Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Citroen C4 1.4 VTi Seduction
»
Przedłużenie gwarancji, podsumowanie po 2 latach
Wpis w blogu auta
Citroen C4
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 5093 razy
Data wydarzenia: 12.11.2013
Przedłużenie gwarancji, podsumowanie po 2 latach
Kategoria: inne
Nie będzie to wpis o wymianie opon na zimowe, choć w miniony weekend zrobiłem przekładkę kół. Nie będzie też opisywane analogiczne do wiosennego pucowanie auta, które miało miejsce jakoś na przełomie września i października. Będzie za to o tym, co robiłem w związku z mijającą lada moment drugą rocznicą odebrania auta.
Skończone dwa lata w przypadku Citroena oznaczają koniec gwarancji. Nie chciałem pozbawiać się tego parasola ochronnego, tym bardziej, że nie raz słyszało się usterkach pojawiających się krótko po okresie gwarancji. Zainteresowałem się więc kontraktami serwisowymi Citroena. Umożliwiają one wydłużenie ochrony aż do 7 lat lub 200 tysięcy kilometrów. Nie robię dużych przebiegów (20 tys. przez ostatnie 2 lata), więc postanowiłem wybrać opcję 5 lat lub 60 tysięcy. Przedstawiono mi więc dwie możliwości: kontrakt Essentialdrive za około 1,9 tys. złotych obejmujący ochronę wszystkich nieeksploatacyjnych części auta oraz Freedrive Plus za około 8,2 tys. zł w skład którego wchodzą dodatkowo koszty przeglądów oraz wszelkich wymian części, również eksploatacyjnych. Ta druga opcja daje pełen spokój, ale różnica ponad 6 tysięcy złotych jest niebagatelna. Poprosiłem więc doradcę serwisowego o uczciwe oszacowanie kosztów eksploatacji w planowanym przeze mnie okresie. Wyszło na to, że będę miał wtedy tylko jeden przegląd okresowy i nawet przy konieczności wymiany wszystkich klocków i tarcz hamulcowych pozostaje jeszcze spory margines na np. naprawę zawieszenia. Dodatkowo mój silnik nie ma wielu kosztownych podzespołów takich jak turbosprężarka, koło dwumasowe, drogie wtryski, więc szanse na to, że wydam na eksploatację przez następne 3 lata więcej niż 6 tysięcy złotych nie są duże. Z tego powodu zadowoliłem się tańszym kontraktem Essentialdrive.
Swoją drogą, to ciekawą politykę ma Citroen odnośnie interwałów międzyprzeglądowych. Ja mam zapisane w książce gwarancyjnej 2 lata lub 30 tys. km. Obecnie sprzedawane C4-ki, mają już zalecane przeglądy co roku lub 20 tys. km. W przypadku diesla ma jeszcze sens, ale w silniku benzynowym? Pewnie serwisy za mało zarabiały i trzeba było je odgórnie wspomóc Biorąc to pod uwagę, gdybym miał diesla z obecnymi zaleceniami serwisowymi, to opcja kontraktu Freedrive Plus za ponad 8 tys. byłaby już poważnie przeze mnie rozważana.
Skoro już jestem przy tematach serwisowych, to dodam, że samochód przeszedł swój pierwszy przegląd okresowy, który zaliczył celująco, mając wymieniony tylko olej, filtry oleju i kabinowy oraz płyn hamulcowy. Plus dla serwisu, że nie zdarł za ten przegląd zbyt wiele, bo niecałe 600 zł, przy czym olej był dostarczony przeze mnie. Już na samym oleju można było zaoszczędzić, gdyż 5 litrowe opakowanie zalecanego Total Quartz Ineo ECS 5w30 kosztowało mnie 110 zł wraz z przesyłką, a gdybym brał olej „z beczki”, to zapłaciłbym 40 x 4,25 = 170 zł, a tutaj mam jeszcze zapas na dolewki. A propos dolewek, to olej ten kupiłem jakieś 3 tygodnie temu, a 1,5 tygodnia temu powitała mnie rano kontrolka SERVICE oraz komunikat komputera pokładowego o konieczności uzupełnienia oleju silnikowego. Zerknięcie pod maskę potwierdziło zasadność komunikatu: olej był na poziomie minimum. Jako że przegląd za pasem, dolałem tylko trochę, aby poziom był powyżej dolnej kreski i aby komputer nie marudził. Była to pierwsza dolewka w przeciągu tych dwóch lat. W sumie dobrze, że miałem ten olej, bo inaczej miałbym niemały stres jeździć tak na minimalnym poziomie. A nuż by się silnik obraził
Ale to nie koniec wydatków. Trzeba było też przedłużyć ubezpieczenie. Zdecydowałem się tutaj na kontynuację pakietu dealerskiego OC+AC+NWW w PZU, którego cena była zbliżona do najtańszych ofert oferowanych w CUK-u.
Dodajmy więc (ceny zaokrąglone): przedłużenie gwarancji 1900, przegląd 700 (wraz z ceną oleju), ubezpieczenie 1500. Wychodzi razem 4100 zł. Sporo jak na jeden dzień.
Dwa lata to też powód do pewnych podsumowań. Zalet i wad samochodu nie będę wymieniał, gdyż zrobiłem już to w dzienniku podsumowującym pierwsze 3000 kilometrów i podtrzymuję to, co tam napisałem. Warto przyjrzeć się natomiast statystykom z dziennika kosztów.
- Zużyłem ponad 1600 litrów benzyny za 9100 zł, co dzieląc na 40 tankowań daje średnio 227 zł na jedno tankowanie.
- Średnio spaliłem 7,6 l/100km (około 1/3 przebiegu przypada na miasto, reszta na trasę, zarówno z jazdą spokojną, jak i autostradową), co daje niecałe 43 zł/100 km
- Maksymalnie udało mi się pokonać 821 km na jednym baku (75% dystansu to spokojna jazda w trasie, reszta w mieście).
- Na ubezpieczenie wydałem 4500 zł (przez pierwsze dwa lata).
- Na myjnię bezdotykową wydałem 192 zł.
- Na kosmetyki samochodowe wydałem 156 zł.
- Na zakup zimówek i felg aluminiowych wydałem 3100 zł.
Strona statystyk dziennika pokładowego ma to do siebie, że potrafi zaszokować kwotami z podsumowań. Wychodzi na to, że od momentu kupna aż do dzisiaj włożyłem ponad 21 tysięcy złotych. Jeśli odjąć od tego przedłużenie gwarancji (można by to dodać do ceny początkowej samochodu) oraz ubezpieczenie na przyszły rok, to i tak zostaje 18 tysięcy, co daje 750 zł na miesiąc. Kurczę, normalnie człowiek sobie nie zdaje sprawy, ile pieniędzy się ładuje w posiadanie własnego samochodu… A jak się na dodatek zerknie w polisę ubezpieczeniową i uświadomi się sobie, że 1/3 ceny fakturowej gdzieś się ulotniła…
Na koniec mały optymistyczny akcent: czy jestem zadowolony z C4-ki? Jasne! Czy kupiłbym ją ponownie? Z pewnością. Docelowo może pomyślałbym o jakimś kombi lub kompaktowym minivanie, ale póki co, Cytrynka spełnia wszystkie moje bieżące potrzeby.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Właśnie zastanawiam się, czy nie wykupić EssentiallDrive na 36 miesięcy dla Białej Perełki. Mam jednak wątpliwość - okres trwania kontraktu 36 m-cy oznacza wykupienie gwarancji na 3-ci rok eksploatacji, czy na kolejne 3 lata?
Maksymalny okres to 84 miesiące, czyli 7 lat.
Ja zaniedługo ucieknę z auta segmentu B do kompaktowego...
A usterka jest bardzo niepokojąca, bo pokazanie komunikatu o błędzie na ekranie komputera (który wyświetlany jest może z 3-4 sekundy) i nie zapisanie go w pamięci trwałej auta (które ma taką funkcję) to dosyć poważna wada, prawie taka, jak hamowanie, którego nie daje się przerwać.
Ostatecznie przyczyna pozostała nieznana - serwis stawiał na awarię pompy hamulcowej, ja bardziej skłaniałbym się do wady oprogramowania, bądź czujników ABS, które błędnie rozpoznawało warunki awaryjnego hamowania (przynajmniej czytałem o podobnych przypadkach awaryjnego hamowania, gdzie przyczyną okazywał być się jeden uszkodzony czujnik ABS/ESP).
2 tysiące za kolejne trzy lata względnego spokoju, to całkiem dobry układ.
Jak się przypadkiem wyświetli komunikat w rodzaju "usterka układu wspomagania" to natychmiast jazda do ASO i niech sprawdzają wszystko do skutku! Ja pojechałem na dodatkowy przegląd wiosenny, który nic nie wykazał (mimo dwóch wcześniejszych hamowań awaryjnych po lekkim naciśnięciu hamulca) a mimo to przydarzyło się trzecie zablokowanie hamulców na autostradzie - to już nie było zabawne...
Czy ponownie kupiłbym C4II? Odpowiedzi sobie udzieliłem zmieniając markę - po co kupować dwa razy to samo auto? (o dziwo: cięższy benzynowy 1.6 QQ pali ponad litr mniej niż 50kg lżejsza C4II - również benzynowa 1.6 - albo japoński silnik jest super oszczędny, albo to niemiecka wersja zbyt żarłoczna)...
A koszty przeliczyłem przed kupnem: średnio paliwo i ubezpieczenie oraz przeglądy to koszt nowego auta - w ciągu pięciu lat...
Ale jak przekraczasz wiek "Chrystusowy" chciałoby się spełnić w jakimś stopniu motoryzacyjne marzenia, szukasz stabilizacji. Stąd nie jest alternatywą dla relatywnie nowego autka pojazd leciwy i tani o ile ma się szczęście w życiu oraz zapieprzało w pracy zaraz po skończeniu studiów albo jeszcze wcześniej.
Z drugiej strony tyle się teraz pisze i mówi o tym,że niektóre podzespoły projektowane są na"okres gwarancji + 1 rok",że ja sam się zastanawiam nad 3-letnim programem gwarancyjnym Citroena traktując to jako auto casco - niech się psuje! niech naprawiają! Ale oby się nie psuło
Generalnie to teraz jeździmy tym autem "jak z jajkiem", bo ciężko przyszło ale jeśli Citroen za wszystko płaci i daje na piśmie to...hulaj dusza piekła nie ma
Prestiż wśród sąsiadów? A kto się tym przejmuje? No i przesadziłeś trochę z tym domkiem na wsi.
Ale z tymi przeglądami to różnie bywa, u taty jest ten pierwszy wariant serwisowy czyli 2 lata, lub 30 tys kilometrów. Jednak komputer (kontrolka serwisowa) zakomunikowały konieczność stawienia się na przeglądzie przy przebiegu 14 tys ! Co i tak wypadło w okolicach 2-ego roku eksploatacji, ale on ma silnik 1.6 VTi. A problemów z elektroniką nie miałeś ? Nam trochę krwi napsuła...
Jesteś przezorny ale silnik, który masz jest bardzo wytrzymały. Z drugiej strony "strzeżonego Pan Bóg strzeże".
Co do okresów międzyprzeglądowych to szczególnie przy dieslu lepiej zameldować się raz na rok i mieć spokój niż liczyć na cud raz na dwa lata. Ja w swoim filtr paliwa zawsze wymieniałem co dwa lata (co 40 000 km) - zalecane przez producenta chyba co 4 lata.
Cieszę się,że się odezwałeś! Szerokości i Najlepszego dla Ciebie!
Mirek
Ubywającym olejem się nie przejmuj, bo ten silnik tak ma! Ja niewielkiej dolewki dokonuje co roku (zawsze tuż przed jego wymianą), a rocznie pokonuje ~5000 km.
Jeśli jeszcze tego nie masz, to przygotuj się też na ubytki płynu chłodniczego, które są typową sprawą w naszych autach.
Ja taka gwarancje dostalem gratis - 2 lata dodatkowo za 1 zl dla stalego klienta... w tej cenie to mi sie oplaca