przykre zdarzenie, ja miałem na parkingu strzeżonym taki przypadek, ślepa baba nie umiała wyjeżdżać i zahaczyła moje drzwi od pasażera lecz ubezpieczenie mi nie przyznało statecznej sumy za naprawę i nie zrobiłem. Mądra rada jest taka że: jeśli masz okazje parkować obok jakieś bogatej fury to warto to wykorzystać, a jeśli parkujesz obok złoma to zrób zdjęcie nawet komórką aby nie zdarzały się niespodzianki np. takie jak przestawiłeś w tym wpisie

Nie Rudy tylko kornik hehe No czasem i tak bywa. Pozdrawiam

Do nevadka: Przypadkowo uszkodzic komus auto ok mozna przymknac oko ale gdy ktos to robi celowo...to juz wola o pomste...takim ludziom zycze zeby za pare lat wzieli sobie kredyt zadluzyli sie i kupili sobie auto i zeby ktos zniszczyl im samochod tak jak oni to zrobili przed laty

Ja mimo że mieszkam w domu jednorodzinnym to muszę garażować swoje auto na chodniku przed domem no i co za tym idzie kazdego ranka trzeba robić przegląd czy nic w aucie nie ubyło!

Do bazylfox:
Święta prawda. A najlepsze jest to, że koło tej samej komendy na ulicy ludzie uczą się driftu Są dwie zawrotki jedna w lewo i druga zaraz w prawo (taka mini serpentynka). Pisk opon słychać codziennie :D

Do NeMeSiS:
Jak to przyslowie mówi ? Najciemniej pod latarnią

Do bazylfox: No u mnie zaraz obok bloku jest komisariat policji ale nie wiele to daje

Ja mieszkam na osiedlu z monitoringiem parkingu - zwykle następnego dnia już znane są nr rejestracyjne i twarz winowajcy

Mnie też przytarli, ale nie zdążyli odjechać jak ja się kapnąłem i poczekałem na gościa...

Najlepiej mieszkać w domku z własnym placem Wtedy ma się na wszystko wyje**** ;]

U mnie na parterze sąsiadka ma zawsze uchylone drzwi. Jak czegoś nie wiesz to wystarczy się jej spytać Powie ci kto wchodził, kto wychodził, co się dzieje na klatce Niestety nic o moich zarysowaniach nie wiedziała :D

Mam taką sąsiadkę na piętrze - super sprawa - paczkę od kuriera odbierze, powie kto był i po co. Czasem bywa to upierdliwe, ale w ogtólnym rozrachunku jest .

Jak mieszkałem w bloku to miałem to "szczęście", że chyba 24 godziny na dobę mohery siedziały w oknach i patrzały co się dzieje, kto gdzie, o której i z kim idzie. Jak tylko ktoś kogoś przytarł to albo po 5 minutach właściciel o tym wiedział, albo była wzywana policja Do mnie kiedyś mohersąsiadka zapukała do drzwi o pierwszej w nocy, bo jakiś pijak (którego oczywiście nazwisko znała) rzucił butelką i trafił akurat w moje auto. Ale jak się nie ma takiej "straży blokowej" to niestety auto po kilku miesiącach potrafi być nieźle zmasakrowane

Przypoluj na tego sąsiada

Rudego zlikwidujesz...ale jakiś kmiot będzie cię unikał jak policyjnego radaru....rzuć rentgena na osiedle.. to może przynieść dla ciebie korzyści, a wtedy gnoja ....., sam wiesz co.........

NIe ma tego złego... Ja bym się przyjrzał autkom na osiedlu, szzcególnie tym, co w najbliższych dniach będą parkowały w innych niż zazwyczaj miejscach.