Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy odszkodowania » Przelecieć na czerwonym







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika odszkodowania
EL
Jeździ: Peugeot 407
Wcześniej jeździł: Renault Megane
Dodano: 13 lat temu
0
like
Blog odwiedzono 1127 razy
Data wydarzenia: 18.10.2011
Przelecieć na czerwonym
Kategoria: inne
Uważam siebie za odpowiedzialnego kierowcę i staram się nie szarżować na drodze bo nie lubię ryzyka a życie jest mi miłe :). Nie mam w zwyczaju wyprzedzać na trzeciego albo tam gdzie nie widzę czy dam radę wrócić bezpiecznie na swój pas. Ale dwa dni temu wpakowałem się na czerwonym na skrzyżowaniu. Na szczęście zorientowałem się na tyle wcześnie, że zatrzymałem się za pasami ale napędziłem innym strachu a niektórym przerażenia na skrzyżowaniu. Po prostu jechałem i się zagapiłem, szyby mi zaparowały skupiłem się na ich wytarciu i taki był efekt.

Strasznie nie fajne uczucie i siedzi to we mnie jakoś bo mogłem doprowadzić do dużego nieszczęścia. Raz jako smarkacz zaraz po zrobieniu prawka miałem podobny wyczyn.

Jakiś czas temu była w Łodzi akcja, że kierowcy nagminnie przeskakują na późnym żółtym lub czerwonym i to jest niestety cały czas norma, szczególnie rano jak się każdy do pracy śpieszy a nieszczęście można spowodować ogromne.
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Mnie właśnie ta zielona strzałka zmyliła. Kątem oka patrzyłam na sygnalizator i sobie pojechałem. Co zaobserwowałem dość często jak jest osobny pas na lewoskręt i zapali się na nim zielone to ludzie jadący na wprost ruszają na czerwonym. Kiedyś TIR mi tak przed nosem przejechał. Innym razem jakiś smarkacz mnie zwymyślał bo chyba uznał, że to ja wjechałam na czerwonym na skrzyżowanie :)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Ja miałem podobną sytuację tyle że stałem na światłach w oczekiwaniu na zielone. Zapaliła się zielona strzałka i ktoś z lewej podgazował to ja but i jadę a tu z prawej ruszają na mnie dwie ciężarówki. Na szczęście mnie przepuściły bo byłoby stuku puku.

2 sytuacja ,ale to już nie autem.
Stoimy na przejściu dla pieszych. Koło mnie kilka osób. Nagle ktoś krzyknął zielone i dwie baby momentalnie na ulice bez patrzenia pod auta lecą.

Reasumując spojrzeć dwa razy nie zaszkodzi :D
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Nie nowina! Każdy myśli, że zdąży, a tymczasem...
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do marcingp: mam nadzieję. Pozdrawiam nieustannie.
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do mamlecz: pod warunkiem, że trafisz na uprzejmych kierowców którym reguła prawej strony wisi. Życzę, byś zawsze tak trafiał :)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do mamlecz: A spróbuj włączyć się do ruchu w Białymstoku. To miasto prowadzi we wszystkich statystykach egoistycznej jazdy. Nie wpuszczają się tam wcale co jeden to ważniejszy jaśniepan bo pracę w Warszafce ma ;-) a miasto w tygodniu prawie puste bo wszyscy w W-wie. Chyba się na nich mówi słoiki czy jakoś tak. Czytałem wyniki jakiś badań o tym jak się jeździ w różnych miastach. Pod względem opóźniania startu ze świateł, zostawania na skrzyżowaniu po zmianie świateł, wpuszczania itp. I Warszawa nie była najgorsza...
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do mamlecz: Warunek jest jeden - tak jak napisałeś trzeba dojeżdżać do końca, a nie w połowie próbować się wciskać i blokować innych ;-)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Znam to uczucie - wpadłem w poślizg w miejscu, w którym wiedziałem, że jest cholernie ślisko - i prawie uderzyłem w autko z przodu. Na szczęście ucieczka na pobocze ze śniegiem uchroniła mnie przed jakimikolwiek konsekwencjami :)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do babciaela: Ja jeżdżę bezczelnie - zawsze, gdy stoi jeden pas, dojeżdżam do końca drugim i potem (absolutnie zawsze!) płynnie i bezproblemowo włączam się do ruchu, tak, jak powinno się robić. :)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do katest123: Tak - to jest niestety plaga. Do tego zazwyczaj ze słuchawką przy uchu.
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do babciaela: uogólnienie było przypadkowe i nie zamierzone ;-) Opisałem tylko to co zaobserwowałem, inni mogą mieć odmienne zdanie. Ja mam takie. A w W-wie się tak jeździ jak to określiłaś "na wydrę" bo to takie miasto, w którym jest więcej napływowych niż rodowitych więc i chamstwo też jest napływowe w większości. Warszawska rejestracja nie znaczy że warszawiak. Ja z W-wy nie jestem tylko z Piaseczna wiec Warszawiaków bronić też tu nie zamierzam. Pozdrowionka z Piaseczna.
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do marcingp: tylko bez uogólnień! Każdego warszawiaka, który się ewidentnie gubi w naszych zaułkach uprzejmnie wpuszczamy - mimo, że jeżdżą bezczelnie i na wydrę wymuszają (skąd taka maniera?). Poza tym weź poprawkę na średnią wieku kierowców. Pozdrawiam z Lublina.
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Najlepszym się zdarza - grunt, że zachowałeś zimną krew i w porę się zatrzymałeś. [up]

Pozdrawiam
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
mnie najbardziej denerwują Ci którzy wjeżdzają na pełne skrzyżowanie taranując w ten sposób przejazd... gdy zmieni się światło
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do mariow44: Jakbyś się wybrał do Lublina i w jego okolice to dopiero by Cię szlag trafił. Oni tam jeżdżą jak powozami konnymi. Mam wrażenie, że na ulicach wszystko dzieje się w zwolnionym tempie. Po prostu dramat w trzech aktach. Możesz też zobaczyć jak to wygląda w ich wykonaniu w w-wie bo jest ich tu sporo. Pojedź przez dłuższą chwilę za kimś z rejestracją na "eL" to się przekonasz o czym mówię. A jakie manewry i patenty potrafią odwalić to o tym już krążą legendy chyba w całej Polsce ;-) Nie wiem czy to zbieg okoliczności, że "nauka jazdy" też ma "eL" na dachu... coś w tym musi być ewidentnie ;-)

"eL"="L" dla jasności (nie pomyl z Łodzią)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do marcingp: Zgadzam się z Tobą i powiem Ci, że w W-wie jeździ mi się najlepiej. Są wszakże ogromne korki ale po za nimi ruch jest płynny i sprawny. Próżno go szukać w Płocku:(
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do mariow44: W W-wie jest trochę inaczej niż gdzie indziej bo tu po ulicach cała Polska jeździ. Jedni zamulają, inni się ścigają, po prostu "Pekin". Czasami mam wrażenie, że przepisy są stosowane tylko do określania winnego jak już stłuczka się trafi bo w czasie normalnej jazdy prawie nie ma zasad... (pozostaje tylko zasada prawej ręki i to też nie zawsze)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Na szczeście w porę się zorientowałeś. Nikt nie jest doskonały i mi też zdaża się przelecieć na czerwonym a na pewno na pomarańczowym. Jeżdżę często po W-wie i tam jest to nagminne i robi każdy od osobówek, taksówkarzy na czerwoniakach kończąc.
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Teraz są na niektórych skrzyżowaniach sekundniki. Można sobie obliczyć szybko swoje szanse i zdecydować, czy jechać czy hamować. :)
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Niestety, zdarza się przelecieć na czerwonym nie tylko mistrzuniom. Najczęściej są to gapy. Wiem coś o tym: jako gapa tak poturbowałam moją ukochaną Corollę i jeszcze fajne Audi. Obeszło się na szczęście bez ofiar w ludziach. Od tamtego doświadczenia mam podwójny respekt przed skrzyżowaniem.
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
lepiej na czerwonym nie jeździć: chyba 6 pkt za to i kasy nie mało. Punkty za rok się kasują, kasy może i szkoda, ale płacić trzeba. Spokojnie można przeżyć, ale zabić lub okaleczyć bliskiego albo tylko siebie nikomu nie życzę.
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do marcingp ; ..poczeka.. będzie miał zielone..;-}
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Do ALEXANDREX: A co jak będzie jechał "mistrzuniu"? ;-)

Facet kupił kawał sportowej bryki i pędzi do kumpla pochwalić się oraz zabrać go na przejażdżkę. Jadą, jadą, a tu nagle czerwone światło w ślepia daje. Koleś na gaz i rura przez skrzyżowanie. Kumpel na miejscu pasażera twarz jak papier, nogi jak osika i krzyczy:
- Co ty robisz! Czerwone było!!!
Na to kierujący:
- Nic się nie bój, ja jestem mistrzunio, ze mną nic Ci nie będzie!
Sytuacja się powtarza jeszcze ze trzy razy, aż w końcu trafia się zielone światło, a koleś hamuje i czeka. Na to pasażer:
- Jedź, przecież masz zielone....
- Co to to nie! A co jak będzie jechał mistrzunio.....?

Tak mi się przypomniało....
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Tofana,jasny piorun..to jak nic grom z jasnego nieba ;-}
A Ty kolego się nie przejmuj..3x można za dnia skusić na czerwonym ;-}
0
like
Zgłoś nadużycie


Dodano: 13 lat temu
Raz mi się zdarzyło ruszyć (prawie) na czerwonym. Była burza i czekałam zamyślona na zielone światło. Nagle błysk błyskawicy na niebie i w pierwszym odruchu natychmiast ruszyłam. W ułamku sekundy jednak zahamowałam jak dotarł do mnie impuls, że to jasny piorun!
0
like
Zgłoś nadużycie


Najnowsze blogi
Dodano: 12 godzin temu, przez Egontar
Trochę zaległych spraw na zaległy wpis. Co prawda C5-tka hula już od 1,5 miesiąca, to z dziennikarskiego obowiązku a może z własnej wygody (coś jak pamiętnik dla coraz gorszej pamięci ;)) ...
5 komentarzy
Dodano: 1 dzień temu, przez darek-k
ze względu na panujące warunki pogodowe w tym roku znacznie opóźni się mój start w tym sezonie nie lubię marznąć na motorze, więc czekam aż temp będzie znośna
3 komentarze
Dodano: 6 dni temu, przez humvee5
"Jeśli samochody cię użądliły i ta opuchlizna nie schodzi, to nic z tym nie zrobisz". To wyjaśnia, czemu dziennie na spędzamy na aWc średnio kilka minut, by podpatrzeć użądlenia u innych, ...
22 komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl


Wyślij zaproszenie