Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Daewoo Lanos » Przyczyna niby prosta, ale jednak nie...







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Daewoo Lanos
  • przebieg 217 864 km
  • rocznik 1999
  • kupione używane w 2014
  • silnik 1.6 i 16V
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 3139 razy
Data wydarzenia: 13.10.2014
Przyczyna niby prosta, ale jednak nie...
Kategoria: awaria
Witam ;)

W zeszłym tygodniu, w czwartek (9.10) późnym popołudniem wsiadłem w auto, aby popracować trochę w nocy.
Niby git, ale kiedy przejechałem dłuższy odcinek, przełączyłem auto na gaz to zaczęły się dziać dziwne cyrki. Strzały w dolot, szarpanie, przygasanie auta na skrzyżowaniach czy światłach. Pomyślałem, może z gazem coś nie tak, przełączywszy na benzynę było tak samo. Najbardziej zdziwiło mnie, że podczas jazdy, nawet z wciśniętym gazem auto gasło. Czyli z zarobku nici, do domu po drodze zahaczając do sklepu po złocisty napój i szukanie przyczyny awarii w internecie.

W piątek (10.10) poczytawszy trochę, postanowiłem sprawdzić błędy na komputerze. Jest to prosty zabieg, w gniazdo diagnostyczne umiejscowione pod schowkiem pasażera należy spiąć ze sobą 2 piny A i B. Na forach ludzie piszą o drucikach, spinaczach ale że nie miałem nic z tych rzeczy pod ręką, wspiąłem tam mały bezpiecznik - idealnie pasował ;)
Następnie odpalamy zapłon (odpala się wówczas wiatrak chłodnicy - tak ma być) i obserwujemy kontrolkę 'check engine' i liczymy mignięcia. Każdy kod jest wyświetlany 3 razy, a kiedy wyświetlą się wszystkie, idzie od nowa. Dlatego najlepiej poczekać do końca, żeby czegoś nie przeoczyć.
Kod jaki mi się wyświetlił, to 12, czyli brak sygnału z czujnika położenia wału. Należy to zignorować, bo na niepracującym silniku zawsze to będzie wyskakiwać.
No nic, kolejny krok to programowanie wolnych obrotów. Należy zresetować sterownik poprzez odpięcie akumulatora bądź bezpiecznika sterownika na kilkanaście minut. Następnie upewniamy się, że wszystkie odbiorniki prądu mamy wyłączone, włączamy zapłon na 5 sekund, następnie go gasimy na tyle samo. I odpalamy silnik. Nie wolno dotykać gazu, ani niczego włączać. Należy w aucie cierpliwie czekać, póki się nie nagrzeje silnik. Ja w tym czasie czytałem sobie gazetę :P Musi też to być przeprowadzane na benzynie, tak żeby nie było żadnych zakłóceń w pracy silnika. I właśnie, kiedy wskaźnik zaczął dochodzić do pełnej temperatury, zadusił się i zgasł. Miałem już kolejny trop.
Szukając w internecie dalej informacji, właśnie doczytałem się że mogę mieć ten czujnik padnięty. W okolicznym Intercarsie zamówiłem część (86zł), ale że było już dość późno to do odbioru w sobotę rano. Zatem piątkowa noc w pracy przepadła, znów wizyta w sklepie po zapas złocistego napoju i do domu.

Sobota (11.10). Spacerek do Intercarsu po odbiór czujnika położenia wału. Najlepiej byłoby wymienić go z kanału, ale że pod blokiem nie ma to trzeba sobie radzić inaczej. Prawa strona auta na lewarek, demontaż koła bocznej osłony silnika. Widać czujnik. Wykręciłem go (jedna śrubka imbusowa - złapałem torxem bo akurat miałem pod ręką :P) i namacanie wtyczki. Po lekkim siłowaniu się odpiąłem ją, psiknąłem preparat na styki i wpiąłem nową. Potem montaż wszystkiego na nowo i testowanie działania.
Auto odpaliło, nagrzewa się, nagrzewa i... niby wszystko ok ;) Człowiek szczęśliwy, że wyjedzie na nockę do pracy i sobie zarobi. Jednak po przejażdżce już nie było tak fajnie. Strzelił gaz, wiedziałem że znów to samo. Mimo wszystko było poprawa, auto szarpało ale nie gasło w czasie jazdy. Nie mniej jednak w takim stanie nie mogę po mieście ludzi wozić, dlatego auto odstawiłem, nieźle wku***ony poszedłem do sklepu po browary i pół nocy szukania kolejnych tropów na forach.

Niedziela (12.10). Za wiele tego dnia zrobić się nie da.
Postanowiłem wykonać inny zabieg, a mianowicie czyszczenie przepustnicy i silniczka krokowego. Ze względu na brak fotek, celowo ominę ten etap, gdyż za jakiś czas planuję wykonać inny, podobny zabieg, i wówczas tam o tym wspomnę ;)

Poniedziałek (13.10), dzisiaj. Od dłuższego czasu polowałem na oryginalną cewkę zapłonową (z widocznym znaczkiem GM na obudowie), gdyż zamiennik który poprzednik zamontował jakoś pół roku temu, niezbyt mi się podobał. Przede wszystkim dlatego, że po przykręceniu na miejsce cewka odmawiała posłuszeństwa, dlatego musiała wisieć oparta o akumulator i przewody. W zeszły weekend udało mi się namierzyć część w okolicznych Markach (30km ode mnie), dlatego trzeba było się tam udać.
Pierwsza myśl - komunikacja miejska. Za dużo czasu. Teoretycznie 2h w jedną stronę, w praktyce pewnie ze 2,5h. Czyli pół dnia bym stracił, odpada.
Pomyślałem, jakoś autem przemęczę się jadąc na benzynie. Wybiorę sobie godziny około południowe i zajadę w miarę bez korków.
W niedziele przeczytałem podobny przypadek kolesia, jak się okazało miał zalane świece olejem, przeczyścił i było ok.
Przed wyjazdem postanowiłem zrobić to samo u siebie. Wykręciłem świece i... się przeraziłem, każda w olejowej kąpieli! Uszczelka pokrywy zaworów nadaje się do wyrzucenia.
Wyczyściłem je do sucha (tak samo gniazda) i wyjechałem. Na trasie obserwowałem wskazówkę temperatury i czekałem kiedy osiągnie poziom krytyczny i auto zacznie odwalać.
Złapało temperaturę i... nic ;) Dojechałem na miejsce bez problemu, wymieniłem cewkę (oryginalna działała przykręcona na miejsce) i wróciłem do domu.

Jak widać przyczyna była bardzo błaha - zalane świece. Ale, że człowiek o tym nie pomyślał to wyszło jak wyszło. Uczymy się na błędach ;)

Koszta, jakie poniosłem:
- czujnik położenia wału 85zł (nowa część)
- cewka zapłonowa GM 60 zł (używana część)

A teraz najgorsze - stracone nocki piątek i sobota, czyli ok 1000 zł zarobku poszło się yeba.ć :(

Ze względu na brak aparatu nie posiadam zdjęć. Dam natomiast kilka poglądowych z internetu.

Pozdrawiam i jak najmniej awarii. Do następnego wpisu.

PS. Komentarze złośliwe i obraźliwe oraz te nie mające nic wspólnego z tematem, będą usuwane.
Ostatnia aktualizacja: 13.10.2014 16:13:44
Dodano: 10 lat temu
W Vectrze B miałem podobną awarię,tylko już nie chciała pracować nawet na benzynie.
Dodano: 10 lat temu
Do Bullet_:
Dodano: 10 lat temu
Do mucko1: Tego picia ostatnio trochę za dużo, w zeszłym tygodniu stary kumpel u mnie siedział, więc też się nie obijaliśmy
Do autre2003: W tych dwóch wymienionych warsztatach ceni mnie obsługa klienta. Sam pracując w branży usług, nauczony jestem że mam być bezwględnie miły i uprzejmy. A w prywatnych norach pie***lone cwaniaczki muszą zawsze walnąć jakimś komentarzem, zamiast zamknąć mordę i wziąć się do roboty.
Dodano: 10 lat temu
Nie tak wszystko stracone gdyby nie zbuntowane autko, to byś się nie napił
Dodano: 10 lat temu
Do Bullet_: Łódzkie Norauto było całkiem sensowne, ale w kiepskim miejscu, więc je zamknęli. O Feuvercie są różne opinie, ja akurat tej firmy nie obsługuje, więc i nie korzystam z ich usług, także trudno mi coś powiedzieć, ale to też zależy na pewno od miejsca. Wszystko zależy kto tam pracuje i jakie ma podejście oraz wiedzę. Dużo zależy też od kierownika w takich sieciówkach. Zaletą jest, że starają się naprawić od ręki i są otwarte nawet w weekendy.
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: W moim sąsiedztwie jest kilka warsztatów i właśnie, chciałbym żeby któryś był w porządku, ale chyba wszyscy to pazerni partacze. Dlatego żeby mieć takiego "swojego" to poszukam go w rodzinnych stronach (300km ale mam kilku kandydatów), a w razie poważniejszej awarii chyba zdecyduję się oddawać auto do sieciówek takich jak Norauto czy Feuvert. Sam już nie wiem :/
Dodano: 10 lat temu
Do Bullet_: To ja mam jednak znacznie lepszą sytuację w tym przypadku. Może dlatego wielu znajomych prosi mnie o zabranie ich aut do naprawy ;). Trzeba szukać mechanika z prawdziwego zdarzenia, a wymieniaczy omijać szerokim łukiem. Ja już nauczyłem się z jakiego typu usterkami gdzie najlepiej pojechać, by było szybko i uczciwie.
No ale mam tu trochę ułatwione zadanie, bo to moja branża, sprzedaje do wielu warsztatów i ASO, naprawiam im sprzęt, więc to tez inaczej.
Na Twoim miejscu jednak na wszelki wypadek poszukałbym jakiegoś sensownego mechanika, lepiej mieć takiego w odwodzie ;) na wszelki wielki jak to mówią ;).
Lepiej mieć jak nawet nie będzie potrzebny, niż nie mieć kiedy coś się wydarzy.
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: Wiesz co, pierw pomyślałem, że do warsztatu ni w ch** nie oddam, a po weekendzie, że mogłem tak zrobić.
Po pierwsze: na warsztatach, które mam w okolicy się poznałem i są to cwaniaczki, którzy najchętniej wymieniliby pół samochodu, awarii by nie usunęli, a zapłacić owszem by się domagali.
Po drugie: gdybym im powiedział, że świece, przewody WN wymieniałem, to by zapewne tam nawet nie zajrzeli i znając ich w piątek po południu nawet by nie dali znać, że nic z tego. A że w sobotę i niedzielę mają nieczynne, to bym dopiero mógł auto odebrać w poniedziałek.
Dodano: 10 lat temu
A mnie zastanawia czemu mając w perspektywie taką stratę nie zdecydowałeś się jednak na wizytę w warsztacie. Zapłaciłbyś pewnie ze stówkę i na weekend miałbyś auto, nie tracąc weekendowego dochodu. Ja z dwóch powodów nie naprawiam sam swoich aut. Po pierwsze nie mam gdzie po drugie nie mam na to czasu. Straty z powodu postoju auta w moim przypadku byłyby wyższe niż oszczędności z samodzielnych napraw.
Dodano: 10 lat temu
Do oloron: Cena instalacji bardzo atrakcyjna, a sam wynik też świetny - zatem czego chcieć więcej ;)
Dodano: 10 lat temu
Pytałem, bo sam zdecydowałem się na taką instalacje w swojej vectrze. Kosztowała mnie 850zł z montażem i papierami (oczywiście nowa) więc w porównaniu do sekwencji to spora oszczędność a samochód, który posiadam idealny nie jest i nigdy nie będzie więc stwierdziłem, że nie ma sensu inwestować w sekwencję o ile tą instalację założy się dobrze i zadba o układ zapłonowy. Pierwsze pomiary spalania to 11L LPG 80% miasto 20% trasa przy ważącym 1300kg samochodzie uważam za dobry wynik.
Dodano: 10 lat temu
Do thinkpadder: Spalanie to dla mnie pryszcz, raz na trasie przy prędkościach 120km/h wyszło mi 7l ;)
A silnik jak najbardziej w porządku. Super prosta i udana konstrukcja.
Dodano: 10 lat temu
Do oloron: Instalacja I lub II generacji spisuje się OK, masz minimalnie większe spalanie niż przy sekwencji ale za to brak jakichkolwiek elementów eksploatacyjnych. Tyle, że to po prostu lanos, najlepszy w nim jest silnik opla... Opla...
Dodano: 10 lat temu
Do luckyboy: Niby nie, ale awaria trochę kosztowała, a poza tym przez stratę weekendu zalegam teraz z czynszem i innymi opłatami, jeszcze nie wspomnę że trzeba mieć na zatankowanie butli do pełna i kilkadziesiąt złotych w drobnych do wydawania klientom ;)
Niby w tym zawodzie fajnie, bo pracujesz kiedy chcesz i ile chcesz, a kasę masz cały czas na bieżąco. Jednak kiedy przyjdzie do awarii tak kolorowo nie jest.
Dodano: 10 lat temu
Do Bullet_: Świece są po 12pln, jest ich 4, więc to nie majątek.
Dodano: 10 lat temu
Do luckyboy: Moje świece były tak usmarowane olejem, że nie chciało mi się ich nawet czyścić, wolałbym kupić drugie. Jednak z funduszami aż tak dobrze nie ma :P
Dodano: 10 lat temu
Ostatnio miałem taki sam przypadek z mniejszym Peugeotem. Nagle jednego poranka, nie chciał odpalić, a jak załapał to dusił się przy dodawaniu gazu, strzelał w wydech, nie chciał jeździć. Rozebrałem trochę osprzętu, pomierzyłem czujniki, podmieniłem też czujnik wału i cewkę zapłonową - bez zmiany. Powodem niedomagania silnika też były świece zapłonowe. Wyjąłem 4 czarne sztuki z grubą warstwą nagaru. Po wymianie na nowe problem zniknął.
Dodano: 10 lat temu
Do oloron: Jak wszystko sprawne, dobrze ustawione to jest ok. Ostatnio powymieniałem świece, przewody, teraz cewkę. Przy okazji uszczelniłem połączenie gazu z dolotem. Na tygodniu postaram się podjechać na regulację gazu.
Przydałoby się też zrobić coś z parownikiem, bo już nieźle zaśniedziały i czuć wokół niego gaz, który dostaje się do kabiny przez wentylację, na co klienci narzekają.
Dodano: 10 lat temu
Jak taka instalacja Ci się sprawuje? Chodzi mi właśnie o strzały, kichanie, szarpanie...
Dodano: 10 lat temu
Do oloron: Jeśli chodzi o cewkę, to tak. Te zamienniki to straszne badziewia.
A na instalacjach tak się nie znam. Zwykła firmy Epligaz, nie żadna sekwencja. I czy tam II generacja.
Dodano: 10 lat temu
Czasem lepiej kupić oryginalną używkę niż nowy zamiennik... Zwłaszcza, jeśli chodzi o cewki przy lpg.

Jaki typ instalacji LPG masz w lanosie?
//edit juz wyczytalem ze zwykla :P
tymbardziej trzeba zwrocic uwage na sprawny zaplon
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl