Ciepło więc czas na zmianę opon. Wymiana u wulkanizatora kosztowała mnie 50,- . Skoro wymieniam dwa razy w roku no to chyba trzeba zobaczyć czy nie lepiej kupić felgi i zmieniać koła samemu.
Myjnia też zaliczona i nawet tak dokładniej myłem. Po myciu niemiła niespodzianka w postaci małych rysek. Domyślam się że to wina parkowania. Jak zaparkuję za blisko no to ja uważam przy wysiadaniu ale inni widać że nie. No, ale jak parkować jak miejsca mało.
Robię też porządek w bagażniku no i widzę że brakuje lewarka. Jestem w szoku. Zapomnieli dać. Co mi szkodzi, dzwonię do salonu. Mówią że to niemożliwe i mam sprawdzić jeszcze raz. Sprawdzam. Koło jest, klucze też, gaśnica i trójkąt też. Lewarka NIE MA. Dzwonię i mówię że jednak to możliwe bo NIE MA.
A gdzie pan szukał - słyszę.
No jak gdzie.W bagażniku.
Przecież lewarek jest pod przednim siedzeniem.
No i jest ale to dla mnie niespodzianka. Nigdy bym się nie domyślił. Kto to miał taki pomysł ?
Jeszcze wspomnę że średnie spalanie zimą trochę wzrosło. Wiadomo bo to chyba u wszystkich ale teraz pora aby to wróciło do normy.
Pozdrawiam blogowiczów i do następnego wpisu