Jakis czas temu zwrocilem uwage, ze w Dubaju, jak zreszta w calych Emiratach mozna spotkac samochody wygladajace na porzucone, czesto calkiem niezle sztuki.

Okazuje sie, ze wiele osob pracujacych w ZEA, nie mogac sobie poradzic ze splata rat miesiecznych czy tez mandatow, porzuca te samochody i ucieka z kraju.

Niedaleko mojego mieszkania stoi taki wlasnie Cayman i piekna czarna 850CSi.

Bogu dzieki, lokalne prawo mowi, ze po 6 miesiacach od zgloszenia takiego samochodu jest mozliwosc wystawienia je na sprzedaz.

Zledzac te aukcje natknalem sie na cos takiego.

Porzucone w pazdzierniku 2010 Ferrari Enzo, przez ostatni rok, stalo poprostu na pustyni.

Okazuje sie, ze wlasciciel, obywatel Wlk. Brytanii mieszkajacy w Dubaju, porzucil je na odludziu, po tym jak utracil plynnosc finansowa i nie bylo go juz stac na miesieczna rate....hm ciekawe ile wynosila.

Naszczescie juz niedlugo jeden z 399 wyprodukowanych Enzo trafi na aukcje policyjna.

Cena wywolawcze - 100 000 Dirham (ok.85000zl), napewno zostanie niejednokrotnie przebita....ale jak stymuluje wybraznie