Witajcie,

niestety, nadeszła ta pora, kiedy to trzeba zmienić opony letnie na zimówki. Niestety, gdyż wiąże się to z tym, że alufelgi lądują w piwnicy, a ich miejsce zajmują (niestety nie najładniejsze w moim przypadku) stalówki. Cóż, trzeba jakoś przeżyć zimę

Możliwe, że za tydzień naprawię wreszcie tę nieszczęsną poduszkę skrzyni (czyt. wymienię), planuję także zmienić płyn chłodzący, bo obecny wytrzymuje tylko do minus 22 - niby sporo, ale po co ryzykować

Pozdrawiam.