Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Suzuki Jimny - » Przygoda ze sportem w tle







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Suzuki Jimny
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1093 razy
Data wydarzenia: 10.09.2013
Przygoda ze sportem w tle
Kategoria: sytuacja na drodze
Ok. godz. 6.30, mgła (miejscami widoczność kilkadziesiąt metrów). Jadę do klienta. Na bocznej szosie napotykam stojącą zwartą kolumnę samochodów z przyczepami, z mnóstwem emblematów, egzotycznymi flagami oraz grupki ludzi w barwnych kombinezonach. Przypomnienie - trwają właśnie mistrzostwa Europy w baloniarstwie, w tym właśnie miejscu, ok. 20 km od lotniska ma się odbyć start lub lądowanie kolejnej konkurencji (co ma być - dokładnie nie wiem, moja wiedza o praktycznych aspektach tej, skądinąd pięknej, dyscypliny jest dość wątła). Skręcam w polną drogę prowadzącą do celu podróży, a ta zastawiona jest jeszcze bardziej przez kolejne ekipy. Robi się coraz bardziej wąsko, już przestaję mieścić się na szerokość , a pole obok drogi jest znacznie poniżej jej poziomu. Decyzja: pojadę polem i ominę zawalidrogi. Po ostatnich deszczach jest miękkawo, ale 4x4 daje radę jeszcze bez reduktora. Jadę wzdłuż drogi, chcąc na nią powrócić, gdy już będzie można. Niestety, droga podnosi się coraz wyżej, na domiar złego skarpa zarośnięta jest półtorametrowymi krzakami, brnę więc dalej polem. Mgła gestnieje, brak szerszej perspektywy, przed maską pojawia się poprzeczny nasyp podobnie zarośnięty. Skręcam więc w stronę przeciwną i prostopadłą do drogi, mając nadzieję, że gdzieś musi być dogodny przejazd na następne pole. Rzeczywiście, wkrótce pojawia się i tu mój kardynalny błąd - w nieznanym terenie należało wysiąść i sprawdzić sytuację. Skręt kierownicą i nagle łomot, ściana boczna prawie zamieniła się miejscami z sufitem. Ostrożnie wygramoliłem się do góry, całe szczęście drzwi są dość lekkie, a samochód podparty został (jak się później okazało)dość stabilnie. Powodem katastrofy okazał się rów szerokości ok. 3m, głęboki ma ok. 2m, całkowicie zarośnięty wysoką trawą i w momencie skrętu niewidoczny z miejsca kierowcy. Wyglądało to (jak dla mnie, bez szczególnej offroadowej praktyki) dość koszmarnie, odchylenie samochodu od pionu szacuję na ponad 60 stopni, w rowie utknęło prawe tylne koło , a lewe przednie uniosło się ok. 40 cm. W stresie nie pomyślałem o wykonaniu dokumentacji (a staram się to robić w każdej sytuacji w życiu), jak to wyglądało pozostawiam więc wyobraźni ew. PT Czytających. Szczęściem nie wylał się ciekły azot z przewożonego kontenera, w pobliskim gospodarstwie był sprawny ciągnik i jego chętny do pomocy właściciel, więc straty własne to: czas, przejściowy wzrost poziomu adrenaliny oraz naderwana ozdobna nakładka progu.
Ostatnia aktualizacja: 13.09.2013 19:49:01
Dodano: 11 lat temu
Do wektor1: Dobrze, że gospodarz był chętny do pomocy...
Dodano: 11 lat temu
Do lysy1233: Ten służy mi prawie wyłącznie do pracy, porusza się więc po drogach i (czasami) polach południowo-zachodniej części powiatu. Na tej trasie musiał to być inny, mimo, że to pojazd specyficzny i niszowy widuje się ich trochę.Pozdrawiam.
Dodano: 11 lat temu
Do belial: Mój znajomy tez brał udział w zawodach balonowych i nieźle wypadł :)
Dodano: 11 lat temu
tez widziałem jak startowali-rano jak za lubrancem w strone kruszyna jechałem to niebo usiane balonikami-piękny widoczek.tak apropo mój kolega z pracy Bartosz Nowakowski zajął całkiem niezłą pozycje
Dodano: 11 lat temu
Do Transol: a leciałeś kiedyś balonem ze twierdzisz ze to nudy?wiesz na czym to w ogóle polega?
Dodano: 11 lat temu
Mam wrażenie, że widziałem tego Twojego Suzuka na trasie Kowal-Kruszyn kilka razy... A balony widać z odległości kilkunastu kilometrów.
Dodano: 11 lat temu
Nie zazdroszczę przygody! Dobrze,że tak się skończyło, zwłaszca z tym azotem!
Z tymi balonami to tak często bywa, tam gdzie się wychowałam często obok nas lądowały masowo po zawodach, a potem z drzew, łąk, środka pól uprawnych je ściągano i też drogi... Dla jednych pasja i przygoda, a dla innychj utrudnienia. Ile to osób potem się z uczestnikami tych lotów kłóciło bo wiadomo jak na środku pola wylądowano i sprzet wjechał by zebrać-szkody były, a płacić chętnych już nie! Na szczęście nieliczni tak lądowali, reszta raczej potrafiła wylądować logicznie :)
Dodano: 11 lat temu
Miałeś przygodę, nie powiem. Dobrze, że nastąpił tylko taki przechył. Dwa metry mogły Ciebie pochłonąć.
Dodano: 11 lat temu
Do hodometr: Moc i moment w zupełności dla tego, dość lekkiego pojazdu wystarczą , osiągi są wystarczające, a silnik umiarkowanie wysilony i dość elastyczny.
Dodano: 11 lat temu
Do hodometr: A po co więcej ? Gdy mocy mało to sprawę załatwia reduktor.
Dodano: 11 lat temu
Ta moc silnika taka mizerna...
Dodano: 11 lat temu
Jak się nie umie jeździć w terenie i nie zna się drogi to później są efekty.Gratuluję.A baloniarstwo to nudy.
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl