Do ALEXANDREX: Moze i sie nadaje ale taka jest rzeczywistosc.Bardzo duzo ludzi tak robi.A tlumiki odpadaja komu popadnie i nie jest to wina 2 dych .

Do marcinis1: o...i to się nadaje do prokuratury ;-}
A pamiętacie taki motoblog o złomach na drogach?
...albo taki tłumik odpadnie....ale kogo to..!!!
za 2 dychy się opęka i będzie luzik...ale chyba w majtach !!!

Do Krzysztof-1981: Policja jest calkiem inna.Nie bawia sie w suszarki albo cywilne auta z kamera.Poprostu maja aktywne radary zamantowane w aucie.Przekraczasz predkosc powyzej 90 i napotkasz policje,mandat murowany albo brak prawka.To zalezy ile jedziesz.W zime przy 120 zabieraja na 6 miesiecy,a w lato przy 160 tez na 6 albo 12 miesiecy.Ja osobiscie jezdze dosc szybko i raz juz zaplacilem.Nie byla to mala kwota do zaplaty wiec teraz uwazam, bo nie mam ochoty na wiecej.

Dziękuje za odpowiedż. Czyli diagności są bardziej skrupulatni i dbają o bezpieczeństwo.
A różnica pomiędzy Policją Polską a Islandzką jest spora? Też łapią na chama, czy bardziej pilnują bezpieczeństwa na drodze. W Polsce prawie każdy kierowca zbroi się w CB radio i unika kontroli drogowych.

Do Krzysztof-1981: Jak nie przejdzi dostajesz kolejna nalepke koloru zielonego,ktora informuje ciebie i policje i potencjalnego nabywce twego auta o tym do kiedy masz usterke zlikwidowac.Przyklad:mam przeglad 4 miesiaca roku auto nie przechodzi przegladu i mam nalepke z cyfra 5 czyli do konca 5 miesiaca biezacego roku mam to naprawic.Jak nie to albo mi to ujdzie plazem przez jakis okres albo policja zdejmie mi tablice zgodnie z prawem mogac mnie nawet o tym nie informujac.A nalepke diagnosta zawsze przyklei.Nawet jak go prosisz na kolanach.

Do ALEXANDREX: Raczej nie minely.2 dni temu ojciec byl swoim autkiem na przegladzie w polsce i co.Za dwi dychy gosciu nawet nie kazal pokazywac auta.

No to przegląd masz ważny do końca świata

Diagnosta nie podbije przeglądu, to jak dalej trwa procedura? Tak samo jak w Polsce, czy inaczej? Ciekawy jestem.

Ciekawe z tymi naklejkami na tablice...
Co kraj to obyczaj

Do marcinis1: wszystko zależy od diagnostów. Ja koło siebie mam aż trzy stacje diagnostyczne. Na jedną z nich nie trzeba nawet podjeżdżać autem, żeby mieć załatwiony przegląd. Co więcej może się udać, że za przegląd auta z LPG zapłacisz tylko 100PLN, bo 'pan diagnosta' nie przyuważy wpisu w dowodzie o instalacji LPG. Niektórzy dają coś ekstra 'panu diagnoście'. Ja - przyznam się - korzystałem z tej stacji 3 razy. Tylko raz wjeżdżałem na stanowisko i miałem badanie jak bozia przykazała. Pozostałe dwa razy to podanie dowodu i stempelek. Nigdy nie dopłaciłem do tego ani złotówki. Na drugiej stacji - gdzie do tej pory jeździłem - zawsze wykonywane jest rzetelne badanie. Co więcej czasami musiałem mocno przekonywać diagnostę, żeby stempelek przyłożył a wykrytą usterkę usunę niezwłocznie. Może dzięki temu, ze co roku byłem ich klientem, stempelek zawsze był Pozdrawiam

Do ALEXANDREX: Chyba sam nie wierzysz w to, co piszesz.

Do marcinis1: bez przesady...minęły czasy,że diagnosta się podkłada za 2 dychy...może jeszcze gdzieś jakiś upośledzony przystawi pieczątkę...;-}

Do Krzysztof-1981: Dlaczego.Tutaj przynajmniej wiesz,ze jest sprawdzony, a w polsce nie jestem tego pewien.

Wolę Polskich diagnostów

Do marcinis1:
Szybko i sprawnie, to jest to, co wszyscy lubimy.

Do marcinis1: O tak masz racje na to powodzenia i do zobaczenia za rok oczywiście z diagnostą

Do Qchar: czekalem 20 minut.A sam przeglad trwa 10 minut.Naprawde sa sprawni w te klocki.No i sprawdza dokladnie.Nic im nie umknie.Wiesz w polsce w niektorych miejscach nie musisz miec auta,wystarczy 20 zl wiecej i zalatwione.

Witam , to Ci się trafiło , taka kolejka Pozdr i życzę cierpliwości no chyba że ten gościu szybko się będzie uwijał Pozdr