Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Fiat Bravo Thierrari
»
Półtora miesiąca obcowania z Bravo - pierwsze wnioski
Wpis w blogu auta
Fiat Bravo
Dodano: 6 lat temu
Blog odwiedzono 974 razy
Data wydarzenia: 25.09.2018
Półtora miesiąca obcowania z Bravo - pierwsze wnioski
Kategoria: zmiany w aucie
Wybaczcie takie długie opóźnienie z dodawaiem wpisów, ale raz, że ciągle ostatnio byłem w rozjazdach, a dwa, że dopiero teraz się połapałem, że nowe auta dodaje się przez stronę autocentrum, a nie przez aWc
Czas nadrobić zaległości!
Po zdezelowaniu Strucla pod Świebodzinem 1.08 br., po powrocie do domu postanowiłem kupić nowe auto, mając na to jeszcze trochę funduszy. Przejrzałem setki ogłoszeń na internecie z całej Polski i byłem usatysfakcjonowany. Większość aut albo grubo przeceniona, albo z niepewną przeszłością, kręcone, albo kompletne ulepy, albo po prostu nieciekawe. W międzyczasie odezwała się do mnie siostra, czy nie chcę kupić od niej jej poprzedniego samochodu. Fiat Bravo II, 1.6 JTD, 105 KM, po kompleksowych naprawach, wymagające doinwestowania w kilku kwestiach. Przebieg wynosił w momencie zakupu 233100 km, oryginalny i sprawdzony w ASO (siostra zrobiła nim przez 4,5 roku ponad 130 000 km, w większości na służbowych trasach).
Fura w dodatku ma w zeszłym roku zrobiony rozrząd, dwumasę wraz z nowym sprzęgłem oraz naprawioną skrzynię biegów. Wszystko chodzi jak nówka i właśnie te naprawy, poczynione tak niedawno, przekonały mnie do tego auta. Tyle wydatków z głowy na wiele lat
Przemyślałem, przejechałem się, wyłożyłem kasę na stół i od 7.08 jestem jego nowym właścicielem
Okrągłą ceną nie będę się może tu chwalił, ale auto rzeczywiście wymagało kilku napraw na już, a nie wszystkie jeszcze zakończyłem:
-kupić nowe opony letnie, bo w ogóle ich nie było (ponad 1000 zł komplet, Dunlopa)
-kupić nowe OC + NNW + Assistance na całą Europę, bo poprzednie kończyło się następnego dnia
-wymienić jedną gumę od turbo, od kolektora ssącego do kompresora, w ASO koszt 160 zł plus robocizna...
-wymiana kosmetyczna nadwozia: lewy błotnik, lewe nadkole, lewa lampa przednia i tylna (przednia, bo była zaparowana, tylna, bo była pęknięta)
-naprawa stukających łączników stabilizatora
-wymiana wszystkich filtrów i oleju
-wymienić oblazłą z wierzchniej warstwy kierownicę na nową (koszt raptem 220 zł)
-kilka dupereli, typu nowe wycieraczki, skompletowanie wyposażenia dodatkowego auta, jak gaśnica, apteczka, zestaw naprawczy kół i takie tam)
Całość wyniosła mnie ponad 3700 zł, a to jeszcze nie wszystko. Czemu?
Otóż auto ma postłuczkową (co najmniej) przeszłość. Siostra kupiła auto od handlarza, który je sprowadził z Holandii. Stamtąd przyjechało po kolizji w lewy przedni narożnik, w związku z czym takowe nadkole było klepane i szpachlowane (rdza wyszła, dlatego je wymieniłem), do tego dochodzi kiepska robota ichniejszego fachowca... Maska jest trochę krzywa, odstaje od błotnika i zderzaka, sprawia wrażenie nie do końca domkniętej. Siostrze to nie przeszkadzało, mi i owszem. Po pojechaniu na diagnostykę 3D wyszło na jaw, że całe przednie zawieszenie ma o 1 stopień za duży kąt wyprzedzenia sworznia zwrotnicy. Wynika on naprawdopodobniej z przesunięcia całego zawieszenia po tym dzwonie...
Wczoraj podjechałem do najlepszego blacharza w okolicy i mam na dniach otrzymać info, czy opłaca mi się to w ogóle naprawiać... W jeździe to niespecjalnie przeszkadza (poza większymi szumami >110 km/h, wynikającymi z odstającej maski i błotników z obrysu auta), tylko wizualnie wygląda to nie za ciekawie. Mam nadzieję, że uda się to jednak doprowadzić do porządku. I tak jestem kilka tysięcy jeszcze do przodu względem zwykłych aut z Internetu (ach, te rodzinne upusty), więc dobrze by było to zrobić.
Z pozytywów? Zaskakująco pojemne wnętrze, denerwuje tylko durne miejsce na cupholdery oraz brak wnęki w desce rozdzielczej od strony pasażera (by tam wrzucić np. nerkę albo portfel). Bagażnik spokojnie mieści wakacyjne bambetle 4-5 osób, klimatyzacja ładnie chłodzi (chociaż ostatnio chyba czynnik się zaczął powoli kończyć).
Wyposażenie wystarczające jak na ten rocznik, czyli elektryczne szyby z przodu i lusterka, ABS, 6 poduszek, klima dwustrefowa, czujnik deszczu, radio z CD i 8 głośnikami, tempomat (!), wspomaganie kierownicy CITY. Więcej na ten moment nie trzeba
Od momentu zakupu, czyli jakieś 1,5 miesiąca, przejechałem nim ok. 5700 km, większość w trasie z pełnym obciążeniem. Na początku września pojechaliśmy ze znajomymi na winobranie do Francji w okolice Dijon, niecałe 1400 km w jedną stronę + kręcenie się wkoło komina na miejscu, łącznie wyszło 3500 zł za całość bez żadnych zastrzeżeń Auto na takiej trasie, załadowane dosłownie po dach, z włączoną klimą i prawie non-stop na tempomacie, spaliło średnio 5,2 litra ropy na każde 100 km. Turbo działa jednak cuda, nie wiem, jak mogłem być co do niego tak długo sceptyczny
Póki co jestem zadowolony, pomijając fakt, że lekko krzywa buda spędza mi sen z powiek i nie ustanę, dopóki nie zamknę tego tematu. Auto jest na tyle doinwestowane mechanicznie, że aż żal go nie doprowadzić do porządku karoseryjnego
Diesel nie jest tak straszny, jak go malowali, a jazda z tempomatem, klimą, porządnym radiem i zapasem mocy pod stopą to o wiele większy komfort niż tłuczenie się Struclem.
PLany na przyszłość? Na pewno trzeba będzie niedługo wymienić opony na zimowe (czekają już w schowku u wulkanizatora) oraz nabić i odgrzybić klimę, bo ewidentnie po ostatnich wojażach czynnik nieuchronnie dobiega końca.
Wszystkiego dobrego dla wszystkich czytelników, mam nadzieję, że nastała już jesien nie sprawi nam zbyt wielu problemów na drogach :D
Pozdrawiam, Thieru.
Ostatnia aktualizacja: 25.09.2018 17:04:35
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Ciekawe czemu wszyscy ją tak lubią?
A może ryja kudłatej? albo jak kto woli kudłatego ryja.
Więc znów czekam cierpliwie...
Nie bądź taki ciekawy, bo dostaniesz kociej mordy.
Mógł, ale jak zapewne pamiętasz nie do końca spełniał moje oczekiwania .
No proszę . Czyli już wiadomo co ?
Śmiech śmiechem, ale u mnie odejście od VW AG coraz bliżej. Dokładnie w pierwszej połowie przyszłego miesiąca . Ja to dopiero będę nielojalny
Bo Bravo ani jego sukcesora w linii prostej nie było...
Witamy ponownie w gronie Fiatisti .
Przy Twoim podejściu, będziesz długo zadowolony z Bravo . Coś o tym wiem .
Tyle,że nie przesadzał bym z miłością do Diesla i Turbo bo to trochę taki Rak&Roll