Wpis w blogu auta
Audi 200
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1210 razy
Data wydarzenia: 24.01.2014
Przygody z Audi cz1.
Kategoria: serwis
Problemy zaczęły się w drodze powrotnej z przeglądu. W pewnym momencie hamulce przednich kół zaczęły trzymać i to do tego stopnia, że przy takiej ilości mocy pod prawą nogą nie było czym jechać. Zatrzymałem się przy wesołym miasteczku, za mną dojechał Dominik, który towarzyszył mi asekuracyjnie przy dziewiczym rejsie. Zaczęła się projekcja jak w starym dobrym niemym kinie... Mnogość epitetów rzucanych w tym miejscu zagłuszyła by pobliski stadion GKSU Katowice, podczas meczu. Odkręcenie przednich kół spowodowało wzrost temperatury w naszych ciałach do stanu podgorączkowego. Początkowo nie dało się ich odkręcić, dopiero po godzinie prób dało się dojść do ładu. Podnieśliśmy Audi na starym lewarku z Forda Transita i kolejna scena niemego filmu... Dwóch gości biega przy kółku i nie może go ściągnąć. Felgi były tak zapieczone. Po wielu próbach i zdemolowaniu butów ze stalowym przodem kółko spadło. Można było się zabrać za hamulec. Tarcze posypywaliśmy śniegiem, żeby je schłodzić. Hamulec został rozruszany, stosunkowo szybko, ale do założenia koła nie mogło dojść zbyt łatwo, kolejna scena czarno białego filmu dala o sobie znać, podczas próby założenia koła. Zaczął się ŁAMAĆ LEWAREK. Dominikowi zeszła temperatura ciała, aż do zamrożenia krwi w żyłach. Moje bodźce pominę, żeby nie wprowadzać wulgaryzmów. Pobiegłem szybko do kiosku z biletami wesołego miasteczka, bo widziałem kręcących się tam robotników. Wpadłem do środka i zdyszany powiedziałem „nie macie jakiegoś lewarka?” Patrzeli na mnie jak na klauna w cyrku, ale co zrobić. Zamiast Lewarka trzeba było zaimprowizować i stworzyć podporę z tego co jest pod ręka. Mówiąc o filmie przypomina mi to scenę z McGywera - nie ma czegoś, to stwórz to z tego co masz pod ręką. Pod ręką miałem tylko kilka paczek z ulotkami i stare płyty meblowe. To powinno wystarczyć. Pod samochodem zabezpieczonym łamiącym się lewarkiem, ułożyłem profesjonalny podnóżek, skonstruowany jak kanapka, czyli deska, opakowane ulotki i deska. Jak już to podłożyłem Dominik podtrzymujący już od 10 minut samochód mógł odetchnąć z ulgą i go opuścić. Niestety rozruszanie drugiej strony przebiegało podobnie, przy użyciu jedynego zdezelowanego lewarka. Dojechaliśmy jakoś do domu, co nie było łatwe i przyjemne. W Audi hamulce ciągle się blokowały.
Zjedliśmy obiad, który ugotowała moja ukochana. Już dawno się tak nie ucieszyłem na ciepłą zupę. Na dworze temperatura sięgała do -7 stopni. Nie chcieliśmy dać za wygraną, ale Audi też było uparte. Po gorącym obiedzie udaliśmy się w kierunku Audi. Chwila kręcenia rozrusznikiem i Audi przemawia rytmem pięciocylindrowego silnika. Niepokojąco słabo świecące kontrolki zwróciły swoją uwagę na mnie. Spoglądam na woltomierz znajdujący się w desce rozdzielczej, a ten wskazuje niecałe 12V.
BRAK ŁADOWANIA! Akumulator z Wartburga pozwolił mnie i Dominikowi dotrzeć do warsztatu. Niestety przed samą bramą warsztatu, załączył się wentylator chłodnicy i napięcie spadło tak nisko, że samochód najzwyczajniej zdechł. Wepchaliśmy go do środka. Akumulator podłączyliśmy obowiązkowo pod prostownik i udaliśmy się zrobić sobie gorącą herbatę, która marzła do ust w trakcie picia. Podniosłem Audi już normalnym hydraulicznym lewarkiem i podczas gdy Dominik rozkręcał przewody instalacji gazowej i szukał przyczyny niezałączania się cewki reduktora, ja szukałem usterki, która przyczyniła się do rozładowania akumulatora. Spojrzałem pod spodem na styki i stwierdziłem... „nie ma szans, wszystko zaśniedziałe” Zabrałem się za czyszczenie i zakładanie nowych wsuwek i oczek na przewody elektryczne. Podczas gdy Dominik skrupulatnie czyścił styki elektryczne przewodów reduktora LPG i innych cewek z nim związanych, ja skręcałem przewody alternatora. Próba generalna ładowania i wszystko wróciło do normy, ładowanie odzyskane. Wieczór co raz chłodniejszy, a my nadal mieliśmy rozgrzebaną instalację LPG. Szukaliśmy styk po styku, cewka po cewce, aż doszliśmy do parownika. Okazało się, że zawór parownika był tak zastany ze cewka wytwarzająca pole magnetyczne nie była w stanie go ruszyć. Po uruchomieniu zaworu samochód zaczął pracować na gazie. W ten sposób zakończyliśmy prace przy Audi i pojechaliśmy z niepokojem o zacinające się hamulce do domu. Na dworze temperatura sięgała -12 stopni. Na dobór całego złego u Dominika w JEEPie w drodze do domu padła pompa sprzęgła... CDN
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Na stornie głównej mojego tematu jest fotka z grandem, XJ i eRką PS nie robimy Adamowi syfu w temacie
Posiadam dwa JeePy Cherokee XJ i Grand Cherokee WG
Zapraszam do mojego tematu a dowiesz sie więcej
Roboty przy aucie widzę jest sporo, przygód też na pewno dużo będzie, szerokości
Nie wiem czy Ci się policja do klosza nie doczepi kiedyś, może gdzieś na szrocie uda Ci się dostać taki klosz.