Mam nadzieję,że piszę tym razem w dobrym miejscu.
W południe jadąc do domu, mijałem na łuku sznur samochodów. skończył się sznur samochodów,skończył się łuk w lewo. Zaczęły się kłopoty w postaci Opel combo w poprzek drogi... dziewcze jak tylko skończył się sznur samochodów postanowiła przeskoczyć przez krajową 11 torując nam drogę. Trafiłem w prawe drzwi próg boczne drzwi suwane.A u mnie...NIC...tak się zdawało w pierwszej chwili,chyba szok zamazał obraz. maska tak dostała,że zawias pogięty lampy oberwane zderzak rozchylił się po bokach niczym kwiat lotosu. reflektory napieły błotniki i ciężko drzwi kierowcy się domykają.No i dostał jeden z niebieskich kolegów na zderzaku tak że ma dziurę w "czaszce"
Ciekawe co jeszcze dostało?