Jednodniowy wypadzik do Ropczyc zawsze podnosi adrenalinę bo trasa tak nieprzewidywalna.

Kraków -> Ropczyce, 22.08.2009, godz. 07.10 - 09.10, 134km
Pięknie, szybko, przyjemnie, błogo i gdyby nie remont od Machowej do Ropczyc udałoby się zejść o około 20 minut z czasem jazdy.

Ropczyce -> Kraków, 22.08.2009, godz. 17.55 - 20.30, 134km
Pierwsze 30km napawały wielkim optymizmem - mało samochodów, drogowcy skończyli pracę. Minąłem Pilzno i myślę...jeszcze Machowa i dawaj

Niestety, tuż przed Machową duży korek (około 1,5 km długości przede mną) i stoję...10 minut, podjeżdżam 600 metrów, stoję 10 minut, podjeżdżam 900 metrów i mykam na wahadłowym, gdzie chłopy-drogowcy taki sobie interwał czasu przyjęli na przepuszczanie.

20 minut to bardzo długo, jak się stoi w szczerym polu - tak sobie myślę, że dobrze, że znam tę trasę i wiedziałem, że za Machową będzie lepiej....ale Ci co nie znali i kilka minut wcześniej jechali 80-120kmh a potem kilkanaście/kilkadziesiąt stali w tym korku. Tacy mieli dopiero "przygodę" - wychodzili z samochodów, badali teren

Potem było już lepiej - dopiero przed Krakowem złapał tradycyjny korek od skrzyżowania na Niepołomice.