Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Mitsubishi Lancer Sportback
»
Przegląd gwarancyjny po 3 latach
Wpis w blogu auta
Mitsubishi Lancer
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 2992 razy
Data wydarzenia: 31.10.2012
Przegląd gwarancyjny po 3 latach
Kategoria: inne
Przejechaliśmy mało, bo lekko ponad 25 tys km i w trakcie przeglądu nic specjalnego nie zasygnalizowano. Rutynowe czynności, do których należy między innymi czyszczenie klocków hamulcowych, wymiana oleju i filtrów zostały wzbogacone tylko wymianą tylnej wycieraczki.
Dojdzie teraz tylko przegląd techniczny i to będzie dla Lancerka nowe doświadczenie. Jak go potraktują? Czy stwierdzą, że za bardzo śmierdzi mu z tyłu albo że krzywo łypie oczami i kości mu gruchoczą?
Zobaczymy.
PS. Po raz pierwszy ubezpieczenie kontynuujemy w tym samym towarzystwie.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Pytaliście o szczegóły przeglądu. Otóż przegląd nie ma charakteru przeglądu gwarancyjnego czyli za niego się płaci.
W moim przypadku ta praca została wyceniona na 380 zł. Przy okazji tego przeglądu wymienia się obowiązkowo filtry oleju i powietrza, uszczelkę i olej. Te elementy kosztowały mnie około 470 zł. Dodatkowo występuje zjawisko oczyszczania hamulców. Z uwagi na fakt przebywania i obserwowania poczynań serwisantów przy moim Lancerku, mogę stwierdzić, że powyższa czynność polegała na fizycznym czyszczeniu elementów hamulców przy pomocy drucianej szczotki. Owe elementy były trzymane w jednym ręku a szczotka w drugim i następowało wyraźne tarcie jednego o drugie. Jakieś pomiary szczelinowe w pobliżu osi kół znamionowały bliższe zainteresowanie ustawieniami hamulców. Na mój gust wyglądało to rozsądnie.
Najlepszy moment to wyspecyfikowane na fakturze oględziny powłoki lakierniczej. Serwisant z dokumentem w ręku i czymś do pisania obchodzi samochód wokół i notuje w postaci kółeczek lub innych figur geometrycznych na papierze uszczerbki na karoserii. Na moje oko około 4 minut trwała ta praca. Wycena - 70 zł.
Ogólnie jestem zadowolony, tym bardziej, że równocześnie zmieniono mi opony na zimowe, a letnie oddałem stacji na przechowanie (co czynie od samego początku).
Być może to subiektywne odczucie, ale po wyjechaniu ze stacji i powrocie do domu, czułem, że Lancerek jest bardziej "zwarty", bardziej prężny.
Dzisiaj wykonałem z racji Dni Zadusznych trasę około 200 km i wszystko wygląda w porządku.
Podziękowałem za diagnozę (przynajmniej jeszcze to mam darmowe) i samemu wymieniłem klocki.
ale idąc piechotą obserwuję że w co drugim samochodzie piszczą klocki.... niezależnie od marki
Ostatnio wymieniłem samemu klocki na tylnej osi za 91 zł. I ciekawi mnie fakt czy to czyszczenie jest tańsze.
Np citroen proponuje dwa dodatkowe lata za nie całe 2000 pln.
17 ocen a tylko 3 komentarze były...
Trochę mało jak na DD.
Czyszczenie klocków hamulcowych też mnie zainteresowało, do tej pory się nie zetknąłem z czymś takim.