Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Honda Civic Hanka
»
projektanci powinni popełnic harakiri, czyli podsumowanie po 125 tyś
Wpis w blogu auta
Honda Civic
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 2394 razy
Data wydarzenia: 27.08.2014
projektanci powinni popełnic harakiri, czyli podsumowanie po 125 tyś
Kategoria: obserwacja
Dalej silnik, elektroniczna przepustnica… nosz… dobra, zaraz napisze dalej tylko się uspokoję ja naciskam gaz, a on nic. 5 minut później zaczyna przyśpieszać… to tak w skrócie. Oczywiście przesadzam, ale ma ok 0,5s laga. W toczydle ok, ale nie w aucie aspirującym na sportowe. Nie w HONDZIE! Ja chce wyprzedzać, a on nie jedzie. Jadę na rev, puszczam gaz, wciskam sprzęgło, a on dalej ciśnie i łapie odcinkę. Puszczam gaz depcząc już hamulec, a silnik dalej ciągnie do przodu, a o między gazie można zapomnieć… po prostu brak słów. No i wysokie obroty, silnik hondy który ich nie lubi?! Owszem ciągle jedzie, ale mam wrażenie, że ponad 5k rpm zawory klepią w maskę… to nie jest to co kiedyś. W dodatku nie spotkałem się jeszcze z tak wrażliwym na temperaturę silnikiem. Latem w rozrzedzonym powietrzu ma chyba 80 koników, bo na pewno nie 140. A po włączeniu w takiej temp klimy, i trzymaniu gazy w tej samej pozycji zwolnimy o 20 km/h… tragedia.
Wnętrze. To już też nie raz pisałem. To aluminium? Nie, to plastik. To skóra? Nie, to plastik… twardy, szorstki, rysujący się, skrzypiący, krzywo spasowany i nieprzyjemny w dotyku. A już jakość tego pseudo alu to grube przegięcie pały… Fotele są cholernie niewygodne. Owszem 60, 100 km nie ma problemu. Ale jak trza pogonić syfa w trasę: spotkanie we Wrocławiu, potem Poznań, Warszawa i znowu Wrocław… To ja podziękuję. Plecy nawalają, łącznie z ich mniej szlachetną częścią, ręce też bo kierownica jest zbyt wysoko. No chyba że by podniósł fotel do góry. Ale to nie terenówka, to przecież ponoć wersja typeS… Przynajmniej ma ciekawy design i niezłe podświetlenie. To jest duży plus. Nie najgorszej jakości audio też pomaga znieść długie trasy. Z tyłu to jest po prostu ciasno, a siedzenia są tak samo niewygodne jak z przodu. I jeszcze coś, ale o tym to już osobny akapit…
Hamulce. Hamulce po wyjeździe z fabryki były jak żylety. Pamiętam kiedyś się z Tweety pokłóciłem o nie, sory, wtedy były dobre… Teraz są po prostu, no nadzwyczajne nie są Mam spore obawy dotyczące ich trwałości. Nie tarcz czy klocków, bo z tym jest ok. A samych zacisków, skoro po 80 tyś już straciły sztywność, to co będzie po 200 tysiącach… aktualnie z żylet zrobiły się gumiaki. Za to wyhamować auto się da. Abs nie bije nadmiernie jak głupi. Hamowało się awaryjnie ze 160-180 i też dawały radę. Raz, bo raz, ale zatrzymały auto. Na kolejne takie hamowanie niema co liczyć, zobaczymy tylko dym wokół i nic więcej.
Skrzynia. Po takim przebiegu potrafi przyhaczyć. Ogólnie mogło być lepiej, ale przynajmniej jest precyzyjna. Z tym haczeniem to jest chyba jedyna sportowa część tego auta. No poza krótka jedynka, bo chodzi precyzyjnie acz topornie, tak że się czuje co się z nią dzieje. Za to sprzęgło to już inna bajka: miękkie, kleiste, dziwne, rusza się powolnie, albo na pełnej k… ostro, płynne ruszanie jest praktycznie nie możliwe, jak spiek tylko się ślizga.
Niezawodność. Tu akurat jest dwojako, auto nigdy nie stanęło. Ale za to lusterka się składają jakby chciały a nie mogły. A w zasadzie to jakby musiały a im się nie chciało. W drzwiach tylnych lewych spadła linka klamki zewnętrznej. Silnik złapał niewiadomego pochodzenia błąd, który został skasowany i zignorowany. Radio jak gra w pierwszej pozycji kluczyka, po przekręceniu na zapłon wydziera się w niebogłosy. Zawieszenie to jest jedna wielka awaria tego auta. Jak już mówiłem, rzuca, ściąga i nie jest ni w ząb sportowe. Ma problem z często przepalającymi się pozycyjnymi, no i to sprzęgło, niby główna pompa wymieniona z akcji serwisowej, a chodzi tak jak chodziła.
Iii ten jeden akapit gratis… nie wiem kto wypuścił to z fabryki, nie wiem k… jak pękło mocowanie zamka klapy bagażnika… do tego klapa jest otwierana tylko „klamką” w klapie, 20cm od zamka, a oni zrobili to elektryczne… ale to pikuś, pikuś w porównaniu do klimy… chłodnica klimy jest nad filtrem, tak pochyla się na niego jak gwałciciel nad ofiarą… a chyba każdy wie co się dzieje na chłodnicy, tak skrapla się woda, niby jest skraplacz, rureczka i odprowadzenie wody, ale jaki tempy… zamontował filtr pod chłodnicą… woda sobie spływa strumieniem na filtr, grzybki mają dobre warunki do rozwoju, a japońcy dobrze wiedząc co się będzie działo dali uszczelkę w pokrywie i kanał zwrotny którym woda może sobie spływać z powrotem. Jeszcze uszczelką była gąbka elektroniczna… jak to zobaczyłem to się załamałem. Gdyby nie zaczęło się lać tamtędy na dywanik jak wodospadem, to bym żył w nieświadomości. Ale to nie mój cyrk, nie moje małpy, uszczelniłem i w dupie mam… najciekawsze że zgłosiłem problem zresztą tak samo jak klapy bagażnika, lusterek, radia, drzwi w aso przy przeglądzie i wszystko zostało olane.
Porównanie:
Co do audi a3 pierwszej generacji, według mnie wzorowej habety, marnie, mimo takiego samego zawieszenia, jest gorzej. znacznie gorzej się prowadzi, gorzej hamuje, o jakości wykonania nie wspominam. Z pozytywów ma lepsze światła od audi i … i chyba tyle, auto z przed 10 lat jest lepsze. Choć to kwestia gustu ładniejsze i przyjemniejsze w prowadzeniu
Co do Cifa VII, kiepsko, ufo ma wyjątkowego pecha, bo kocham ep, mam do siódemek wyjątkowy sentyment. Myślałem że z czasem przekonam się do VIII, ale nie, VII gen lepiej wygląda, lepiej jeździ, lepiej się prowadzi, lepiej hamuje, ma więcej miejsca i sztywniejszą budę. I gdyby mnie tylko było stać zamieniłbym tą porażkę Hondy na ep3
Do Abadonny… nie zrobię tego, to jest inna klasa i przy preludzie to auto po prostu jest gorsze niż tramwaj…
Ocena jakieś 4/10
No dupy nie urywa, jak to by był francuz, włoch, koreaniec, z przed 10 lat to by było bdb auto, ale niestety ma H na masce, a jak na hondę jest źle. Moich oczekiwań nie spełnia. Nie tego oczekuję od auta. Nie od HONDY. Nie chcę mieszczucha, chcę sportowa żyłkę, a to auto nie wie co to jest. Tym mnie rozczarowuje za każdym razem po przekręceniu kluczyka. jest bezpieczne, jest niezawodne, jest dobre, ale brak mu duszy. To po prostu komputer na kółkach. Nic więcej. Nie ma w nim krzty emocji. Po przekręceniu kluczyka nic się nie czuje. Po prostu się rusza. Nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby wydać tyle siana na to auto, ale ja go z całego serca nie polecam, są o niebo lepsze propozycje w tej cenie.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Na fabrycznych Michelinach Pilot Sport nima szans na taki wynik Czasu do setki się jednak nie czepiam, bo mógłby być - w jeździe ogólnie sprawia wrażenie ociężałego i to nie jest fajne...
Bo silnik nie jest pozbawiony dynamiki, on jest po prostu taki sobie, przyspieszy do setki niby w ok. 9,3 s w rzeczywistości, ale już od 60-100 km/h na IV-ce w aż 10 s (czyli tak jak Cinquecento Sporting 1.1 55 KM...), a od 80-120 km/h na VI - biegu w ogóle nie pojedzie, bo zrobi to w ok. 20s.....właśnie w warunkach drogowych czasem po prostu chce się czegoś więcej niezależnie od różnic w konkretnym egzemplarzu to jednak to ciągłe trzymanie na obrotach męczy na trasie, a żeby on jeszcze latał na tych obrotach, a tak nie jest.... zaś w lecie z włączoną klimą i obciążeniem rodzinką jest już dramat, jednak od 1.8 w kompakcie ja przynajmniej wymagam więcej...nie może też być tak, że 1.8 140 KM na niskich i średnich obrotach zachowuje się gorzej niż 1.6 100 KM w Focusie II, a możesz mi wierzyć że tak jest i też nawet egzemplarz nie ma nic do rzeczy, chociaż rozrzut mocowy i momentu w 1.8 jest ogromny, są nawet egzemplarze które mają zaledwie 126 KM i 142 NM, inne zaś zbliżają się do serii i mają na hamowni ok. 130-135 KM i 150 - 165 NM, choć do granicy 140 KM i 174 NM jaka wynika z papierów nie dochodzi żaden, bo rekord jaki znam to 138 KM i 170 NM - oczywiście w niskiej temperaturze ....a VII genie 1.6 110 KM i 152 NM na hamowni miał 115-120 KM i 155 NM i to każdy egzemplarz !, więc przy niższej masie w jeździe zachowywał się lepiej....dlatego coś jest nie halo z VIII genem także silnikowo....
PS. A tak poza tym, to moim zdaniem, audio w Civicu jest wyjątkowo słabe.
Sam wiem jak oceniam auta przez pryzmat swoich doświadczeń.
Np. BMW; Miałem okazję jeździć kilkoma e21, niemal wszystkimi wersjami silnikowymi e30 kilkoma e36 i jak wsiadłem do 316 e46 mojego kolegi to oceniam to auto zupełnie inaczej niż on. Dla niego to pierwsze BMW i jemu wydaje się fajne, po przesiadce z Punto to raczej normalne (wcześniej jeździł Polonezem, Tico, CC).
Dla mnie ten samochód to już nie to czego oczekuje, nie pasuje mi 316 e46, bo mam doświadczenia z marką i wiem że ten model to nie jest kontynuacja ani krok naprzód, tylko zupełnie inna filozofia. BMW 3 stała się autem... do jeżdżenia z punktu A do punktu B, a że zimą można sobie zarzucić tyłem... cóż w Vito II też można, ale nowa 3 nie ma w sobie tej duszy, nie potrafi dać tych emocji jakich ja bym oczekiwał od BMW. Dla mnie jest po prostu nudna i gdybym nie wiedział, ze to BMW to powiedziałbym iż to raczej następca... Mercedesa 190 a nie starej dobrej BMW 3.
Do autre2003: Abaddone ciągle mam, nie przesiadłem się z niej i też staram sie ich nie porównywać. cif miał być bezproblemowym dupowozem, który da troche frajdy z jazdy i pod takim względem go oceniam
Z drugiej strony, wydaje mi się, że sam pryzmat oceny zależy od wielu czynników i to samo auto może być zupełnie inaczej odbierane przez dwóch różnych użytkowników.
Każdy ma przecież inne oczekiwania i doświadczenia.
Inaczej będzie oceniał taką Hondę ktoś kto przesiadł się z CC 704 a inaczej ktoś kto się przesiadł z Honda Prelude.
Inaczej ocenia się też Matiza za 3 tys., inaczej auto za 50 tys. a jeszcze czego innego oczekuje się od auta za 500 tys.
To co można wybaczyć matizowi raczej trudno wybaczyć S-klasie.
I mimo tego, że co nieco słyszałem o Japonii - miałem koleżankę która tam była - to i tak doznałem szoku - tym razem motoryzacyjnego szoku , bo o ich dziwnej kulturze, warunkach mieszkaniowych i życiowych to już wiedziałem.
Natomiast ja generalnie ze swoich doświadczeń zauważyłem, że czym nowsze auta tym mniej byłem zadowolony i dotyczy to również aut służbowych.
Dlatego postanowiłem teraz kupić auta ze starszej epoki, osadzonych technologicznie w latach 90.
Choć w przypadku Focusa, stwierdzam, że w porównaniu do Escorta pewne rzeczy poprawiono, ale pewne niestety też pogorszono. Widać tu wyraźnie oszczędności choćby na fotelach.
Wyjątkiem było Vito II, które wg. mnie jest lepsze niż I.
Oczywiście, wiem o tym, ale Japoński lakier oraz zabezpieczenie antykorozyjne pozostawiają wiele do życzenia.
Accord był made in Japan, nie ma co porównywać do angielskiego montażu.
Obecna generacja na pewno jest lepsza - cichsza, bardziej komfortowa, lepiej spasowana, ale trzeba zaakceptować taki sobie silnik 1.8, bo w sumie nie ma wyboru żadnego w benzyniakach. Na pewno jest to motor bezproblemowy, ale jak ktoś się przesiądzie z doładowanej benzyny albo diesla to nie wierzę by mu przypasował....
Paradoksalnie, sedan mimo że turecki jest lepszy od angielskiego hatchbacka. Angole beznadziejnie składają samochody...
Ja użytkuję tę generację ale sedan (bodajże z Turcji) i złego słowa powiedzieć nie mogę ani spasowanie, ani na jakość.