Sobota 12.12.2009 w imieniny miesiąca była bardzo pracowita.

1. Z tylnego mostu wyciekał mi olej. Po oględzinach okazało się, że poprzedni właściciel uderzył gdzieś lub czymś i most pękł(mała dziurka). Potem myślałem, że go polutował, ale okazało się, że dziura została zaklejona żywicą i pomalowana srebrzanką. Niestety po pewnym czasie, na źle oczyszczonej powierzchni żywica trochę puściła i olej wyciekał w tempie 1-2 kropli dziennie. Wkurzało mnie to.

Zacząłem od spuszczenia oleju, lub jak to nazwać, czarnej mazi z tylnego mostu i umycia miejsca klejenia odtłuszczaczem. Wtedy też okazało się, że to żywica a nie lut, bo farba zaczęła schodzić.
W kolejnym kroku z użyciem dremelka, usunąłem wierzchnią warstwę z okolicy klejenia, pozostawiając wokół zaklejonej dziury kilka centymetrów oczyszczonej powierzchni.

Potem kilkukrotne mycie odtłuszczaczem. Następnie przygotowałem dopasowany kształtem do miejsca, kawałek zmykłej folii aluminiowej, do pakowania żywności.

Kolejny krok to smarowanie zaklejonej żywicy i okolic klejem - płynny metal. Na klej przykleiłem folię, żeby wszystkie miejsca ładnie wypełnić.

Po około godzinie, kiedy klej już związał, pokryłem folię i okolice jeszcze jedną warstwą płynnego metalu. Wszystko ładnie się skleiło, usuwając wyciek.

Po kolejnych 2 godzinach zalałem most świeżym olejem.

Klej osiąga swoją wytrzymałość w temp. od -50 do +100 stopni C, więc powinien wytrzymać. W tylnym moście nie ma ciśnienia oleju, więc podejrzewam, że mój sposób będzie się sprawdzał. A jakby co, to w piwnicy mam już drugi dyfer, więc w razie potrzeby wymienię. Ale licze, że moja praca się opłaci.

Wszystko uwieczniłem na zdjęciach.


2. W końcu przedłużyłem sobie kabel do CB radia. Oryginalny był za krótki. Teraz mam możliwość postawienia magnetycznej anteny na środku dachu, w miejscu, gdzie blacha jest prosta. Dodatkowo schowałem kabel pod tapicerką.

3. Nakleiłem na szyby boczne i na tablice rejestracyjną naklejki, AutoWcentrum.

4. Dolałem wody destylowanej do akumulatora i całą noc go ładowałem. Mrozy się zbliżają.

5. Wysprzatełm sobie bagaznik i wywaliłem mnóstwo niepotrzebnych rzeczy.

6. Z prawej strony dochodziły stuki z zawieszenia. Stało się to po wymianie łożyska w serwisie. Wkurzało mnie to. Stojąc w garaży obadałem sprawę i usunąłem usterkę. Okazało się, że Pan mechanik nie dokręcił nakrętki kontrującej, przy drążku kierowniczym i drążek stukał na nierównościach. Klucz 22, śruba dokręcona, zawieszenie sprawne. Teraz już mnie to nie drażni.

Dodatkowo zapakowałem do bagażnika linkę holowniczą i łopatę, bo za oknem już śnieg.