Rano już znacznie cieplej. Tylko kilka stopni poniżej zera ale wróciły opady śniegu i znów trzeba było odśnieżać samochód. Na dokładkę jakiś rozumny cieć odgarnął cały śnieg z chodnika na Sienę. Plus jest taki, że zanim odśnieżyłem samochód silnik się już nagrzał i wsiadłem do ciepełka :] Na drogach piekielnie ślisko i korkuje się ale dramatu nie ma i widziałem nawet jedną piaskarkę! One na prawdę istnieją!

Mam nadzieję, że pod wieczór trochę przyprószy jeszcze, to nie będę Sienki za bardzo odśnieżał i pojadę sobie na godzinkę do centrum handlowego z parkingiem podziemnym, żeby cały śnieg spłynął razem z brudem. Najtańsza (bo zupełnie darmowa) i bardzo skuteczna myjnia :]