Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Dacia Duster "Eliasz"
»
Poznawanie rumuńskiej motoryzacji
Wpis w blogu auta
Dacia Duster
Dodano: 4 lata temu
Blog odwiedzono 751 razy
Data wydarzenia: 09.07.2020
Poznawanie rumuńskiej motoryzacji
Kategoria: inne
Najdłuższą dotąd wycieczką "Eliasza" był wyjazd do Łodzi stanowiący jednocześnie doskonały test właściwości drogowych SUV-a. Auto poważniejszą próbę zaliczyło wzorcowo, choć odpowiedzialność transportowania dwumiesięcznego dziecka znacząco wydłużyła czas podróży. Różnica wynikała głównie z dużo mniejszej niż zazwyczaj prędkości na "ekspresówkach" oraz głośności sportowego wydechu, nieco uciążliwego dla niemowlaka przy wysokich obrotach jednostki napędowej.
W międzyczasie poza przejażdżkami zadbałem także o prezencję pojazdu. W ramach daru od syna na Dzień Ojca zakupiłem ozdobną osłonę dolną silnika, której zabrakło w zderzaku nabytym przez handlarza. Za srebrny kawałek nieoryginalnego plastiku zapłaciłem 99 zł. Z pozoru niczym nie odbiegał od fabrycznego wyrobu, ale ze względu na rozkalibrowanie elementów montażowych przytwierdzenie go do podwozia wymagało użycia pilnika. Niemniej największym wyzwaniem okazało się dobranie śrub (brakujących w zestawie), które spełniałyby swoją rolę i nawiązywały wyglądem do tych z dokładki tylnej. Po długich poszukiwaniach pracownik lokalnej hurtowni motoryzacyjnej zaoferował mi wkręty nadkoli od Hyundaia. Nie dość, że za 6 sztuk dałem tylko 4,56 PLN, to w stu procentach zaspokoiły moje oczekiwania estetyczne.
Kilka dni później padł nagle akumulator w Peugeocie. Konieczność kupna nowego zrodziła pomysł przełożenia do "207-ki" używanej "baterii" z "Daćki". Tym samym Duster otrzymał świeżutki "aku" rosyjskiego pochodzenia, którego producent gwarantuje bezproblemową eksploatację poprzez co najmniej 4 lata!
Inną, nieplanowaną ingerencją w instalację "Eliasza" była awaria klaksonu. Specyficzny przycisk w manetce kierunkowskazów przestał działać, wywołując moją obawę o potrzebę wymiany całego komponentu. Na szczęście lektura forum internetowego posiadaczy Dacii jednoznacznie zasugerowała urwanie przewodu wewnątrz przełącznika, czyli typową usterkę tej marki. Wystarczyło przylutować przerwany kabel, by najważniejszy składnik wyposażenia samochodu znów ożył.
Do realizacji wszystkich zamierzonych projektów w aucie pozostało mi jeszcze parę rzeczy, ale są to drobnostki natury wizerunkowej, w żaden sposób nie rzutujące na bezpieczeństwo lub komfort jazdy.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
https://youtu.be/rBBWhgcjIaw
No co Ty, masz mnie za chama?
W aucie jestem wręcz jeżdżącym ostrzeżeniem. Im większe wku... to znaczy niebezpieczeństwo, tym dłuższy sygnał
Przy braku możliwości otrąbienia przeciwnika, który coś zwalił, ból z tego powodu jest dwa razy większy niż normalnie. To uczucie niedosytu i niespełnionego obowiązku potrafi niesamowicie zirytować. Można w poczuciu niemocy pogryźć własną kierownicę
Bez klaksonu czułem się baaaaaaaardzo niepewnie na drodze.
Dziecko nie śpi przy hałasie? Dziwne...
To poczucie niemocy związane z brakiem klaksonu jest straszne