Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Volkswagen Golf 2.0 GTD 184 KM » Przegląd GTD i odstawienie na zimowy spoczynek







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Volkswagen Golf
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 1055 razy
Data wydarzenia: 03.10.2016
Przegląd GTD i odstawienie na zimowy spoczynek
Kategoria: serwis
Czas szybko mija. Nowe auto mam już 6 miesięcy. W grudniu mijają dwa lata więc czas na przegląd gwarancyjny.

Wskazanie licznika to 21.680 km czyli od dnia zakupu przybyło 15.880 km przejechanych przeze mnie ;)

Nie czekając na zimę przyspieszyłem nieco przegląd. Odbył się on w Polsce z wielu powodów. Znajomość mistrza serwisu w ASO od 18 lat (pierwszego Vw odebraliśmy w roku 1998), przyjazne nastawienie i zaufanie, brak bariery językowej aby obgadać szczegóły techniczne oraz znacznie niższa cena.

Załączam zlecenie serwisowe. Właściwie obsługa dotyczyła wymiany dwóch filtrów i oleju

Koszty:
Faktura z ASO na kwotę 398 zł w tym filtry oleju i pyłkowy w cenie
Olej własny Castrol Edge Proffesional 5W/30 – 5 litrów: 199 zł (wchodzi ok 4,5 litra, reszta na uzupełnienie)
Całkowity koszt ok 600 zł.

Następna wizyta niestety za rok gdyż tak przewiduje książka gwarancyjna, oznaczenie kodowe „6Q” mówi że pierwszy przegląd po 2 latach, następne co roku lub 30 tys. km.
Wszystko przeprowadzone z pełna kulturą, auto oddane umyte, nasmarowane zamki i uszczelki przed zimą.

Zleciłem tez sprawdzenie stanu akumulatora oraz w razie problemów jego odsiarczenie (zanim kupiłem auto stało w okresie zimowym ok 4 miesiące na dworze u dealera co mogło negatywnie wpłynąć na kondycję akumulatora).
Okazało się jednak że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Błędów komputera brak , filtr DPF wypalany sukcesywnie i bez zapisanych błędów.
Moje auto nie wymaga przeprowadzenia żadnej akcji serwisowej.

Ciekawostką jest urządzenie które posiada serwis Vw, kładzie się na płytę kluczyk i system odczytuje ostatnio zapisany w kluczyku przebieg, także nie trzeba chodzić do auta i odczytywać.


W okresie jesienno-zimowym gdzie na dworze mamy niesprzyjające warunki będę poruszał się starym Golfem. Obecnie ma przejechane 154700 km i zamierzam jeździć nim tak długo jka się da,
Kilka razy droższy nabytek oszczędzę przed zimowa aurą, piaskarkami, odpryskami lakieru od kamieni czy sola która obficie pokrywa nasze drogi.

Jak wynika jasno z szacunków liczbowych rocznie pokonuje co najmniej 30-35 tys. km więc dobrze jest podzielić ten dystans na 2 auta.

Zresztą robię tak nie tylko ja. Kolega Brozzhems ma na co dzień Civica a ukochanego youngtimera Mercedesa trzyma zima w ciepłym garażu jak ja swoje GTD.
Około 10 kwietnia przyjdzie czas aby ponownie wyjechać na drogi. W tym okresie będą tylko okazyjne przejażdżki gdy będzie sucho i zamierzam podładowywać i kontrolować stan akumulatora.
Dodano: 8 lat temu
Do luckyboy: Ale jaja😆. No gdyby tak pizodtawic np w Łodzi czy w stolicy to na pewno juz po 2 tygidniach. Ale zapewne zniknalby caly. Takie cuda
Dodano: 8 lat temu
Do brzozzhems: Nie strasz, bo jeszcze GTD na cegłach stanie ;)
Dodano: 8 lat temu
Do brzozzhems: Rozumiem.
To przeciętne opony, no niski profil. Co kilka tygodni trzeba ruszyc auto.
Zanim kupiłem stał ponad 4 miesiące u dealera
Dodano: 8 lat temu
Do MaArek77: Opony lubią się odkształcać podczas dłuższych postojów - co w przypadku zaawansowanej opony może być niebezpieczne i nieodwracalne.
Dodano: 8 lat temu
Do brzozzhems: Dzieki rozsadne. Dla mnie GTD to auto marzen jak na dziś.
Prawda, w DE niby lepsi fachowcy. Ale mam zle doswiadczenia, 2 rozmowy i juz wole znajomy serwis w PL.
Poza tym njc przeciez nie naprawiali
Nie do konca rozumiem to gubienie parametrow.
O silnik i akumulator wiem jak zadbac.
A o opony niezbyt ☺
Dodano: 8 lat temu
Niby kompakt z dieslem, ale jeden dba o Tico jak o cud świata inny Bentleyem orze pole. Jak dla mnie pozytyw ;)

Jakbym miał opcje serwisu auta w DE, to raczej bym skorzystał - nie mam dobrej opinii o ASO VAG w Polsce.

Zadbaj o opony na postoju - bo tanie nie są, a lubi "gubić" parametry.
Dodano: 8 lat temu
Panowie dajcie spokoj.
No jeden dba drugi nie.

Ale nie sztuka miec nowe auto. Sztuka to 10-14 letnie ktòre zachwyca stanem wizualnym (co swiadczy o tym że mechanicznie tym bardziej jest w porzadku).

Dbanie zalezy od nauczenia i wychowania.
Ktos kto nic nie miał i sie ciężko dorobil dba od zawsze o auto za 5, pozniej za 20 czy za 50 tysiakow i coraz wiecej. To pasjonat, marzyciel.
Ja też dbam o telefon i inne rzeczy. Wieźa hi-fi 10 letnia wyglada u mnie jak nowa.

Sa tez prostaki którzy dorobili sie szybko i kasa sie zachłysneli. Nazywa sie to z "Dziada na Pana" oni nie dbają. Rzecz nabyta. A kiedys jak masło z chleba spadnie to zejda na ziemie.

I jest kolejna grupa, majaca tanie auto ktore jest dla nich niczym, nie zbierali na nie dlugo, ma jechac. Zepsuje sie za 3 lata zezlomuja. Skoro warte 5 czy 9 tysiakow czyli z 2-4 wyplat. I niech nie obrazi sie ktos kto ma tyle warte auto i dba o nie. Bo to inna sprawa. Nie wytykam że kogos stac na tanie auto.

Kolejna grupa to zapracowani bogacze, co 3 latz nowka z salonu ale w srodku chlew, okopane progi, nie maja czau umyc nawet. No i przez te 3 lata az tak nie zniszcza, później oddadza w rozliczeniu.

Zreszta jak to wyglada ferrari bawet stare czy 3 letni merc z matowym lakierem czy przytarta felgą.

Co nie zmienia faktu że kolega mario1942 ma racje. Życie dbajacego to udreka. Posrod hamstwa, obijania drzwi na parkingach i braku poszanowania cudzej wlasnosci.

I NAJWAZNIEJSZE.
Ktos kto nie dba o swoje nie dba o nic, o czyjes tez i taki uderza drzwiami na parkingu. Takimi gardze
Dodano: 8 lat temu
Do mario1942: Nie robi Wam problemu, że brudzicie siedzenia, a później siadacie na nie i brudzicie odzież? :)
Dodano: 8 lat temu
Do grzesio70: 50 tysiecy pokonuje autem prywatnym, nie uwzgledniam jazdy autami sluzbowymi.
Ja wiem, ze w Poslce panuje kult samochodu, ze sie woskuje itd. - tutaj raczej jezdzi sie w wiekszosci na myjnie automatyczna lub oddaje do myjni tasmowych. Nie kazdy Niemiec dba o auto tak jak sie wydaje, wiekszosc pierze wnetrze przed sprzedaza, badz oddaje do komisu gdie lakieruja co wieksze ubytki i wymieniaja mieszki, dywaniki itd.
Dodano: 8 lat temu
Do luckyboy: Tez masz racje. Ale takie madre tezy o dzieciach w samochodzie najczesciej wychodza od ludzi, ktorzy dzieci nigdy nie mieli ;)
Mi dbanie o auto wyszlo uszami przy Alfie, dbalem, dbalem i w koncu zwiariowalbym na tym punkcie, na szczescie moja kobieta w pore uswiadomila mi jak bardzo sie wyglupiam. Od tej pory codzienne auto traktuje raczej jak narzedzie niz jak pasje - i to daje mi radosc :) A hobby przenioslem na prace, z calkiem niezlym skutkiem.

Dodano: 8 lat temu
Do luckyboy: "Żyje spokojniej i taniej" i jest łakomym kąskiem dla handlarza który zaniży cenę o parę tys.zł bo "zapuszczony".
Dodano: 8 lat temu
Do mario1942: To nie wiem jak Ty pracujesz skoro te "stukrotne proszenie pasazerow o wytrzepanie butow, upominanie dzieci, zeby nie kopaly w fotele. Jak ktos pod marketem obetrze: warunki są dla Ciebie tak trudne o opanowania robiąc 50tys.km rocznie pracując 6 dni w tygodniu. Ja w 3 autach robię ok. 60-70tys.km po Polskich krajówkach/powiatówkach i u mnie zawsze w środku lśni, chodniki wytrzepane a zimą zawsze wylewam wodę z dywaników wieczorem. Pracuje 6 dni w tygodniu a często nawet 7 po ok. 12 godzin w tygodniu a jazda w mojej pracy to 10% tego co wykonuję. Mam czas na prywatne życie, zarobienie pieniędzy i zadbanie by moje auta były sprawne i czyste ( czasem potrafię nałożyć 2-3 warstwy wosku przed zim w ciągu dnia).

W tych Niemczech aż tak trudno się żyje?
Dodano: 8 lat temu
Do mario1942: Każdy ma co lubi. Skoro wolisz otrzepywać śnieg z butów w samochodzie, a później skrobać szyby od środka, to Twój wybór, mi to nie podchodzi :) Kopanie w fotele to nie kwestia dbania o auto, tylko kwestia dobrego wychowania dziecka - później widać te dobre maniery w kinie, restauracji itp. Gdybym chciał jeździć poobcieranym, porysowanym, powgniatanym autem, to kupiłbym takie i nie przepłacał za dobrze utrzymane. Wobec tego nie widzę logicznego przyzwolenia na obcieranie przez kogoś mojego auta pod marketem - czy ja ocieram się o kogoś żonę w sklepie? :)
Dodano: 8 lat temu
Do luckyboy: Odwazne tezy.
Jezdzenie na myjnie, a przesadne dbanie o samochod to dwie rozne sprawy. Niektorzy jak musza cos zjesc to zatrzymuja sie i wysiadaja z auta, zeby nie pobrudzic srodka. Zima stukrotne proszenie pasazerow o wytrzepanie butow, upominanie dzieci, zeby nie kopaly w fotele. Jak ktos pod marketem obetrze to od razu placz i zgrzytanie zebow, bieganie po lakiernikach. To jest na dluzsza mete nie do zniesienia, szczegolnie jak rocznie robi sie 50 tys. kilometrow, jak ja i dodatkowo pracuje 6 dni w tygodniu.
Mimo tego podejscia nie stracilem na zadnym uzytkowanym przeze mnie aucie do tej pory ;)
Dodano: 8 lat temu
Do MaArek77: Rozumiem Cię, ale dla mnie to przesada.
Dodano: 8 lat temu
Do grzesio70: Pisałem, zależy od podejścia. Przejdź się po domach to zobaczysz też, że mają piękne domy, a w środku skrajny syf :) Niektórzy są syfiarzami, a skoro kasa im lekko przychodzi, to nie martwią się ile dostaną za auto przy odsprzedaży. mario1942 dał temu przykład, że może mieć w aucie chlew i to go relaksuje. Ja natomiast w kiblu niewysiedzialbym ani minuty. Jeżeli komuś walory estetyczne auta nie przeszkadzają to na pewno żyje spokojniej i taniej.
Dodano: 8 lat temu
Do luckyboy: Ile bym nie miał pieniędzy to dbałbym o samochód. Jakby Cię było stać na auto za 80tys.zł co 4 lata to nie mył byś samochody a w środku jeździ i co oddech widział unoszący się piach?
Dodano: 8 lat temu
Kurde jak mnie się te fele podobają :). Aha i dbajmy o auta bo.................... tak szybko rdzewieją ;)
Dodano: 8 lat temu
Do luckyboy: Kolega pewnie częściowo rozumie bo najbardziej to chyba w mojej sytuacji umie postawić sie Grzegorz.
Pozdrawiam. Powodzenia ;)
Dodano: 8 lat temu
Do mario1942: To kończy dyskusje. Jesteśmy na dwóch różnych biegunach
Dodano: 8 lat temu
Do MaArek77: "Mój samochód świadczy o mnie" to wyjatkowo nietrafione powiedzenie.
Jesli mam poobijany to znaczy, ze jestem niechlujny, czy oszczedny? Czy, ze mnie stac, zeby kupic niedlugo nowy?
To, co w aucie do jazdy codziennej cenie najbardziej to to, ze:
- moge w nim jesc kruszace sie i brudzace rzeczy
- nie krzycze na pasazerow za brudzenie w srodku
- moge przerysowac felge po krawezniku i nie plakac pol dnia
- wgniecenia/odpryski w ogole mnie nie bola
Mysle, ze kazdy powinien przekonac sie jaki komfort to daje :) Kiedys mialem ostrozne podejscie do aut, dmuchalem, chuchalem... Ale i tak na rynku glownie sprzedaja sie auta tanie, a nie presadnie zadbane :)
Dodano: 8 lat temu
Do MaArek77: :)
Dodano: 8 lat temu
Do luckyboy: jaki ja mam spokoj duszy ze moj ukochany Gran Turismo spi w cieplym garazu gdy tu deszcz i deszcz, nie zuzywa sie i nie nabija kolejnych 15 tys km.
To cenniejsze od kilku stowek wydanych na utrzymanie starego auta.

Utrata wsrtosci. Jest i bedzie i nie mysle o niej.
Przy idealnym stanie i malym przebiegu moge zyskac.
W Niemczech auto 7 letnie majace 80 tys km przebiegu moze byc i 1500 E drozsze od 5 latka ktory ma 155 tys km przebiegu.

A ze zimy nie bylo ostatnie 3 lata nie znaczy ze nie wroci sroga
Dodano: 8 lat temu
Do MaArek77: Dodaj utratę wartości i wyjdzie to co stracisz na GTD. Z tym niszczeniem auta przez zimę zbyt przesadzasz, bo w Twoich rejonach zimą to tylko pada deszcz. W każdym bądź razie każdy robi jak lubi - ja nie mógłbym tak męczyć się do wiosny :)
Dodano: 8 lat temu
a ja i tak jestem zdania ze auto zima ma byc jezdzone:) rozumiem zimowac motor, klasyka, cabrio ale kompakta i to ropniaka?:)
Dodano: 8 lat temu
Do luckyboy: Utrzymanie 2 auta to 450 zl OC i wymiana oleju i filtrow. Moze razem z 1100 zl na rok.
To nic w porownaniu z tym jak xima potrafi zniszczyc auto.
Po roku mam znacznie wiecej odpryskow. Na szczescie bez stluczek.

Auto mam dla siebie ale chce aby za 10 lat wygladslo tak jak dzisiaj
Dodano: 8 lat temu
No dla mnie dziwne to podejście, ale to pewnie wynika z tego, że nie mam nadmiaru gotówki i utrzymywanie drugiego auta byłoby zbyt dużym obciążeniem dla naszego budżetu. Tak jak pisałeś gdybym miał kasy jak lodu to pewnie też miałbym kilka aut na różne okazje :)
Dodano: 8 lat temu
Panie! Zima pod kocem trzymany:)
Dodano: 8 lat temu
Do grzesio70: Zależy kto ile ma pieniędzy i jakie podejście do auta.
Dodano: 8 lat temu
"Ale u mnie kilkuletnie będzie kosztowało kilka tysięcy zł drożej niż podobne z 2 razy większym przebiegiem, malowane i bardziej zużyte bo będzie pewnie niższy przebieg i bardziej zadbane." - auto masz dla siebie czy dla kolejnego właściciela? :). Spadek wartości jest przecież największy w pierwszych latach eksploatacji i stracisz na nim tak czy siak sporo. Gdyby było mnie stać na taką furę, to miałbym w poważaniu te kilka tysięcy za kilka lat i czerpał radość z jazdy okrągły rok. Dla mnie takie podejście do użytkowania auta to dziadowanie. Dolicz koszt utraty wartości auta zimowego, koszty jego utrzymania i wyjdzie na jedno albo jeszcze drożej.

PS: Piękna jest "siódemka".
Najnowsze blogi
Dodano: 10 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl