Wpis w blogu auta
Peugeot 207
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 2886 razy
Data wydarzenia: 18.06.2015
Półroczny raport
Kategoria: inne
Nowy rok ledwo się zaczął, a ja na koncie miałem już usterkę. Teoretycznie była nią tylko przepalona żarówka świateł pozycyjnych, niemniej problemy z demontażem lampy sprawiły, iż zabieg ten mógł przybrać różne scenariusze. Na szczęście wszystko jakoś się udało. Aby zapobiec kłopotom w przyszłości profilaktycznie wymieniłem cały komplet oświetlenia z tylnej prawej strony.
Około 8 tygodni później dokonałem odkrycia dwóch białych rys na zderzaku, które stanowiły pamiątkę zrobionych dzień wcześniej zakupów w markecie. Ich ukształtowanie było tak feralne, że nawet mechaniczna polerka wykonana rękami fachowca nic nie pomogła. Dopiero specjalnie nabyta kredka koloryzującą nieco je zamaskowała.
Dla poprawienia humoru nadejście kalendarzowej wiosny postanowiłem uczcić samodzielną wymianą kół na letnie. W rezultacie poczynionych prac na przednią oś trafiła para opon na dotarcie, a poprawione mocowanie jednego z nadkoli zażegnało stukot podwozia na zakrętach. Niestety równocześnie odpadł też ciężarek wyważający felgę aluminiową, szczęśliwie nie wywołując żadnych konsekwencji.
Po następnych 7 dobach dostrzegłem kolejną spaloną żarówkę, tym razem halogenową. Z racji ograniczonego pola wyboru (weekend) zdecydowałem się na kupno "H7-ek" w lokalnym sklepie wielkopowierzchniowym. Mimo atrakcyjnej ceny okazały się być one jasne oraz trwałe. Dzięki nim przestałem także oślepiać innych uczestników ruchu drogowego.
Dysponując pełnosprawnym pojazdem udałem się na przegląd rejestracyjny. Zgodnie z przypuszczeniami badanie techniczne zostało zaliczone bez większych uwag, a miła pogawędka z diagnostą na temat solidności "207-ek" utwierdziła mnie w słuszności selekcji auta.
W kwietniu ponadto czekało mnie jeszcze opłacenie polisy OC samochodu. Po początkowej chęci zmiany ubezpieczyciela przystąpiłem do twardych negocjacji, wskutek których otrzymałem poszerzony zakres ochrony o 60 zł taniej niż w zeszłym roku. Tym samym czwarty rok z rzędu zostałem klientem "AXA Direct".
Wkrótce potem zabrałem się za własnoręczne odgrzybianie klimatyzacji. Mając w pamięci niezbyt udane wspomnienia z ozonowania postawiłem na specjalistyczny środek w piance. Po piętnastominutowej procedurze oczyszczania układu w kabinie zapanował przyjemny zapach, a przykra woń z nawiewów zniknęła na długo.
Sielankowa atmosfera skończyła się w połowie maja, gdy podczas cofania tata uderzył w jakiś ostry przedmiot ukryty w krzakach. W wyniku tego kontaktu lekko zarysowała się powierzchnia zderzaka. Po bezskutecznym niwelowaniu ubytków woskiem koloryzującym, zaprzyjaźniony lakiernik wykonał zaprawki zbliżoną odcieniowo farbą z palety Yamahy.
Prawdopodobnie przy tym incydencie pękła również skorodowana obejma tłumika końcowego, która do momentu założenia zamiennika została prowizorycznie związana drutem hartowanym.
Przeprowadzając oględziny uszkodzeń parkingowych zaobserwowałem brak odbojnika wleczonej belki zawieszenia. Niby to mało istotny komponent, ale znikoma jego podaż na rynku sprawiła, iż za używany kawałek gumy na "Allegro" oferenci życzą sobie 150 zł! Pomyślnym trafem z pomocą przyszedł mi kuzyn, umożliwiając całkowicie nieodpłatne pozyskanie aż trzech ograniczników w dość dobrym stanie.
W międzyczasie dodatkowo wystąpiła potrzeba podmiany naderwanego piórka wycieraczki pokrywy bagażnika. Planując zakup nowego wkładu przypomniałem sobie o leżącej w garażu części od byłego VW Polo. Eksperymentalna przymiarka wykazała, że pasuje ona idealnie i ściera szybę jak żadna dotąd, więc na razie ją pozostawiłem.
Dziś z kolei ostatecznie sfinalizowałem temat opaski wydechu. Z przyniesionego przez wuja kawałka chromonikieliny ojciec ugiął odpowiednią kształtkę, gotową (ze względu na swe właściwości) przetrwać do ostatnich chwil "Peżoka". Co ciekawe, w ASO element ten jest dostępny tylko w zestawie z tłumikiem, za równowartość 800-900 złotych!
Tak więc pierwsze pół roku pod względem motoryzacyjnym upłynęło mi wyjątkowo pracowicie, ale jednocześnie pozwoliło zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy na kosztach podzespołów oraz robocizny mechaników.
FranzMaurer
Dodano: 9 lat temu
Żeby tylko takie ustereczki nas trapiły .
dada89
Dodano: 9 lat temu
Sam od dobrych 4 lat mam pod szybą mechanizm wycieraczek naprawiony garażowym metodami. Każdy myślał, że tu już tylko wymiana pomoże bo poszczególnych drobnych części nie ma w sprzedaży tylko cały mechanizm ale wujek złota rączka ma swoje patenty Wszystko działa jak fabryka przykazała.
giernal
Dodano: 9 lat temu
Do grzesio70: Dzieła mojego potrafią przetrwać nawet i kilka dekad.
grzesio70
Dodano: 9 lat temu
Mój ojciec też potrafi z niczego zbudować wielkie coś przy aucie które będzie służyć przez 5 lat
giernal
Dodano: 9 lat temu
Do dada89: Zgadza się, mój tata jest niezastąpiony w takich sytuacjach.
dada89
Dodano: 9 lat temu
Nie ma to jak mieć kogoś w rodzinie kto zamiast prostej wymiany potrafi samodzielnie coś do auta wykombinować.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych