Witam wszystkich.
Lepiej pozniej niz wcale ale w koncu znalazlem troche czasu i checi na nabazgranie pare slow.
Dla nie znajacych histori mojego "Black Swan'a" moge odeslac do poprzednich artykulow. A dla nie lubiacych czytac po prosu powiem ze jezdzilem rok z peknieta glowica ( a nie wiem jak dlugo jezdzil tak gosciu przedemna). W koncu zdecydowalem sie na naprawe jak tytul wskazuje chcialem miec autko gotowe na swieta wiec je oddalem do mechanika na tydzien przed, bo tak mi przewidzial czas naprawy. Mialem wszystko przygotowane zakupione tzn glowice uszczelki olej no wszystko co potrzeba. Oczywiscie co sie okazalo wymiana glowicy nie moze byc taka prosta. Po prostu jak nie rozbiezesz to sie nie dowiesz co masz zje... Wyszlo na jaw ze sa 2 wtryski walniete i (chyba, tak przypuszczamy) gdzy probowali z nimi cos zrobic, co oczywiscie sie im nie udalo, rozwalili glowice jakis inteligentny mechanik zamienil jedna srobe ktora trzyma wtrysk na wieksza i tak rozepchal glowice. Oprocz tego rozwalili mi pokrywa zaworow. Nie wiem tylko czy to moj majcher czy to ci poprzedni. Mam nadzieje ze ci poprzedni skoro tak zepsuli taki pozadny silnik.
Oczywiscie bylem zalamany. Teraz mi juz przeszlo. Jak to mowia "Czas leczy rany".
Ze mialem juz wykupione bilety na swieta do domu na prawie miesiac to powiedzialem ze zakupie te czesci i wezme wtryski do regeneracji do polski.I tak tez zrobilem. Umowilem sie ze przesle je jak najszybciej zpowrotem i jak wroce zeby autek byl juz gotowy i czekal na mnie. Jak zwykle zlosliwosc losu nie pozwolila na to ale to w dalszej czesci.
Znalazlem na necie w Krakowie firme Bosch serwis zajmujaca sie wszystkim zwiazanym z motoryzacja. Dobra fachowa firma polecam tylko mankament tez ze drogo. Na necie jak sprawdzalem, oczywisscie nie doczytalem, ze koszt jest 183zl za wtrysk tylko ze za samo sprawdzenie he he. Gosc mi dal trzy obcje oczywiscie wybralem najtansza a i tak zaplacilem 2 kolka za 4 wtryski. Nie wazne i tak trzeba bylo zrobic. A i moj mechanik powiedzial ze zrobili pozadna robote i ze teraz silniczek chodzi jak nowy tak rowniutko. Z czego sie ciesze ale. Ale jest takie ze zakupilem rowniez pokrywe zaworow poslalem wszystko w ciagu 2 tygodni wiec mial ok 2 tygodni na zlozenie wszystkiego do kupy. No i bylo do dupy bo jak nie stoisz i nie cisniesz to wszystko inne jest robione tylko nie twoje. W dzien mojego powrotu a zarazem odbioru auta dzwonie i pytam o ktorej moge je odebrac a on ze nie gotowe. Co ja na to: "Jak to KUR..." A on ze odma nie pasowala i zamowil nowa i jeszcze nie przyszla i ze szpilki sroby znaczy sie ktorymi sie przykreca glowice mosza byc nowe bo sie starych nie uzywa bo juz sa naciagniete i ze "nie" No to ok nic nie moglem zrobic tylko czekac a i zeszlo 10 dni. Mialo byc po tygodniu ale jak skladali to oczywiscie pogubili jakies tam podkladki i znow czekanie kupowanie przez jakies wazne pierdoly. Mogli by zlozyc bez ale lepiej z. Potem trzeba sprawdzic czy dobrze zlozyli zeby pochodzilo na jalowym czy nic nie cieknie nie przegrzewa sie itd itp. Przyszedl dzien odbioru daje mi kluczyki na jazde testowa i co i dupa he he ja mu pedal do podlogi a ten jak by byl traktorem. Zero przyspieszenia a dzwiek jak w traktorze. To ja jak tam wjezdzam i nie robie afery a tu okazalo sie ze tylko nie wpial wtyczki do czujnika odpowiadajacego za otwieranie i zamykanie doplywu powietrza.
Wpial to i autko hula do tej pory.
Podsumowujac nie wiem co moglo byc lepsze w moim wypadku wymiana glowicy czy wymiana calego silnika. Tego sie nie dowiem ale wybulilem jak za zmiane silnika.
Pozdro