Wpis w blogu auta
Toyota Camry
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 886 razy
Data wydarzenia: 18.07.2012
Ponad 10000 km razem...
Kategoria: inne
Toyotę kupiłem, aby uratować ją przed trafieniem na złom. I tak zresztą nie miała lekko ostatnimi czasy. Auto było użytkowane w trybie pół roku jazdy i pół roku postoju. Stało wtedy gdzieś pod drzewem lub płotem i gniło. Znajoma szykowała się do kolejnego wyjazdu i nie miała ochoty już zawracać sobie tematem Camry głowy.
Miałem kiedyś Corollę e9 i miło wspominam to auto. Deklarując znajomej chęć zakupu jej auta miałem inne auto użytkowane jako daily driver i zakup kolejnego był w sumie jedną z ostatnich rzeczy o jakich myślałem. Zwyciężył jednak sentyment i w ten sposób stałem się właścicielem szarej Toyoty, w której dawno temu pomagałem naładować akumulator Zdychał on już ze starości.
Toyota jest wdzięcznym towarzyszem podróży. Ma bardzo komfortowe wnętrze i zawieszenie. Silnik, choć niewysilony, (ma tylko 86KM przy zastosowaniu turbosprężarki) dość sprawnie napędza duże w sumie auto. Na pewno nie jest zawalidrogą. Maksymalny moment obrotowy dostępny już od 2000RPM ułatwia sprawne ruszanie bez konieczności duszenia gazu
Toyota ma przepastny bagażnik i sporą ilość miejsca we wnętrzu. Materiały użyte do jego wykonania są wzorowej wręcz jakości i po ponad 300000 km nie wykazują prawie śladów zużycia. Nic nie trzeszczy i nie stuka. Podróż umilają takie gadżety jak elektryczne szyby we wszystkich oknach, elektryczne lusterka czy klimatyzacja. Centralny zamek też jest miłym dodatkiem. Silnik opdala dosłownie "z półobrotu", po usunięciu zaniedbań mechanicznych cyka ja zegarek. Spalanie także potrafi ucieszyć - auto pali około 6 litrów w mieście. Zazwyczaj są to okolice 6.2 litra na 100 km. Spalanie w trasie kształtuje się między 5 a 5.9 litra.
Kupując Camry miałem inne auto. Było ono potwornie upierdliwe i ciągle się sypało, pomimo nie szczędzenia talarów na naprawy i obchodzenia się z nim jak z jajkiem.
Rozeźliło mnie do tego stopnia, że postawiłem wszystko na jedną kartę przesiadając się na Toyotę co do której stanu nie byłem ani trochę przekonany. Trafiła ona do mnie po półrocznym postoju, więc wiele rzeczy mogło się wydarzyć.
Dziś wiem, że była to trafna decyzja i żałuję, że stało się to tak późno. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się przedłużyć jej życie oraz kupić drugi egzemplarz w maksymalnie dobrym stanie, aby móc dłużej cieszyć się z posiadania tak wdzięcznego pojazdu
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Dobra robota