po 16 latach oglądania, myślenia, marzenia o cadillacu, nadszedł czas na spełnienie marzeń. Nowy rok się zaczął, spokojnie spędzam w czas w domku, jest styczeń piękna zimna pogoda za oknem, 1.8.2016r dostałem tajemniczy telefon, z śmieszną treścią " siemanko stary słuchaj jestem w Waszyngtonie i moja sąsiadka ma cadillaca eldorado w stodole był byś zainteresowany ?" i się zaczęło :D kupno cadillaca przebiegło szybko i pomyślnie, czekanie na statek i odbiór, i jest dopłynął, i stoi już w Waszyngtonie wiadomo było ze cadillac nie do końca jest sprawny, silnik odpala ale rzezi, chłodnica pompa wody i nieszczęsny wiatrak, usterka dość typowa, pompa wody dostała luzu i wiatrak zahaczył o chłodnicę wyrywając pozostałe dwa śmigła, no cóż trzeba wymienić na nowe, żeby tego było mało, od stania długiego w stodole szlak trafił pompę hamulcowa i teraz czekamy szukamy części, i przede wszystkim czekamy na lawetę żeby zabrać auto do polandu, w polandzie czeka nas rejestracja na zabytek, od razu auto do blacharza żeby zniwelować oznaki korozji, przygotować do poprawki lakierniczej i szybko zacząć i dokończyć renowacje auta