.
Wydarzenie doniosłe, przede wszystkim z dwóch powodów:
1.Luca di Montezemolo jest ojcem wizerunku Ferrari jaki dziś znamy. To za jego rządów Ferrari przestało stosować czarów podczas projektowania samochodów w zamian stosując matematykę i fizykę.
Dzięki niemu w Ferrari nie ma już dźwigienek i przełączników z Fiata Uno, a silniki nie eksplodują co drugie tankowanie (choć zdarza im sie płonąć).
Do tego Pan Luca, dbał o ekskluzywność marki, by jej nie zhańbiono dieslami i SUVami jak to ma miejsce w przypadku upodlonego do granic Porsche.
Powód drugi.
2. Jego zastępcą będzie sam Marchionne.
Dobry, choć kontrowersyjny manager.
Niestety, mimo włoskiego nazwiska, bliżej mu do budki z Hot-Dogami niż wytwornego Ristorante.
W Europie naśmiewają się, że wkrótce każde nowe Ferrari będzie miało "twarz" Fiata 500, zaś w USA powstały już takie wizualizacje dramatu włoskiego producenta jak poniżej w galerii.
Jak myślicie?
Czy wkrótce pojawi się limuzyna Ferrari na miarę Panamery, lub SUV w stylu Ceyenne?
Ostatnia aktualizacja: 12.09.2014 15:58:36
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Za wyjątkiem modeli typu California, mamy tu do czynienia ze szczytem motoryzacyjnej techniki. To tanie nigdy nie będzie.
Głupotą jest moim zdaniem montowanie drogich rozwiązań (np. DSG, magnetyczne amorki) w samochodach popularnych - to realnie podraża eksploatacje.
Co do Corvette to dołączam się do Ciebie w uwielbieniu, choć w przypadku najnowszego modelu GM stara się podążać drogą europejskich producentów, coraz bardziej komplikując konstrukcję - co akurat w tej chwili doprowadziło do akcji serwisowej i wstrzymania produkcji.
Dla mnie najlepsze były C4 i C5 - i jedną z nich chciałbym zobaczyć w swoim garażu obok NSXa i 8C
Miałbym wówczas śmietankę motoryzacyjną z trzech kontynentów pod jednym daczem
Idąc tropem - "taki o lepszy Fiat" - możemy dojść do wniosku, że Fabia, to taki budżetowy Veyron....
A taką piękną historię Lancia miała i takie perełki.
Z drugiej strony to wygodne, takimi ludźmi się łatwiej steruje i łatwiej narzuca co mają robić i jacy być.
Nie mierz wszystkich swoją miarą, większość nie wie, czy to Ferrari za którym się oglądają jest warte milion czy to może replika za 30-40 tys zł i nie ma to dla nich znaczenia. Oglądają się bo jest ładne i/lub rzadko spotykane. Tak samo się oglądają za zadbanym Fiatem 126p, Dacią 1310, Warszawą czy Syrenką.
Choć rośnie nam coraz liczniejsze pokolenie pozerów, którzy wszystko widzą przez pryzmat kasy, szpanu i znaczków.
Dzięki temu można sprzedawać buble byle miały odpowiedni znaczek, bo jest coraz więcej takich co np. za Renault Kangoo ze znaczkiem Mercedesa zapłacą znacznie więcej niż kosztuje w salonie Renault i jeszcze będą z tego dumni. I będą uważać, że wszyscy ich podziwiają.
A za jakiś czas zapłacą też pewnie dwa razy tyle za Dacie Duster, ze znaczkiem Mercedesa i jeszcze będą się śmiali z tych co to kupili ten sam samochód w salonie Renault płacąc dwa razy mniej.
Bo przecież oni mają Mercedesa, auto klasy premium, a że złożonego na podzespołach Dacii, kto by się tym przejmował, przecież jest znaczek.
W przypadku Ferrari, obawy rosną właśnie przez Pana Marchionne, który zdaje się nie czuć włoskiej motoryzacji - wystarczy spojrzeć na to co zrobił z Lancią.
Naprawdę? Ferrari wogóle Cię nie rusza?
Pięć lat temu absurdem było dla mnie posiadanie nowego samochodu i mimo, że dziś nadal nie stać mnie nawet na używane Ferrari, pozytywnie patrzę w przyszłość.
Poza tym, nie zapominaj o tytule: "Pół żartem, pół serio..." -
Świat był by nudny, gdybyśmy pisali tutaj wyłącznie o paskach, świecach i DPFach.
Koenigsegg albo Pagani to co innego.
A tak poważnie - nie wzbudza we mnie żadnych emocji i generalnie kicha straszna , jak zaczną wypuszczać Ferrari o wyglądzie Fiata 500