Przyciemniając szyby zastanawiałem się co się stanie jak przyjdą mrozy, czy przypadkiem folia nie popęka. Na szczęści nic takiego się nie stało.

Ale są też negatywne aspekty posiadania przyciemnionych szyb. Wystarczy trochę śniegu, albo szyba jest mokra, od środka trochę zawsze zaparuje i w takich okolicznościach naprawdę mało przez nią widać.

A jak już się ściemni to w zasadzie nic poza światłami samochodów nie widać (może jeszcze lekki obrys samochodów). Przy czym nie mam najciemniejszych folii, tylko takie średnie.

Dodając do tego fakt, że przy takim roztworze soli na drogach, lusterka raz dwa są brudne, już nie wspominając o szybach, więc żeby cokolwiek zaobserwować trzeba się więcej nakręcić głową...

Ale jest też jedna mega zaleta.
Nareszcie nikt mi nie świeci oślepiającym blaskiem swoich źle ustawionych ksenonów po lusterku wstecznym Mam małe autko i to zawsze było strasznie denerwujące, jak jakiś cwaniak jedzie za mną i świeci mi albo światłami mijania, albo przeciwmgielnymi. Jak również busy nie oświetlają mi całego wnętrza auta

W zimie i w deszczu kiedy ww. zjawisko jest najbardziej uciążliwe, przyciemniane szyby też mogą mieć jakieś zalety


Swoją drogą przestało działać mi ogrzewanie tylnej szyby. Cały czas działało, aż tu nagle nie zapala się nawet lampka na włączniku...