Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Hyundai i10 Hultaj
»
Polacy nic się nie stało [Jeżdżę i nic się nie dzieje].
Wpis w blogu auta
Hyundai i10
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1492 razy
Data wydarzenia: 13.06.2012
Polacy nic się nie stało [Jeżdżę i nic się nie dzieje].
Kategoria: obserwacja
O samochodzie mogę powiedzieć tyle co w poprzednim wpisie. Jeździ się leciutko. Nawigacja po lewej, USB gra to co chcę, dmuchawa dmucha, co miesiąc trzeba dmuchnąć też w opony, co 600 km wlać coś do baka. Klimy poskąpiłem, także ubarwiam sobie przejazdy postojami i wietrzeniem auta w ciekawych miejscach.
Spalanie w sumie to 5,53 l/100 km, ale głównie jeżdżę na trasach (80%). Nowy dziennik kosztów pokazuje mi różne inne dziwne wartości (2,1; 2,8 l/100km), ale za bardzo im nie wierzę: np. 4,18 to ostanie spalanie (niemożliwe na autostradzie i w mieście)oraz 5,56 spalanie w mieście (???) Myślę, że to czeski błąd i miało być 6,55. Prowadzę też dziennik kosztów w Excel;u i tam mi wyszło, że Hultajek spala mi 5,58.
Dwukrotnie zdarzyło mi się zatankować więcej niż mieści mój bak (35,3 i 35,6). Na rezerwie da się przejechać ok 65 km (dalej nie próbowałem). Ogólnie przy tankowaniu bardzo szybko odbija i po pierwszym odbiciu mogę jeszcze wcisnąć jakieś 5-6 litrów. To pewnie przez to dziennik kosztów głupieje (do pełna to może być i 22 litry i 35 litrów).
Z małych "usterek" to wiosną zablokował mi się tylny pas środkowy uniemożliwiając zamknięcie kanapy. ASO go wymieni jak sprowadzą części [edytowane: wymienili]. Prowadzona jest również akcja serwisowa regulatora kąta padania świateł. U mnie z tym problemów nie było, może po face-liftingu w 2011 coś poprawili [edytowane: też wymienili]. W serwisie spytali jak spalanie (5,6 - 6,8 w mieście), bo "niektórzy narzekają że im 8 w mieście pali".
[edytowane później]: Po przeglądzie usłyszałem też dziwne dźwięki podczas hamowania z okolic tylnej osi. Tyk-tyk-tyk-tyk podczas hamowania w odstępach zależnych od prędkości. Zadzwoniłem, umówiłem się na kontrolę w ASO. A tam prawie wyszedłem na psychola. Wsiadamy razem, chcę pokazać jak tyka a tu nic - cisza. Pan powiedział, że nic nie słyszy, jak coś to mam zadzwonić. Wracam do domu i w końcu słyszę lekkie tykane, wracam do serwisu. Znowu to samo, 5 dohamowań - nic nie słychać. W końcu za 6 razem usłyszeliśmy lekkie tykanie. Konsultacja z serwisem i okazało się, że winne są kamyki w oponach!
Ogólnie po przeglądzie i wykupieniu ubezpieczenia jestem trochę "zdegustowany światem". To znaczy tym, że wszystko tyle kosztuje. Jak kupuję pralkę to ją mam, a jak kupuje ubezpieczenie to mam... papierek. 1200 ubezpieczenie, 550 przegląd, czyli bardzo drogie umycie auta. Koszty 1 km wzrosły tym samym o ponad 10 gr. Obecnie 100 km kosztuje mnie 52 złote (a było 40 zł). Może przez to zacząłem omijać autostrady jeżdżąc lokalnymi skrótami - 2 godziny dłużej, zwiedzanie gratis.
Na koniec kilka zdjęć:
Ostatnia aktualizacja: 22.07.2012 13:39:05
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
A co do samochodu to zapomniałeś jeszcze dodać, że skręca i hamuje. Pozdro!